Witam Wszystkich!!!
A ja nie będę już narzekać i powiem więcej, zamiast narzekać, warto coś zrobić i wcale nie znaczy, żeby ze swoją nerwicą walczyć. Chyba dwa lata temu, w zupełnej bezradności, po wcześniejszej nieudanej terapii, która trwała rok, a spotkania dwa razy w tygodniu i wcześniejszych czterech terapiach, które trwały tez mniej więcej rok lub dwa, w rozpaczy, że nic nie da się zrobić weszłam na to forum. Tam ktoś pisał, że psycholog Dariusz Rudaś z Krakowa mu pomógł, potem ktoś znowu jakis wpis cytowała, więc spróbowałam. Mam 32 lata i nie chciało mi się żyć, bałam się wychodzić z domu sama, miałam ataki paniki, lęki, nie mogłam normalnie funkcjonować. Nie było mi łatwo, ale albo wyjdę z tego, albo lęki odgrodzą mnie zupełnie od ludzi. Więc zarezerwowałam sobie wizytę. Najpierw przyjeżdżałam do gabinetu w przychodni, ale to bardzo krótko, bo tam do pana Dariusza było bardzo trudno się dostać. Tylko że prywatnie tez było cięzko, więc czekałam.Zaraz zaczęły się sesje. Bardzo miły, swobodny i przyjemny człowiek, jeszcze chyba nikt tak się nie angażował w pracę ze mną jak on. Pół roku temu skończyłam terapię. Nerwicy, lęków, ataków paniki nie mam. nie mam i uwirzcie, że mozna sobie z tym poradzić. Nie zrażajcie się do teraopeutów, nie czytajcie opinii, tylko idźcie sami i zobaczcie, jak będzie. Od roku juz jest spokój, ale jeszvcze chciałam chodzić, bo mówcie sobie co chcecie, ale takiego człowieka i takiego psychologa to jeszcze w życiu nie spotkałam. Inni się chowają, od pana Dariusza mogliby uczyć się nie tylko terapii, ale i w ogóle kontaktu z pacjentem. Przyjmuje w Polskim Stowarzyszeniu Psychologów Praktyków.
