Jest mi smutno. Nie przyjeli mnie. Według terapuetki mam schizofrenie albo jakiś zespół urojeniowy.
Powiedziała ze nie mam nerwicy ani zaburzeń osobowości. Że moje emocje są nieadekwatne do wypowiadanych tresci.
Że konsultacje wskazuja na toczący sie proces psychotyczny.
Możecie mnie teraz zabić. Nie wiem co mam teraz z sobą zrobić. Leki odstawiłam czuje sie nienajlepiej.
Zapisze się na oddział dzienny.