Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alliness

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Alliness

  1. masz rację! sposób myślenia to mój główny problem! i to przejmowanie sie wszystkim, nawet drobiazgami moja sammocena na pewno wpływa na mój nastrój- ostatnio mam problem z facetem-zauważyłam, ze po tym co mi sie przytrafiło z poprzednim, teraz nie tylko nie potrafię zaufać, zauwazyłam u siebie taką skłonność do wycofywania się: jak widzę że coś nie tak (chociaż jak tak się nad tym zastanowię to się okazuje ze jest ok) to ja od razu odwrót, od razu zakładam najgorsze, od razu chcę zerwać...jakbym się bała kolejnej porażki, ze znów mnie ktoś zrani; juz kilka razy powiedziałam obecnemu wprost ze może lepiej to zakończyć.. w poprzednim zwiazku bałam sie tego powiedzieć a w tym na początku pytałam za często, mimo ze mi zależało Boję się, ze w koncu będąc wzłym humorze zrobię coś głupiego czego potem będę załować gdybym lepiej myślała o sobie to bym nie miała takich problemów:( nie widziała w każdej dziewczynie konkurentki, bardziej wierzyła własnemu chłopakowi
  2. nie wiem czy po zdradzie potrafiłabym zaufać z resztą mój były nawet mi nie dał szansy..moze tak lepiej.. ale obawiam się podobnej sytuacji nie chcę sobie wymyślać problemów, martwić sie na zapas, ale to wszystko mnie przerasta nie wiem co zrobic, ostatnio wydarzyło sie tyle nieprzyjemnych rzeczy nie potrafię tak do konca zaufać, tu jest wszystko super, a za chwilę mam "doła"-po prostu jeszcze nigdy nie popadałam z jednej skrajności w drugą i to tak szybko! może powinnam odstawić tabletki antykoncepcyjne-od 2 lat biorę bo pomagają w leczeniu trądziku, sama nie wiem moze to też ma wpływ na mój stan psychiczny i moze przez to tak bardzo się wszystkim przejmuję?
  3. wiem, jeden zabieg laserem ponad 1000 PLN; narazie nie mam co o tym marzyć a jak poradzić sobie ze zdradą?? mój były mnie zdrazdił, teraz mam innego ale tamto cały czas mnie boli boj ę się ze to się powtórzy niby wszystko jest O.K. ale czasami zaczynam o tym myśleć isama myśl że to miałoby się powtórzyć, mnie przeraża co zrobic?
  4. obecnie nie mam kasy na wyprowadzkę, narazie studiuję -niestety nie mam własnej wypłaty co jest jednym z moich głównych problemów co do moich kontaktów z matką to watpię czy tu można mówić o miłości: obecnie to zastanawiam sie czy ją jeszcze "tylko" nie lubie czy już nienawidzę; chcę by się ode mnie odczepiła, by przynajmniej nie dogryzała na każdym kroku poza tym co wymieniłam dochodzi jeszcze kilka innych problemów: nie dostałam się na wymarzony kierunek studiów - i to nie raz a 3 razy próbowałam znaleźć sobie coś innego ale to cały czas nie daje mi spokoju do tego mam problemy ze skórą-leczyłam się na trądzik, w końcu udało mi się wyprosić matkę by mi dała na leczenie, lecz niestety i tak już zostały blizny, przez które czuję sie brzydka momentami nie mogę na siebie patrzć w ogóle mam kompleksy na punkcie właśnego wyglądu
  5. właściwie to nie wiem od czego zacząć.. przez ostatnie 3 lata spotkało mnie mnóstwo przykrych rzeczy moja matka jest po rozwodzie ponad 1,5 roku - wcześniej przez 2 lata prawie co dzień awantury, policja etc. Ojczym mnie nienawidził, to miedzy innymi przez niego mam tak wypaczoną psychikę, nigdy nie słyszałam od niego dobrego słowa, za to zawsze wyzwiska typu: ku... itp Kiedy doszło do rozwodu i ojczym dostał nakaz eksmisji, byłam szczęśliwa, już nie musiałam bać się powrotów do domu, ciągłych awantur, wyzwisk, bijatyk Matka kiedys była dla mnie wszystkim dlatego zawsze o nią się najbardziej bałam Niestety teraz między nami jest bardzo źle Momentami jej po prostu odbija Teraz te wyzwiska padają z jej ust ( Mam młodszą siostrę, o 11 lat (ma teraz 10 lat), fajny był z niej dzieciak ale teraz wszytsko jej wolno Matka miała starsza siostre która ją gnębiła, więc niestety teraz cały czas uważa, ze ja chce to samo zrobic mojej siostrze:(( na początku bardzo się starałam, toteż młoda zawsze się do mnie "lepiła"; teraz mam to gdzieś Nawet jak chcę dobrze, wychodzi źle. zawsze jest ten sam komentarz: ze jestem zazdrosna, że jestem dla młodej niedobra Jakby tego było mało, matka ostatnio coraz częsciej znajduje powody by się do mnie nie odzywać; zawsze przyczyną jej złego humoru jestem ja. często też odnoszę wrażenie, ze lubi mnie szantażować - ostatnio obiecała kase na 4-dniowy wyjazd nad morze, jednak do konca nie wiedziałam czy ją dostanę, bo nie chciała mi jej dać; podobnie było w maju, jechałam do Zakopanego na parę dni bo sie zgodziła, niecałą dobę przed wyjazdem jej się przypomniało ze ja jednak nigdzie nie pojadę ( w końcu osiągnęłam swój cel, ale tak okropnego dnia jeszcze nie miałam Do tego dochodzi kolejny problem: juz wczesniej słyszałam od niej wyzwiska typu k... choć tak naprawdę mam prawie 21 lat a pierwszego faceta miałam parę m-cy temu. Niestety mój pierwszy związek był najgorszym co mnie mogło spotkać: facet mnie zdradził, wszystko skończyło sie nagle, z dnia na dzień. byłam załamana. teraz poznałam innego 3 m-ce temu..ale nie potrafie sie z tego cieszyć tak jak powinnam z nim czuję się bardzo dobrze ale jak mam wracać do domu to jestem załamana:(( poza tym jak narazie nie potrafię mu zaufać, boje się ze znów zostawi mnie kolejny (odnoszę wrażenie, ze matka cieszyłaby sie jakby to zrobił ( juz nieraz mi to wygarnęła.. tak jak wcześniej gdy byłam sama, często mówiła, ze każda normalna kogos ma..a takiej jak ja żaden nie będzie chciał mam bardzo niska samoocenę: zarówno przez sytuację w domu (zawsze czułam się jak piąte koło u wozu) jak i przez ślady po trądziku. sa momenty ze nienawidzę samej siebie, nie mogę na siebie patrzeć, czuję się gorsza:(( coraz bardziej się wszystkim przejmuję od ponad roku poza 4 dniami spedzonymi z moim chłopakiem nad morzem, nie było innych wesołych nie wiem co zrobić ( mam myśli samobójcze nienawidzę swojego życia jak sobie z tym poradzic jak zaufac obecnemu chłopakowi? a jesli nie zaufac to jak nabrać do tego dystansu?
×