Witam wsyzstkich forumowiczów ! Pisze tutaj bo już naprawde niewiem co mam zrobić kłopoty sie nawarstwiają a ja dochodzę do obłedu ... opiszę jak to wszystko wygladą i co sie dzieje ...
Wiec jestem mężczyzna mam 25 lat, mieszkam w lonydnie, wszystko zaczeło się od tego że jakiś czas temu zacząłem sie strasznie denerwować ponieważ sprowadziłem tutaj brata i było mnóstwo stresów z tym związanych : praca, mieszkanie... Dużo wtedy przeszedłem to było ok. 3 miesiecy temu , potem nadeszły kolejne stresy ja musiałem się wyprowadzać i takie tam... W moim życiu zaistniała sytuacja w której musiałem wykonać test na HIV... i tutaj zaczeły sie konkretne problemy.
Po pobraniu krwi miałem 10 dni na odebranie wyników , 10 najgorszych dni w moim życiu nie było chwili w ktorej nie pomyslalbym sobie jak to bedzie zyc z HIV... na szczescie wynik przyszedl negatywny ... jednak od tego własnie czasu zacząłem odczuwać uściski głowy na całej czaszce , coś jakby ktoś mi pompował pompką do piłek głowe , było to nie do wytrzymania nie mogłem sie skupić , rozmawiać z ludzmi poprostu obłęd ... w tym samym czasie miałem problemy z nabraniem pełnego oddechu, co chwile starałem sie chwycić oddech i niemiałem tego uczucia że jest pełny ... Pewnego dnia obudziłem się miałem wolne i zrobiłem to co zwykle napisałem wszystkie swoje objawy w google , zacząłem czytać o jakiś zatorach i innych glupstwach po czym tak sie zdenerwowałem że było mi słabo wydawało mi się że zaraz dostane zawału, do tego uściski głowy nie ustępowały a było to już z miesiąc po odebraniu wyników testu,zadzwoniłem na pogotowie myśląc że mam coś z sercem ... Przyjechali panowie karetka , zbadali mi serce , cisnienie po czym zabrali do szpitala tam wydruki serca przekazali lekarzowi a lekarz na to że jakim prawem zadzwonilem na pogotowie skoro z moim sercem jest wszysko OK i ze nic sie nie dzieje ... Po wyjsciu ze szpitala przestałem myślec o sercu i po jakimś okresie już normalnie brałem oddech ... Jednak tutaj zaczęły się kolejne historie , nagle zachorowałem grypa czy coś takiego, lezałem tydzien w łóżku , już w trakcie choroby odczuwałem że jestem bardzo słaby i nogi mam jakby z waty , ale kiedy wyleczyłem grype i to uczucie zostało i ciągnie się do dziś zaczęły sie kolejne obawy o choroby, Udałem sie do neurologa w związku z moimi objawami , zacząłem oczywiscie czytac o roznych chorobach w internecie dopasowując sobie objawy jak ukladanke ... lekarz zbadał mnie tzn. polozylem sie na lozku poklepal mnie troche mloteczkiem sprawdzil wzrok i poweidzial mi ze na dzien dzisiejszy on nie widzi zadnych wskazan by kierowac mnie na przeswietlenie glowy poniewaz wszystkie moje reakcje byly poprawne i nie widzi tutaj objawow powaznej choroby... jak wyszedlem od lekarza bylo lepiej przez kilka dni, potem jednak znowu uruchomilem komputer i zaczalem szukac wyjasnien swoich objawow na wlasna reke myslac ze lekarz sie mylil , Nagle przeszly mi te mocne usciski glowy , ale pojawily sie w zamian inne objawy , Przechodzą mi takie jakby mrowienia od lewej strony glowy do gory , czasami wydaje mi sie ze tak jakby mnie tez swedzi glowa, czasami lekko piecze , do tego doszlo cos w czym jestem juz u skraju nerwowego , Moje ciało zaczeło drżeć tzn, mimowolne poszczegolne ruchy miesni takich partii ciala jak lopatki,przedramienia, uda i lydki, od 2 tyg moja prawa lydka stała sie taka jakby ciężka , zacisnieta i towarzyszy jej jakis dziwny bol , krótki serie (klucie) niewiem jak to nazwac ... bol przenosił sie od zgięcia kolana po lydke, na poczatku myslalem ze moze sobie gdzies naciagnalem miesien ale jak moglem naciagnac miesien skoro jak tylko usiade czy sie poloze to ta lydka ma skurcze miesni (((( jakby sie ruszala i towarzyszy jej to uczucie ucisku (( zacząłem znowu czytac w internecie i wyskoczyło mi stwardnienie rozsiane , połowa z tych objawów pasuje do moich dolegliwości (( znowu niemoge przestac o tym myslec w ciagu dnia nawet na chwile wykanczam sie psychicznie dodam ze wszyscy moji bliscy juz mają mnie dość łącznie z rodziną uważają że wymyślam sobie choroby strasząc że jak tak dalej bedę szukał to sobie wynajde wkoncu ;(( a to naprawde nie o to tutaj chodzi ja chcę normalnie żyć ! i ja chce być zdrowy ! jakbym nie odczuwał tych objawów do jasnej cholery to by nic takiego sie nie działo a to sie naprawde dzieje ! to nie sa moje wymysly ((( dotychczas wiodlem normalne zycie nie bylo tyle stresu w nim jak teraz niewiem gdzie mam juz isc jestem jednym klebkiem nerwow , wsyzstko mi juz dziala na nerwy bo jestem tak rozdrazniony tym wszystkim ... bylem u lekarzy rodzinnych tutaj na etapie tego cisnienia w glowie odpowiadali ze to stres, bylem juz u polskiego neurlogoa specjalisty ktory tez stwierdzil ze nic mi nie jest JUŻ NIEWIEM CO MAM ROBIĆ I GDZIE MOGŁBYM SIE UDAĆ MAM DOŚĆ WSZYSTKIEGO