Skocz do zawartości
Nerwica.com

Milla12

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Milla12

  1. Ja może też napiszę, mam lęk przed zadzwonieniem gdzieś, czy to do sklepu czy mają coś w asortymencie sklepu, czy w sprawie internetu etc, też wstydzę się pytac obcych osób o coś np.w sklepie, bo wtedy np. w kosmetycznym ze wstydu na wszystko się zgadzam i jestem w stanie wydać mnóstwo kasy na to czego nie chcę. Dodam, że nie wstydzę się odpowiadać przed egzaminatorem nawet jak niezbyt umiem lub w ogóle nie umiem, wystąpienia publiczne to w szkole na porządku dziennym były, na studiach z reszta mimo, że to nie filologia ciągle jakies prezentacje często w innym języku ( w którym biegła nie jestem) i nie mam problemu z tym, nie wstydzę się jak będzie to będzie. Jak ktoś mnie zapyta o drogę to też nie mam problemu żeby powiedzieć jak dojść, nawet podprowadzić gdzieś obca osobę. Jak jestem na imprezie nie mam problemu z poznawaniem nowych ludzi. Wstydzę się robiąc zakupy, jedzenie, książki - po prostu to jest okropne. Nie wiem co to za fobia!!! Boję się też że stracę przytomność, będę chora psychicznie, albo dostanę choroby neurodegeneracyjnej i nie będę świadoma samej siebie, boję się znieczulenia etc. Miewam stany lękowe i ataki paniki - nie wiem czemu dopiero od miesiąca to mam!!!, depresję mam od 5 lat, zawsze byłam dość aspołeczna - tak mnie okreslali specjaliści. Miałam naprawde fatalny epizod w życiu, skrajną depresję, chciałam popełnić samobójstwo, nie widziałam sensu zycia, nie dawałam sobie rady, czułam że jestem czymś najgorszym na świecie, marną kreaturą, nic nie wartą - trwało to rok - wtedy płakałam tylko i cały czas mówiłam że się boję - chodziłam za mamą, babcią - trzymałam je za rękę, spałam z lalką a miałam ponad 20 lat - żal.pl!!!!, błagałam Boga o pomoc, czułam sie nic nie warta, potem przestałam wierzyc...i wtedy byłam tak nieszczęśliwa i wszystko miałam gdzieś bo czułam, że umre, że wszystkie sprawy, telefony, zakupy, załatwiałam mechanicznie i bez wstydu, miałam głęboko gdzieś co o mnie myslą - to była nowość takie podejście, ale stan psychiczny był fatalny, uporałam się z z tym po roku, stałam się wtedy niezwykle wulgarna i agresywna, po prostu znalazłam nowy styl zycia -włosy długie ścięłam po męsku, oderwałam się od tego co było, zaczęłam być wulgarna - powiem tak bardzo dobrze mi z tym było bo i ludziom potrafiłam nawrzucać, wszystko miałam gdzieś, i świetnie radziłam sobie na studiach potrafiłam ryzykować bardzo, wykłócać się - tyle, żet o nie byłam JA -dalej miałam zaburzoną osobowość. Dopiero teraz - 3 rok mija - zaczęłam wracać do siebie, nie przeklinam, jestem spokojna, taka jak byłam zawsze przed tymi stanami psychicznymi dziwnymi - i niestety zawsze byłam taka wstydliwa więc to wróciło. Zachowuję się normalnie, nie mam żadnych odchyłów, radzę sobie sama, ładnie się ubieram, robię makijaż, gotuję, psychicznie prawie ok. Mam 23 lata. Wiem, że psychicznie jestem normalna, tylko tyle, że sie wstydzę, boję się obcych. Bo wczesniej mój stan umysłowy był okropny, nienawidziłam siebie ludzi, płakałam, myslałam, że jestem do niczego i chciałam się zabić, więc mimo zmian w zachowaniu to był czas okropny. Teraz mam pewność siebie, nie płaczę, nie chcę się zabić- wszytko tu ok tylko ta panika czasem i wstyd okropny, nie wiem jak z tym sobie radzić.
×