Skocz do zawartości
Nerwica.com

Katt92

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Katt92

  1. Cześć wszystkim :) po przeczytaniu chyba wszystkich postów, stwierdziłam że też opiszę swoje objawy, z którymi męczę się już od półtora roku.. Wszystko zaczęło się, gdy dowiedziałam się, że moja mama zachorowała. Wtedy pierwszy raz w tramwaju poczułam się słabo, myślałam że zemdleję. Od tamtego dnia było już coraz gorzej. Budziłam się w nocy mając wrażenie że nie mogę oddychać, byłam pewna że się uduszę. W panice przeszukałam calusieński internet i znalazłam: BEZDECH SENNY. Już godziłam się z wizją snu pod aparaturą, żeby tylko się nie udusić. Trwało to może miesiąc i przeszło samo. Po paru dniach straszny ból głowy, jakby ktoś wbijał mi w czaszkę wielką igłę, byłam już w 100% przekonana, że to guz. Po kilku tygodniach neurolog-> NAPIĘCIOWE BÓLE GŁOWY, ból głowy minął kilka dni później. Następnie obudziłam się z wrażeniem jakby nie swojej lewej ręki. Starałam się to ignorować, lecz dziwne uczucie nie mijało. Ręka nie była zdrętwiała, tylko "jakby nie moja". Ten objaw był najgorszy, gdyż utrzymywał się około pół roku a ja w tym czasie wmówiłam sobie wszystkie możliwe choroby serca. Oczywiście czytając o różnych chorobach dochodziło coraz więcej objawów: przyspieszone bicie serca, duszności, ból w okolicach mostka, wrażenie że serce mi nie biję lub że bije zdecydowanie za szybko. Doszły do tego takie napady, jakby drgawek. Trzęsłam się, ale nie traciłam przytomności. Potrafiłam jechać na zajęcia całą drogę badając czy mam tętno ( wiem, że to absurdalne ). Pewnego dnia objawy tak się nasiliły, że wylądowałam w szpitalu. Tam większość badań: morfologia, elektrolity, EKG ( wyszło idealnie w normie, mimo że przekonywałam lekarza, że mam wrażenie że serce mi nie bije ;P ). Wszystkie badania wyszły książkowo, ale mi to nie wystarczyło. Stwierdziłam, że olali mnie w szpitalu więc wybrałam się do kardiologa prywatnie. Zrobili mi EKG, ECHO, błagałam o holtera ale pani doktor swierdziła, że nadaje się bardziej do ciężkich prac fizycznych niż do holtera bo serce mam zdrowiutkie. Miałam brać tylko bisocard + validol żeby te "drgawki" minęły. To mnie na jakiś czas uspokoiło, wyjechałam na wakacje, odstawiłam leki. Po wakacjach pojawiły się problemy z układem pokarmowym. To pewnie przez inne jedzenie, ale ja byłam pewna, że to RAK ŻOŁĄDKA, JELIT czy czegokolwiek innego w brzuchu. Pojechałam do lekarza cała w strachu a jako dniagnozę usłyszałam zapalenie żołądka z zaleceniem picia smecty, łykania kropli żołądkowych i diety. Teraz, gdy przeszły wszystkie inne dolegliwości mam wrażenie że tracę kontrolę nad swoimi nogami, zwłaszcza gdy chodzę mam wrażenie, że są jak nie moje, że za chwilę się przewrócę, że nigdy nie będę mogła chodzić. Oczywiście wpisałam w google swój problem i znalazłam: SM! Więc od paru miesięcy wsłuchuję się w organizm szukając objawów potwierdzających moją diagnozę. Codziennie żegnam się z normalnym życiem, gdy tylko poczuję jakieś mrowienie lub ból mięsnia. Co najśmieszniejsze, gdy jestem czymś zajęta i nie myślę o objawach to czuję się świetnie, gdy miałam zajęcia cały dzień to moje nogi były ok, teraz są wakacje to problemem jest pójście do sklepu, bo mam wrażenie że nogi odmówią mi posłuszeństwa. Wiem, że moje objawy zmieniały się przez te półtora roku i byłam"chora" na większość groźnych chorób, ale teraz wszystko pasuje do SM i tak strasznie się boję, że wariuję. W sobote wyjeżdżam nad morze i zamiast cieszyć się wyjazdem myślę tylko o tym że coś mi się stanie. Z objawów, które pasują pod SM mam/miałam: uczucie drętwienia twarzy, języka, szyi, drgania mięśni nóg, uczucie słabych nóg. Ehh, mam nadzieję, że to znowu tylko nerwy i samo przejdzie po jakimś czasie.. Boję się iść do neurologa kolejny raz.. Na poprzedniej wizycie rok temu gdy mówiłam o tym że mam wrażenie że nie czuję ręki, pani doktor tylko dziwnie na mnie popatrzyła, stwierdziła po badaniu, że odruchy są dobre i nie widzi zmian neurologicznych i zasugerowała podłoże psychiczne moich objawów.. Tylko czy nerwica może dawać aż takie objawy? Strasznie długa ta moja wiadomość ale tyle aż się nazbierało przez ostatni czas:)
×