Skocz do zawartości
Nerwica.com

lomax

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lomax

  1. Tak... destrukcja, cierpienie, znieszczenie swiata niewinnych istot, mam tego swiadomosc - nie dopuszcze do tego, nie chce tego. TAk kocham rodzine, ale to nie takie proste niestety, rzaucajac na szale za i przeciw - werdykt jest tylko jeden - coz z tego - gdy w glowie mimo wizji zniszczenia, cierpienia - tylko tesknota do niej... Potrzebuje chyba krytyki, takich wlasnie pytan... NIestety to co w glowie nie zawsze da sie sprowadzic do powinien/musi/wypada... czasem zrobi sie bajzel w glowie i trudno wybrnac:(
  2. Hej:) Sam nie wiem po co pisze... miliony razy analizowalem za i przeciw... ale nie potrafie zapomniec o pewnej kobiecie:( Zarowno ona, jak i ja mamy troche po trzydziestce, mamy rodziny, dzieci, meza/zone.... znamy sie bardzo dlugo, od kilku lat nawiazalismy blizszy kontakt, zblizylismy sie do siebie, godzinami rozmawiamy, czasem sie widujemy, niby normalnie, na poczatku staralem sie aby byla to bezinteresowna/szczera przyjazn. Przyszla chwila ze stalismy sie bliscy sobie, byly namietne pocalunki, pieszczoty, uczucie... opisalem to w wielkim skrocie. Istota tego zwiazku - wedle mojego punktu widzenia jest przyjazn, dbalosc o druga osobe, szczerosc i bezinteresownosc. Ona - nie potrafi jasno okreslic kim jestem, co czuje do mnie, ja - w 100% wiem ze kocham, jest dla mnie jak przeznaczenie. Niestety to nie zauroczenie:( Niestety mamy rodziny, a mimo to kontaktujemy sie, czasem spotkamy - i wtedy sa czulosc, bliskosc... nie poszlismy do lozka, ale nasza przyjazn/dziwny zwiazek jest beznadziejny/skazany na porazke:( Wiemy o sobie wszystko, dla mnie to ideal kobiety... probowalem sie odciac, zapomniec. Byl wielki przelom - dowiedzial sie jej maz - mimo wszystko nie zerwalismy kontaktu, tylko sie on "utrudnil".... Nie potrafie sie wyrwac z tego malo realnego pragnienia milosci, zwiazku:( z kims kto nie jest i nie bedzie wolny:( Wiedzac ze robie zle - robie to, wiem ze o maly wlos nie rozbilem rodziny - a tkwie w tym. Nie potrafie sobie z tym poradzic:( Zmieszajcie mnie z blotem... ale moze ktos ma jakies doswiadczenia, co robic... Z gory dziekuje...:)
×