Skocz do zawartości
Nerwica.com

Carbon

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Carbon

  1. Pozwolę sobie podbić temat, bo niestety mam w nim coś do powiedzenia. Fakt bycia prawiczkiem powyżej pewnego wieku, w którym to jeszcze uchodzi, skutecznie utrudnia jakąkolwiek zmianę tego stanu. Właściwie nie chodzi tu o prawictwo, tylko o brak związków na koncie, bo do tego to się tak naprawdę sprowadza. Mam 28 lat i gdzieś od 4 czy 5 funkcjonuje u mnie samonakręcający się mechanizm pod tytułem "nie mam dziewczyny, bo nigdy nie miałem dziewczyny". Zresztą jak na osobę z tym problemem i tak jestem w całkiem niezłej sytuacji, bo chorobliwa nieśmiałość przeszła mi z wiekiem (zresztą nigdy nie miałem jakichś strasznych problemów w kontaktach z kobietami, przynajmniej na stopie koleżeńskiej), ani nie mam jakichś specjalnych kompleksów na punkcie wyglądu. Problem jest więc jeden, ale za to potężny. Perspektywa nawiązania jakiegokolwiek związku wywołuje we mnie panikę, bo "problem" prędzej czy później wyjdzie na jaw, a wtedy może być nieciekawie. Nawet jeżeli dziewczyna nie trzaśnie od razu drzwiami, to zacznie podświadomie analizować, co jest ze mną nie tak. I nawet bym jej się specjalnie nie dziwił, bo gdybym spotkał dziewicę w tym wieku, też miałbym daleko idące podejrzenia, oczekiwanie dla siebie taryfy ulgowej byłoby więc szczytem hipokryzji. Oczywiście, jak każdy szanujący się osobnik z takimi czy innymi zaburzeniami lękowymi, wyobrażam sobie zawsze najgorszy scenariusz. A najgorszym scenariuszem jest odrzucenie z powodu bycia 28, a wkrótce 29-letnim prawiczkiem. Już sama taka możliwość od lat skutecznie powstrzymuje mnie od jakichkolwiek prób znalezienia partnerki. Nie muszę chyba wspominać, że im dłużej, tym gorzej...
×