Skocz do zawartości
Nerwica.com

tramwaj

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tramwaj

  1. tramwaj

    SSRI i metokroplamid

    Dziękuję bardzo za odpowiedzi. Mam tak od wczoraj dziś już nie brałam metokroplamidu ale drżenie mam dalej, czuję się zwiotczała i panikuję, że coś może się stać, bo to uczucie jest gorsze niż wczoraj. Od razu po przeczytaniu na temat zespołu serotoninowego uznalam że ze względu na moją wagę 40kg nawet dswka 5mg rexetinu z połączeniem metokroplamidu mogła go spowodować. Mam nadzieję, że ten skutek uboczny szybko minie i będę mogła wejść na wyższą dawkę. Pozdrawiam serdecznie
  2. tramwaj

    SSRI i metokroplamid

    Witam, Od dwóch dni biorę rexetin 20mg. Jednakże zazywam stopniowo ćwiartkę 5mg. Do trgo metokroplamid połówkę tabletki. Dziś mam bardzo dziwne drżenie mięśni. Przestraszylam się zespołem serotoninowym. Czy po połączeniutak mmałych dawek tycg dwoch leków jest to możliwe? Psychiatra zezwolił na doraźne uzycie metokroplamidu w pierwszych dniach aby złagodzić skutki uboczne. Mimo to przeczytałam o zespole serotoninowym i zaniepokoiło mnie zachowanie mych mięśni. Pozdrawiam
  3. Dziękuję wszystkim bardzo za odpowiedzi, długo nie wchodziłam na forum. MARIAN1967, tak to coś podobnego, tylko, że u mnie następuje to nie tylko przy zmianie pozycji, potrafi pojawić się nagle. Ciśnienie potrafi skoczyć do góry, a za chwilę spaść drastycznie, pojawia się tachykardia, utrudnia dosyć życie. evvelinka, ja jak do tej pory miałam 2 takie ataki i w sumie teraz również coś mi brzęczy w głowie niemiłego, ale czekałam po prostu męcząc się sama ze sobą. Co do tych rysunków, może to jest myśl. Może nawet takie coś pozwoliłoby pokazać psychologowi, jak wygląda mechanizm całej tej sytuacji w moim przypadku :) Bo każdy z nas jest przecież inny, a nie zawsze potrafimy przekazać to co chcemy drugiej osobie. Ja jeszcze w sumie jak źle się czuję układam puzzle. Ale jak najtrudniejsze, żeby zająć głowę myśleniem, które elementy muszę ze sobą połączyć. Pomaga na chwilę zapomnieć, ale na dłuższą metę nie mam sposobu, bo czasem te paniki są takie duże, że nawet na puzzlach nie mogę się skupić. Dziękuję bardzo za rady i pozdrawiam! :)
  4. Witam, Chodziłam do różnych psychiatrów, ale z zerowym skutkiem. Biorę tylko afobam i teraz przepisano mi relanium zamiast afobamu. Chodziłam na terapię do psychologa, odczuwałam lekką poprawę, ale nie do końca. Wszyscy lekarze, zwłaszcza kardiolog zaleca mi nie branie psychotropów i gdy brałam tabletki od psychiatry kazał mi je odstawić. Nie tylko on, inni lekarze mają to samo podejście. Moje stany lękowe zaczęły się od ataków duszności spowodowanych przez zespół omdleń wazowagalnych, o których dowiedziałam się dopiero po 2 latach, ale przez tą niewiedzę nabawiłam się nerwicy i mimo świadomości, że wiem co mi jest nie mogę sobie poradzić z tymi lękami. Jednak zawsze są to lęki przed uduszeniem. Nigdy nie odczuwałam lęku bez uzasadnienia przy dobrym samopoczuciu fizycznym, Dziękuję bardzo za odpowiedź i pozdrawiam
  5. Witam, Cierpię na nerwicę lękową od ponad 2 lat. Nigdy nie miałam tego co dzieje mi się od 2 dni. Mam wrażenie, że zwariuję. Boje się i sama nie wiem czego. Nie mam przy tym żadnych objawów fizycznych typu duszność czy kołatania serca... Mam ochotę wyskoczyć przez okno albo biegać w kółko i płakać. Czuje się jakby moja własna głowa miała mnie zaraz wykończyć. Nie pomagają mi żadne tabletki. Nie wiem jak temu zaradzić. Nie było żadnego bodźca, który mógłby to spowodować. Nie mogę normalnie funkcjonować, ciężko mi usiedzieć w miejscu, ciężko mi cokolwiek robić. Czy ktoś z Was miał podobne przeżycia? Jak mogę to wyeliminować lub załagodzić?
  6. tramwaj

    Cześć

    Hej :) Mam nadzieję, że uda Ci się rozwiązać Twój problem. Ja proponuję może rozmowę z psychologiem. Sądzę, że dużym sukcesem jest przyznanie się do swoich lęków i kłopotów i chęć przezwyciężenia tego. Jesteś młoda, do przodu małymi kroczkami i na pewno znajdziesz przyjaciół i chłopaka :) Trzeba tylko chcieć i nie wstydzić się tego co było, nie wypierać tego z siebie, nie bać się o tym mówić jeśli znajdziesz już kogoś bliskiego. Osoba, która się Tobą zainteresuje, poświęci Ci dużo swego czasu na pewno nie odwróci się od Ciebie przez Twoją przeszłość. Wielu ludzi ma podobne kłopoty, a nikt ich nie piętnuje, bo to nie ich wina. Spróbuj porozmawiać z psychologiem, a może to forum Ci pomoże. Twój problem jest mi w pewien sposób bardzo bliski dlatego trzymam kciuki z całych sił za Ciebie :)
  7. tramwaj

    Dzień dobry

    monk.2000 nie wiem, ja zawsze byłam taka pełna życia, czuję się jak nie ja odkąd zaczęły się te moje problemy. W dodatku co kilka tygodni łapię takie uczucia, że mam ochotę porzucić wszystkich i wszystko a najbardziej to tyczy się mojego chłopaka. Że wydaje mi się, że go nie kocham, że mi przechodzi, że się wypala i równocześnie doprowadza mnie to do histerii, bo nie chcę by tak się stało i byśmy się rozstali, by moje uczucia się wypaliły, a każda jego odmowa w jakiejkolwiek kwestii, inny plan niż mój powoduje moją chęć zerwania z nim. A gdy się pokłócimy i go nie ma to za nim tęsknie. To pogłębia ten smutek i wprowadza mnie w takie okropne nastroje, ja się jeszcze bardziej nakręcam całą sytuacją. Może i bym to przeżyła jakby trwało chwilę, ale czuję się jak więzień własnej głowy od kilku miesięcy Do tego dochodzą te bezsensowne lęki. Mam jechać na wakacje ze znajomymi na tydzień i już zaczynam myśleć, że coś mi się tam stanie, że się rozstanę z chłopakiem, bo uznam, że go nie kocham i że zepsuję wszystkim wyjazd. Paranoja :) Może faktycznie moje życie powinno przystopować, ale stoi i stoi już tak od półtora roku :) Candy14 Z tego co kojarzę to nie próbowałam tutaj zadzwonić, dziękuję bardzo na pewno jutro spróbuję :)
  8. tramwaj

    Dzień dobry

    Sa u Ciebie tylko dwie poradnie zdrowia psychicznego? Nie, nie. Napisałam w innych - liczba mnoga. Ja jestem z Krakowa, ale wszędzie gdzie dzwoniłam mają terminy kilkumiesięczne, bądź nie prowadzą terapii indywidualnej.
  9. tramwaj

    Dzień dobry

    Z pomocy psychologa na chwilę obecną nie korzystam, bo terminy oczekiwania na terapię indywidualną wynoszą w jednym ośrodku 6 lat, a w innych po parę miesięcy. Na terapii grupowej byłam, ale nie mogę się tam skupić, otworzyć i nie jest to sposób dla mnie. Chyba zgłoszę się gdzieś prywatnie, bo nie chcę tak długo czekać, jednakże na chwilę obecną trochę ciężko z funduszami. Co do moich zaburzeń odżywiania to z anoreksją nie mam już nic wspólnego poza wagą. Ostatnio udało mi się przytyć 2kg, ale w krytycznym momencie było 38 kg przy wzroście 165... Korzystam z pomocy gastrologa, moje problemy jelitowo-żołądkowe sięgają czasów dzieciństwa, ale od kilku tygodni przyjmuję nowe leki, po których widzę poprawę. Już nie biegam do toalety codziennie po kilka razy, zdarzy się może raz na tydzień (mam odruchy wymiotne, jednakże nie zwracam). Myślę, że z tym czeka mnie jeszcze długa droga do powrotu do zdrowia. Co do diety też ciężko ją ustalić, bo mój organizm raz toleruje dany pokarm a innym razem go odrzuca i to takie szukanie igły w stogu siana... Myślę jednak, że w końcu uda się wyjść na prostą. Przez pół roku chodziłam po lekarzach i nikt nie chciał wykonać nawet gastroskopii - zrzucano wszystko na nawrót anoreksji. Dopiero, gdy na własną rękę poszłam wykonać owe badanie okazało się, że to jednak nie anoreksja (również psychiatra to potwierdził). Szkoda też tylko, że ludzie na ulicy wytykają mnie palcami i komentują moje nogi w niemiły bardzo sposób, co mnie dodatkowo stresuje i sprawia mi przykrość, gdyż nie jest to moja wina, że tak wyglądają. Dodam, że staram się jeść normalnie - nie unikam jedzenia, wręcz przeciwnie bardzo lubię jeść, a mimo to nie tyję lecz chudnę. Najgorsze w tym wszystkim jednak jest to oddychanie. Okropne ataki duszności, często dzień w dzień bez chwili przerwy uczucie jakbym nie mogła zaczerpnąć powietrza. Zauważyłam też, że po torsjach owe uczucie się nasila i nie wiem czy ma to jakiś związek czy nie.
  10. tramwaj

    Dzień dobry

    Dzień dobry, Mam 20 lat i zmagam się od półtorej roku z nerwicą lękową i z dodatkiem depresji. Kiedyś byłam leczona na anoreksję. Nie wierzyłam, gdy mówiono mi, że moje problemy wynikają z psychiki i tak naprawdę leczę się od miesiąca. Wcześniejsze próby zażywania psychotropów kończyły się koszmarnymi skutkami ubocznymi. Moim największym problemem są ataki duszności i drętwienia kończyn. Od tygodnia zażywam tianesal i od 2 dni czuję okropne zawroty głowy i nie wiem czy może być to reakcja organizmu na nowy składnik. Jakiś czas temu również go próbowałam, ale przestraszyłam się i przestałam jednak uznałam, że bez pomocy farmakologicznej sobie nie poradzę i próbuje od nowa. Przez pierwsze dni nie odczuwałam żadnych objawów, a teraz te koszmarne zawroty co dodatkowo mnie stresuje, że to może nie od leku tylko od jakiejś choroby. Przebadałam się na wszystkie możliwe strony (jeszcze chyba tylko nie zrobiłam badań laryngologicznych pod kątem zawrotów i stuków w uszach, bo miewałam je już wcześniej ale nie były silne). Jestem też wychudzona od problemów gastrologicznych co dodatkowo pozbawia mnie jakiejkolwiek chęci do życia. Z osoby towarzyskiej i lubiącej zabawę stałam się nudna i męcząca. Ciągle boję się, że jestem na coś poważnie chora i, że lekarze tego nie znaleźli. Najchętniej ciągle dzwoniłabym po pogotowie. Żal mi mojej rodziny i chłopaka, że muszą znosić moje problemy, bo na pewno jest to dla nich uciążliwe i podziwiam, że w ogóle mają do mnie cierpliwość. Denerwuje mnie, że chyba najlepszy okres w życiu czyli młodość zatracam na problemy z głową, a nie na szaleństwa. Nie mogę się skupić na nauce, bo ciągle coś mi się dzieje. Mam nadzieję, że na tym forum znajdę jakieś fajne spostrzeżenia i rady bardziej doświadczonych osób z tą niemiłą przypadłością. Życzę wszystkim powrotu do zdrowia :) Pozdrawiam serdecznie! :)
×