Witam. Jestem nowa. Nie wiem co mi jest. W każdym razie mówię całkowicie poważnie. Nie wiem jak sobie pomóc. Otóż mówię normalnie, zachowuję się normalnie, ale nie wiem na co choruję, bo na coś choruję. Od wtorku coś mi się poprzestawiało w głowie. Myślałam początkowo, że to przejdzie, bo przedawkowałam lek o nazwie acodin. Teraz mam do tego okropny wstręt. Ale mam niepokój w sobie bez przerwy od wtorku. Mam lęk, że nie będzie normalnie. Jedna źrenica jest większa od drugiej, nie poznaję się w lustrze. Mam problemy ze skupieniem się. Nie rozumiem 1/2 tego co mówią w telewizjii. Nie mogę się skupić na myślach. Jestem zbyt spokojna. Płaczę okropnie dużo, bo mam wrażenie że już nie wrócę do siebie. Zamknęłam się w domu i boję się spotkać z kimkolwiek. Nie wiem co mi jest i boję się, że to jakaś niezdiagnozowana choroba może być. Mój mózg nie funkcjonuje normalnie. Mam 18 lat i maturę w tym roku, a nie potrafię zrozumieć nic, co czytam. Nie wiem co ze mną będzie, ale co to za życie?