Skocz do zawartości
Nerwica.com

basieku

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez basieku

  1. Hej! Jestem świeżo po maturach, dostałam się na prawo, znalazłam sobie chłopaka, któremu na mnie zależy, w miarę dogaduję sie z rodzicami, mam kilku dobrych przyjaciół. Wszystko wygląda z boku, jak idealny obrazek, przykładnej nastolatki z amerykańskiego filmu dla gimbazy. Ale tak na prawdę nienawidzę siebie, swojego ciała, tego jaka jestem, co robię. Od kilku miesięcy czuję pustkę w środku, robię rzeczy, które tak na prawdę nie mają dla mnie głębszego sensu, nie czuję tego po prostu. Robię coś, bo tak wypada. Szczególnie jeżeli chodzi o kontakt z ludźmi i wyrażanie emocji. Dostałam się na to co chciałam, z jednej strony fajnie, ale tak na prawdę, za przeproszeniem- "po chuj właściwie?". Robię prawo jazdy, ale też nie wiem po co. Nie widzę sensu wszystkich swoich działań. Nawet nie czuję tego po co jem. Wszystko jest takie przedmiotowe i protekcjonalne. Jestem trochę grubsza, ale tak bez przesady, ale w środku czuję sie jak totalny spaślak, nie chcę rozbierać się przy chłopaku, bo wstydzę się siebie. On jest zafascynowany mną, a ja nie wiem dlaczego, mówi się że miłość jest ślepa, no ale żeby aż tak?! W dodatku mój chłopak postrzega mnie jako nimfomankę, bo mogę to robić non stop. Ale to nie wynika z tego, że jestem ciągle napalona. Wynika to z tego, że ja po prostu nic nie czuję. W swoim życiu, kiedy od 2 lat współżyję, doszłam ze 3 razy może i to też myślami byłam gdzie indziej. Jedynie raz pod wpływem marihuany odczuwałam rzeczywistą przyjemność, ale dlaczego mam chodzić zjarana, żeby czerpać jakąkolwiek przyjemność z życia? Czuję się samotna wśród ludzi. Nie mogę sobie poradzić z tym, co siedzi w mojej głowie. Jak już mam jakiś powód, że jestem z siebie dumna, to po chwili myślę "ale z czego się cieszysz głupia? I tak zaraz coś zjebiesz" i tak cały czas. Jestem młoda, ale czuję się w środku jak emerytka.
×