Skocz do zawartości
Nerwica.com

jasminelle

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jasminelle

  1. Od jakiegoś czasu borykam się z nerwicą lękową wskutek ciężkich wydarzeń w życiu. Tak się stało, że zaczęłam być w związku z mężczyzną na odległość, na początku relacji nic nie wskazywało na to, że będzie to związek na odległość, ale tak się ułożyło. Moja nerwica się pogłębiła przez ten fakt, jak również poprzez kolejne niefortunne wydarzenia w życiu, dotyczące bliskich mi osób. Napady nerwicy lękowej, takie silne miałam dwa razy. Wtedy też wylądowałam w szpitalu. Dziś miałam napad, można powiedzieć jeden z poważniejszych, jaki mnie spotkał. Poszłam spać z przykrymi dla mnie myślami. Obudziłam się, zaczęło mi być niedobrze, zaczęłam się trząść i słabnąć, miałam omdlenia. Uspokoiłam się po chwili, przypominając sobie, że przecież mam nerwicę i to być może dlatego taka reakcja. Co do związku: partner ode mnie odszedł, bo nie mógł wytrzymać problemów jakie niesie ze sobą związek z osobą chorą na nerwicę. Chciał mi pomóc, ale stwierdził, że więcej mi szkodzi, niż pomaga, co nie jest prawdą, ale on przyjął taką wersję. Jesteśmy oboje winni - ja się źle zachowywałam, on również, można powiedzieć jest 1:1. Ale nie potrafię zrozumieć, skoro mówił, że kocha - to dlaczego odszedł w tak trudnym momencie mego życia? Powiedział mi ostatnio, że nie może ode mnie ani definitywnie odejść, ani być ze mną w poważnym związku, bo ten prowadzi do poważnych zobowiązań (w domyśle - ślub itd.). Ja stwierdziłam, że muszę odejść, nie dam rady czekać na jego zdanie na temat naszej relacji.
×