Nie rozumiem negatywnych opinii nt. poradni przy Lenartowicza, może to tylko przez ten gabinet z widokiem na dziedziniec kamienicy a'la Świat wg Kiepskich :). Uczęszczałem tam na terapię w formie wywiadu solo z psychologiem.Miałem miłą i spokojną terapeutką, nie miałem z nią żadnych przykrych sytuacji, często razem sobie żartowaliśmy. Rygor? Kończyliśmy o tej godzinie kiedy musieliśmy, w końcu po mnie czekali inni pacjenci. Dodam także,że prawie zawsze się spóźniałem o kilka minut i żadnego większego opieprzu nie dostałem. Strasznie polubiłem te spotkania, mogłem się komu wyżalić i widzę,że naprawdę ta roczna terapia mi sporo pomogła. Chodziłem tam co tydzień, teraz jedynie chodzę co 2 miesiące na spotkania kontrolne i po cichu żałuję, że tak rzadko :). Szkoda,że nie wrzucili mnie do jakiejś terapii grupowej bo jestem ciekaw jak by to wszystko wyglądało ze mną