Skocz do zawartości
Nerwica.com

colacola

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez colacola

  1. na weekendy wyjeżdżamy, ale kończą się one nierzadko kłótniami.. macie rację, zajmę się soba, oderwę myśl. może jakoś dam radę... jak nie to pójdę do specjalisty. dlaczego to jest takie ciężkie, i tak boli.
  2. ale On nie chce isc do zadnego lekarza. twierdzi ze samo przejdzie... a ja nie radze sobie ze swoimi hustawkami nastrojow. raz mam ochote sie zabic, raz sie smieje z tych klotni, raz mi sie nie chce totalnie nic. moze jak odstawie tabletki to minie? nie wiem, co robic zeby jak dawniej cieszyc sie z malych spraw, jak slonce za oknem.. itp. czuje sie wypalona, pusta i bez sensu.
  3. Nie wiem co się ze mną ostatnio dzieje.. Mam 23 lata, jestem od 2 lat z facetem, mieszkamy razem i kochamy się. Od pewnego czasu, konkretnie od momentu gdy On zmienił pracę, bardzo się zmieniliśmy. On zamknął się w sobie, ucieka w piwo, nie mówi, nie okazuje mi uczuć (choć są dni gdy jest cudownie). Woli siedzieć bezczynnie i patrzeć się w telewizir / ścianę niż zrobić coś, żeby nie myśleć wciąż o problemach w pracy. Ja w efekcie tych zmian (dodatkowo wpływ chyba mogą mieć tabletki antykoncepcyjne?) zaczynam mieć jakieś dziwne stany psychicznego niepokoju. Zaczynam wariować, podczas gdy staramy się spokojnie rozmawiać, wykrzykujemy do siebie morze przykrych słów, wpadam w jakąś niewytłumaczalną panikę, płacz, słowootok.. a gdy sytuacja ucichnie (z reguły On nie wytrzymuje i wychodzi) to ja wpadam w taki "niebyt" - płaczę, jest mi wszystko jedno, boli mnie "złamane serce" i moja :niedoceniona kobiecość" i jest mi wszystko jedno ze wszystkim... Jak sobie radzić? Obydwoje chcemy ratować ten związek. Po drodze gdzieś się obydwoje pogubiliśmy... Jak mam sobie radzić z "napadami depresji" - i czy to wogóle mogę tak nazywać?? Poradźcie kochani! pozdrawiam, colacola
×