Skocz do zawartości
Nerwica.com

sswiny

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sswiny

  1. Hej, podpinam się do wątku (mój pierwszy wpis na forum). Mam 33 lata i zaburzenia lękowe. Dwa lata temu dopadł mnie pierwszy poważny atak. Trwał kilka miesięcy. Objawiał się panicznym wręcz lękiem przed spotkaniami z ludźmi. Spotkania w szczególności biznesowe doprowadzały mnie do takiego stresu, że czułem jak trzęsą mi się wszystkie mięśnie na twarzy. Napady odruchów wymiotnych, kaszlu. Choć płynie we mnie "gorąca krew" to nagle stawałem się zimny jak lód - zupełnie skostniały a zarazem spocony. Poszedłem na psychoterapię. Nie byłem z niej zadowolony - brakowało mi informacji zwrotnych. Wszystko polegało na tym, że sam ciągle gadałem i gadałem a pani większość czasu milczała - jak później powiedziała, taki ma styl pracy. Po ośmiu miesiącach zrezygnowałem - szkoda mi było pieniędzy. Po dwóch latach wróciło, ale inaczej. Zaczęło się kilka miesięcy temu od natarczywego badania swojego ciała. Wówczas zauważyłem wysyp pieprzyków no i moja wstępna diagnoza - z tego może być rak. Potem było ciągłe czytanie w internecie o raku skóry, oglądanie zdjęć groźnych pieprzyków, porównywanie ich do swoich. Następnie zaczęły pobolewać mnie stawy i może trochę mięśnie. Nie minęło wiele czasu jak zdiagnozowałem u siebie reumatoidalne zapalenie stawów - oczywiście u dr Internet. Badania tego nie potwierdziły. Okazało się jednak, że choróbsko jest - chlamydia pneumoniae przewlekła. Jednym z objawów jest ból stawów i mięśni. Potem znów znalazłem, że z tego można zachorować na RZS. Reasumując, żyję w ciągłym napięciu od ponad miesiąca. Trudno mi się skupić na czynnościach codziennych. Mam biegunki i brak apetytu. Wcześniej uwielbiałem jeść i gotować. Nawet filmu nie mogę obejrzeć, gdyż po kilkunastu minutach moje myśli krążą wokół nieuleczalnych i prowadzących do kalectwa chorobach i zaczynam konsultacje z moim dr Internet. Byłem u psychiatry - przepisał Setaloft, choć twierdzi, że z puntu widzenia klinicznego objawy depresyjne są nieistotne. Setaloft przestałem brać po tygodniu kiedy miałem napad paniki w sklepie - myślałem, że zwymiotuję i zemdleję itp. Teraz biorę antybiotyk, więc nie będę łączyć go z setaloftem, ale obawiam się, że innej drogi nie będzie. Co sądzicie? Pozdrawiam
×