Skocz do zawartości
Nerwica.com

donacia

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez donacia

  1. donacia

    Samotność

    ja też czuje się samotna jestem w związku, który podupada na całego, mój chłopak mówi mi, że nas związek jest już tylko z braku laku, że mieliśmy to skończyć w odpowiednim momęcie a próbowaliśmy dalej i jesteśmy jeden most za daleko i teraz jest już wszystko z braku laku. Boli mnie to, wiem, że ja zawaliłam, on dał mi wszystko, poświęcił się.. moje problemy emocjonalne go przerosły wiem, że już tego nie da się odbudować, zamiast odpuścić to jestem ciągle tylko zazdrosna jeszcze bardziej.. wiem, że mnie kocha, ja go też tylko, że męcze go ciągle swoją osobą, ja ciągle chce więcej, jakiś wielkich emocji.. jemu wszystko pasuje..
  2. donacia

    czy to depresja ?

    dziękuje za słowa otuchy. Ciągle staram się sama sobie poradzić, ale to jest ślepe.. Amfetamine, marihuane. Marihuaną się przepaliłam, źle się po niej czułam więc przestałam palić dość szybko bo już w liceum. Amfetamine brałam również od 13 roku życia ale najbardziej od 16 do 20. Nic, poszłam do pracy i byłam zmęczona po prostu, praca po 10 godzin dziennie to się człowiekowi odechciewa no i poznałam chłopaka, nie chciałam. Co z tego, że przestałam brać jak teraz mam takie dziury w głowie.. niby na codzień jest okej, wróciłam teraz z pracy jestem zmęczona nic mi się nie chce normalka. Ale gdy tylko w gre wchodzą jakieś emocje, to jest koniec z mojej strony. -- 17 cze 2013, 17:35 -- on już ma dosyć moich emocji i szczerych rozmów.. przez moje zazdrości raz się nawet z jednej pracy zwolnił. A to tylko igła w stogu siana. Z jego strony to już po prostu jesteśmy bo jesteśmy..
  3. donacia

    czy to depresja ?

    Witam Mam 24 lata, w moim życiu najważniejszy jest mój pies, praca i chłopak. Od 13 roku życia do 20 brałam narkotyki, w ostatnich latach w dużych dawkach, łącznie z alkoholem. W wieku 21 lat zaczęłam pracować i chęć na używki po prostu sama mi przeszła. Jednak zbiór doświadczeń nie pozwala mi ruszyć dalej. Nie potrafie wytrzymać sama ze sobą przy wzmożonych emocjach, jestem roztargniona, często płacze, w głowie mam chore myśli. Jestem zazdrosna o swojego chłopaka, on już ze mną nie wytrzymuje. Nie potrafie cieszyć się ze zwykłych rzeczy jak koledzy w pracy, rzeczywistość jest dla mnie szara. Jedyne na czym mi zależy to na dobrej pracy, i na naprawie związku który zniszczyła moja zaborczość. Tylko jak zabrać się za naprawianie związku, poprawienie się w pracy kiedy sama w sobie czuje się zrujnowana ? Chce zacząć od siebie.. tylko nie wiem jak. Nie wiem czy mam nerwice, czy depresje, czy po prostu przyszło życie i dostałam w du**. Jestem też DDA, w domu nie miałam kolorowo, rodzice się bili, wieczne awantury, tata zdradzał mame. Mój chłopak jest człowiekiem prostym i spokojnym a w moim wzorcu z domu zakorzenione jest, że mnie zdradzi. Nie potrafie wytrzymać sama ze sobą czasem 10 minut. Nie lubie przebywać z ludźmi bo mi się wydaje, że są do niczego. Często się kłóce z ludźmi, żeby postawić na swoim, za wszelką cene, jestem rozdrażniona. Proszę o jakieś wskazówki, czy ktoś z was był w takim stanie ? Jestem młoda, wszystko przede mną ale od czego mam zacząć
×