Skocz do zawartości
Nerwica.com

alkodarek

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez alkodarek

  1. Nie biorę innych lekarstw. Baclo przyjmuje od roku lecząc chorobę powodującą uzależnienie od alkoholu, obecnie w dawce 60mg/dobę. Po pół roku odstawiłem baclo na trzy miesiące, nie było źle ale jednak powracały symptomy choroby np. huśtawka nastroju i wybuch złości, więc wróciłem do baclo i wszystko się unormowało. Alkoholik.Hmm, właśnie nurtuje mnie ta kwestia. Jednego jestem pewien, że dzisiaj już bym nie mógł, w zgodzie z sobą, przy stole ze świecą podnieść rękę i powiedzieć"Mam na imię Darek i jestem alkoholikiem".Problemy jakie kiedyś były mi bliskie przestały mnie dotyczyć. Skłaniam się do tezy, że alkoholizm, jak też niektóre inne uzależnienia, jest tylko efektem dysfunkcji mózgu a nie jego przyczyną. Baclo nie poprawia mi nastroju i nie euforyzuje, raczej wygładza wszelkie sinusoidy emocji i stabilizuje nastrój. Reszta należy do mnie i robię to na co mam ochotę. Najpiękniejsze jest jednak poczucie zupełnej wolności i pewność kierowania swoim życiem. Zniknął element pozbawiający mnie pewności mojego postępowania jutro, za tydzień, za miesiąc, za rok. Alkohol nie stanowi dla mnie żadnej pokusy, nie myślę o nim, nie tęsknię, nie potrzebuje. Czasami, przy jakiejś okazji wypiję jakiś toast ale nie niesie to za sobą żadnych konsekwencji. Wcale nie mam ochoty na więcej. Z resztą w czasie ostatniego roku to było jakieś 4-5 przypadków i do dzisiaj nic się nie zmieniło, alkohol jest dla mnie ciągle obojętny. Proste, fajne i szczęśliwe życie.
  2. Niniejszym mam przyjemność ogłosić, że wczoraj minął 365 dzień mojego nowego życia w wolności od choroby uzależnienia od alkoholu, nawrotów, wolności od huśtawek nastroju, głodów alkoholowy, snów alkoholowych, terapeutów, mitingów. Nie stygmatyzuję się " Mam na imię Darek i jestem alkoholikiem" tak jak to przez siedem lat płonnie czyniłem wierząc, że wrócę do normalnego życia albo chociaż przestanę pić. Jestem nowo narodzonym szczęśliwym człowiekiem niosący stabilność i miłość moim bliskim, stabilności i spokój o przyszłość moim pracownikom, pomoc i empatię otoczeniu. Nie napiszę, że to było 365 dni abstynencji ponieważ w tym czasie próbowałem różnych win na festiwalu serów i wina na Węgrzech, wznosiłem toasty szampanem, popijałem golonkę schłodzonym Primatorem. Żadnych nawrotów, strachów, nieopanowanej chęci na kolejną porcję alkoholu. Relacje z alkoholem mam niezmiennie obojętną, po półkach się nie rozglądam, ślinka mi nie leci, tęsknot do pijackich imprez nie mam nawet cienia. Wiem w 120%, że jest to efekt przyjmowania baclofenu i zdrowego rozsądku, jak u każdego zdrowego człowieka. Czego wszystkim życzę i pozdrawiam Darek.
×