Witam
Mam 24 lata, w moim życiu najważniejszy jest mój pies, praca i chłopak.
Od 13 roku życia do 20 brałam narkotyki, w ostatnich latach w dużych dawkach, łącznie z alkoholem. W wieku 21 lat zaczęłam pracować i chęć na używki po prostu sama mi przeszła. Jednak zbiór doświadczeń nie pozwala mi ruszyć dalej.
Nie potrafie wytrzymać sama ze sobą przy wzmożonych emocjach, jestem roztargniona, często płacze, w głowie mam chore myśli.
Jestem zazdrosna o swojego chłopaka, on już ze mną nie wytrzymuje. Nie potrafie cieszyć się ze zwykłych rzeczy jak koledzy w pracy, rzeczywistość jest dla mnie szara. Jedyne na czym mi zależy to na dobrej pracy, i na naprawie związku który zniszczyła moja zaborczość. Tylko jak zabrać się za naprawianie związku, poprawienie się w pracy kiedy sama w sobie czuje się zrujnowana ? Chce zacząć od siebie.. tylko nie wiem jak. Nie wiem czy mam nerwice, czy depresje, czy po prostu przyszło życie i dostałam w du**. Jestem też DDA, w domu nie miałam kolorowo, rodzice się bili, wieczne awantury, tata zdradzał mame. Mój chłopak jest człowiekiem prostym i spokojnym a w moim wzorcu z domu zakorzenione jest, że mnie zdradzi. Nie potrafie wytrzymać sama ze sobą czasem 10 minut. Nie lubie przebywać z ludźmi bo mi się wydaje, że są do niczego. Często się kłóce z ludźmi, żeby postawić na swoim, za wszelką cene, jestem rozdrażniona. Proszę o jakieś wskazówki, czy ktoś z was był w takim stanie ? Jestem młoda, wszystko przede mną ale od czego mam zacząć