Nie biorę innych lekarstw. Baclo przyjmuje od roku lecząc chorobę powodującą uzależnienie od alkoholu, obecnie w dawce 60mg/dobę. Po pół roku odstawiłem baclo na trzy miesiące, nie było źle ale jednak powracały symptomy choroby np. huśtawka nastroju i wybuch złości, więc wróciłem do baclo i wszystko się unormowało.
Alkoholik.Hmm, właśnie nurtuje mnie ta kwestia. Jednego jestem pewien, że dzisiaj już bym nie mógł, w zgodzie z sobą, przy stole ze świecą podnieść rękę i powiedzieć"Mam na imię Darek i jestem alkoholikiem".Problemy jakie kiedyś były mi bliskie przestały mnie dotyczyć. Skłaniam się do tezy, że alkoholizm, jak też niektóre inne uzależnienia, jest tylko efektem dysfunkcji mózgu a nie jego przyczyną. Baclo nie poprawia mi nastroju i nie euforyzuje, raczej wygładza wszelkie sinusoidy emocji i stabilizuje nastrój. Reszta należy do mnie i robię to na co mam ochotę.
Najpiękniejsze jest jednak poczucie zupełnej wolności i pewność kierowania swoim życiem. Zniknął element pozbawiający mnie pewności mojego postępowania jutro, za tydzień, za miesiąc, za rok.
Alkohol nie stanowi dla mnie żadnej pokusy, nie myślę o nim, nie tęsknię, nie potrzebuje. Czasami, przy jakiejś okazji wypiję jakiś toast ale nie niesie to za sobą żadnych konsekwencji. Wcale nie mam ochoty na więcej. Z resztą w czasie ostatniego roku to było jakieś 4-5 przypadków i do dzisiaj nic się nie zmieniło, alkohol jest dla mnie ciągle obojętny.
Proste, fajne i szczęśliwe życie.