Skocz do zawartości
Nerwica.com

marakesh

Użytkownik
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia marakesh

  1. no nie widze w tej sytuacji zadnego plusa, ale niech bedzie, ze okej, moze sie kiedys ogarne ;/
  2. hmmm, patrzac po efektach to chyba powinniscie pisac jeszcze bardziej dosadnie. nie mam z tym zadnego problemu, po to pisalem na forum zeby uslyszec szczere opinie, nieskrepowane sympatiami. gdybym chcial, by glaskano mnie po glowie to bym powiedzial to komus, kto nie mialby serca mnie krytykowac.
  3. no i skonczylo sie dosc nieciekawie jak mniemam.. -- 10 sie 2013, 14:26 -- nie rozumiem tylko czemu to mnie spotkalo
  4. Ale to jest wlasnie najwiekszy problem!!! Ze ona z tamtym nie odczuwala zadnej przyjemnosci, ze dopiero ze mna poczula ze pieszczoty to moze byc cos przyjemnego, ze robila to z wlasnej inicjatywy, a nie ze w tym wieku i po kilku miesiacach zwiazku wypada na cos pozwalac.. Byla 100% dziewica bo dziewictwo ma sie w głowie a ona nigdy nie zaznała zadnej satysfakcji z tego ze on ja dotykal i nigdy nie miala na to ochoty, wrecz tego unikala. I wiem ze jestem wyjatkowy i pierwszy ze wzgledu na to ze ze mna te wszystkie odczucia sie pojawily i ze wzgledu na to ze to mnie pokochala. Ale co z tego skoro jestem chorym człowiekiem i moje obsesje nie pozwalaja mi funkcjonowac...
  5. wiem, nie moge sie doczekac az pojde... co do relacji z matka, to fakt, myslalem o tym, bo mialem bardzo kiepski wzorzec i tu bym sie upatrywal zrodla moich problemow. z tym ze nie rozumiem czemu pojawily sie dopiero teraz a nie np w poprzednim zwiazku..
  6. a Ty uwazasz ze nie byla dziewica majac takie podejscie do tego wszstkiego? bo to byla moja irracjonalna obsesja na jej punkcie. ona mi tlumaczyla ze nigdy nawet nie byla podnieciona, robila wszsytko 'z obowiazku', zreszta pozwalala na bardzo malo. a ja mialem w glowie obrazy ze np przez jakis czas mogla byc w nim zauroczona (choc zapewniala mnei ze nie byla), ze jak go pocalowala kilka razy w klate to to bylo cos co go podjaralo (choc mowila ze to bylo zwykle kilka buziakow) ze jak ruszyla nim kilka razy to ze byla w tym jej jakas inicjatywa (choc to on ja do tego niejako zmusil kladac jej tam reke i poruszajac ja).. TO JEST CHORE, tego nie mozna tlumaczyc normalnymi kategoriami.
  7. i samobojcze mysli sa sto razy lepsze niz mysli ze nie bylem dla niej kims wyjatkowym albo ze przeze mnei placze. -- 10 sie 2013, 13:20 -- no akurat co do tego ze byla to nie mam watpliwosci, dziewica sie jest w glowie, a ona nie znala uczucia przyjemnosci nawet, zmusila sie do tego pozwalajac na to jeden raz.. -- 10 sie 2013, 13:21 -- bo zeby to bylo jasne, nie ona byla strona aktywna..
  8. nie wiem co to da ze potencjalna bedzie skoro ta tez byla i jakos to nei pomogło... hmm ona już nie miała siły odpowiadać, a ja miałem coraz wiecej watpliwosci, coraz bardziej mnie to meczylo, coraz wiecej dostrzegalem sprzecznosci, choc przez dwa tygodnie po zalozeniu tematu bylo naprawde dobrze..
  9. No była dziewica... Tak wiem, liczyłem, że przetrwam mój wyjazd i udam sie do psychologa i uda mi sie to wszystko naprawić, ale zabraklo kilku tygodni... Hmmm, tooo po prostu nie mialo prawa sie udac, nie bylo sensu tego ciagnac, raniłem siebie i przede wszystkim ją.. Nie wiem czy poznam, planowałem się jej oświadczyć..
  10. moj zwiazek nie przetrwal... pozostal wielki bol i fakt zniszczenia sobie zycia... radze nie bagatelizowac pierwszych symptomow, bo pozniej nie ma odwrotu.
  11. Ale ona nie opowiadala tego z wlasnej woli, ja ja o to prosilem, wypytywalem. A im wiecej mowila, tym wiecej sie rodzilo w mojej glowie chorych scenariuszy. Jakby kazda chwila mogla byc rozpatrywana na dwa sposoby: zrobila cos/czula albo nie. To bledne kolo, w ktore sam sie wpakowalem i sam sie musze z niego wydostac.
  12. No jestem swiadomy, ze to niska samoocena i jakies kompleksy. Z tym ze to nie sa kompleksy na temat wygladu/intelektu. Myslalem, ze to moze fakt, ze do tej pory z nikim nie umialem nawiazac 'wiezi' i czulem sie w jakis sposob wybrakowany emocjonalnie, niezdolny do uczuc.
  13. Ja tez nie mialem wczesniej zadnego problemu z zazdroscia. Wrecz przeciwnie, nawet nie przyszloby mi do glowy zeby 'uzerac' sie z dziewica. To pojawilo sie dopiero teraz. Nie wiem czy to kwestia tego ze bardzo, ale to bardzo sie zauroczylem i jestem o wszystko zazdrosny, czy moze tego ze nagly naplyw emocji wyzwolil we mnie cos, czego do tej pory nie bylo. Biore tez pod uwage to, ze jest to jakas podswiadoma reakcja obronna zeby nie zostac skrzywdzonym. Jestem bardzo ciekawy, co powie na to psycholog i oczywiscie licze ze mi pomoze. Wiem, ze nie bedzie to zadna tabletka ale ciezka praca nad samym soba.
  14. @Gabriela: tak, wiem, że absolutnie nie mam prawa czuć się gorszy i nigdy nie miałem..tak obiektywnie rzecz ujmując. oddała mi się cała i w pełni mi zaufała i pokochała takiego, jakim jestem. do niego nic nie czuła. pieszczoty byly wymuszone, zreszta trudno to nazwac pieszczotami. nie wyzywam jej, nie obrazam, po porstu zadaje pytania, ktore ja krzywdza bo chciala zapomniec o tej traumie zmuszania sie do czegos, a w dodatku boi sie ze ja zostawie bo nie wytrzymam. sam ze soba bardzo zle się czuje przez to bo mam swiadomosc ze niszcze cos, na czym bardzo mi zalezy. i nie ma takiej sytuacji ze on dostal czegos a ja nie bo jak dokladnie to przeczytasz to on nic od niej nie dostal, poza tym ze sie do czegos tam zmusila. podkresla to ze nie byla w nim nawet zauroczona i ze jej nawet nie krecil. to wszystko wlasnie sprawia ze moja sytuacja jest tak chorobliwe beznadziejna. bo nie ma ZADNEGO powodu by odczuwac jakakolwiek zazdrosc, a jak napisal Gods Top 10 fakt, ze spedzala czas z kims innym stymuluje chore mysli. mam tu na mysli, ze podczas tego wlamania ladnie sie o nim wypowiadala, na pewno nie tak jak mi to przedstawiala. tlumaczyla mi to tym, ze wstydzila sie tego ze tkwi w tak beznadziejnym zwiazku z kolesiem do ktorego nic nie czuje, stad tak pisala. ale mimo wszystko jak sobie pomysle o tym czasem to nie moge uwierzyc ze nie czula nic do niego, ze mogla oklamywac najblizszych... no i Gabriele, brzmisz jakby to był Twoj pierwszy chlopak/partner podczas gdy Ty jestes jego kolejna. U mnie to ona jest moja kolejna a tak naprawde jakby nie patrzec to ja jestem jej pierwszym, no bo co to byl za zwiazek?
  15. a jednak.. ma ktoś jakiś pomysł, jakbym mógł się tego pozbyć? jestem skrajnie zdesperowany..
×