Skocz do zawartości
Nerwica.com

karola90

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez karola90

  1. Mam 23 lata. Trafiłam na te forum przez znajomego, który stwierdził, że moje pasmo niepowodzeń może być podyktowane tym co doświadczyłam w dzieciństwie. W wieku od 4 do 9 roku życia byłam molestowana seksualnie przez brata mojej mamy. Wstydziłam się tego oraz jednocześnie bałam się jego, dlatego nikomu tego nie mówiłam , przez co trwało to tak długo. Raz mamie napomknęłam, że mnie boli, bo ...mi coś robił - usłyszałam gadasz głupoty. Może trwało by to dłużej gdyby nie to, że gdy chciał mnie już zgwałcić miał przedwczesny wytrysk i się przestraszył najwyraźniej , bo więcej już mnie nie dotknął. W podstawówce byłam bardzo spokojną osobą i bardzo nieśmiałą, a że mieszkałam na wsi inne dzieci mnie ciągle wyśmiewały. Jeżeli chodzi o moje życie seksualne, które się dość szybko zaczęło- miałam wielu partnerów. Zawsze jakoś dość wcześnie dochodziło do zbliżenia miedzy nami i zawsze szybko się rozpadało. Gdy w końcu myślałam, że ktoś mnie pokochał, zaszłam w ciąże w wieku18lat.Mój partner oświadczył mi, że mam coś z "tym " zrobić. Roztarliśmy się. Urodziłam synka, rodzice powiedzieli, że zrobiłam im wstyd, dziecko w tym wieku, bez ślubu z facetem bez przyszłości z patologicznej rodziny. Dziecko po urodzeniu oddałam do adopcji. Po półtora roku poznałam mężczyznę, który jak nikt nigdy pierwszy o mnie zabiegał, widać było chyba nie myśli o mnie w tych kategoriach co pozostali, ale jakoś nie łatwo było mi otworzyć serce po tych urazach. Natomiast gdy już to zrobiłam po 3 latach związku okazało się, że zdradzał mnie na prawo i lewo, ja miałam znacznie większe zarobki od niego dlatego miał u mnie sponsora - za niby miłość. W końcu zrozumiałam, że miarka sie przebrała i wyprowadziłam się od niego. Moje poświęcenie wyszło mi jak zwykle. W dodatku pozwoliłam sobie na zadłużenie się aby pomoc mu finansowo. Minęło 7 miesięcy od naszego rozstania i poznałam nowego mężczyznę, który nie patrzy na mnie jak na obiekt do jednego , czuje się przy nim bezpieczna, chociaż boje się... Może naprawdę jest coś ze mną nie tak - jak to mój były mężczyzna określił jestem chora psychicznie i powinni mnie leczyć w szpitalu... bardzo proszę o pomoc i radę.
×