Jakiś tydzień temu, bez wyraźnego powodu, nagle kiedy sobie siedziałem spokojnie z kumplem i rozmawiałem, dostałem ataku silnego strachu coś wręcz jak panika i trwało to około godziny a potem zelżało. Przez tą godzine myślałem że oszaleje, ale na szczęście zelżało ale pozostał niepokój i zły nastrój. Kolejne dni były jeszcze gorsze, bardzo częste ataki pogłębiająca się depresja.
Po dwóch dniach zdecydowałem się iść do lekarza pierwszego kontaktu i pani doktór przepisała mi Stimuloton. Wziąłem jedną tabletkę rano w pracy, a wieczorem się zaczęło... złapały mnie drgawki, uderzenia gorąca takie że myślałem że się zapalę, zamroczenie i straszne pobudzenie.
Po dwóch dniach wyprosiłem od mamy relanium i potym mi trochę zelżało i poleciałem na pogotowie. Tam mi przepisano Hydroxyzynę i Depakinę Chrono 300.
Mija już trzeci dzień jak przyjmuję Depakinę i czuję się z dnia na dzień coraz lepiej. Lęki niemal ustały, depresja też zelżała i coraz częściej się czuję całkiem normalnie.
Zastanawiam się czy mam iść do specjalisty z tym atakiem lęku i depresji już teraz, czy też poczekać jeszcze trochę i wziąć do końca Depakinę i zobaczyć jak będę się czuł.
Nigdy wcześniej nie miałem takich epizodów i nigdy nie byłem u psychiatry. Co mam robić?