Witam.
Znalazłem się tutaj z powodu mojej dziewczyny.
Jej rodzice pracują za granicą, jest bardzo z nimi zżyta, dlatego czasami cierpi z powodu ich braku. Mieszka sama w bloku niedaleko mnie więc codziennie u niej jestem (ale nie nocuję). Ma 18 lat i jest dość "doświadczona życiowo".
Lecz od pewnego czasu występuje u niej dziwny problem. Otóż, pewnej nocy dostała ode mnie smsa o godzinie około 24 i mimo cichego dzwonka zerwała się ze snu, położyła się z powrotem. Nagle gwałtownie wstała, miała przyspieszoną akcję serca, lęki i nie mogła się uspokoić. Dopiero po 2 godzinach i 2 kubkach naparu z melisy poszła spać. Z racji tego że jest dość wrażliwa na takie sprawy udała się do lekarza, który przepisał jej tabletki na uspokojenie i odesłał do domu. Od tego momentu zaczęła dziwnie czuć się w swoim domu. Nie lubi siedzieć w nim sama. W nocy często płacze bez powodu. Jest strasznie nerwowa. Kiedy ktoś śpi z nią w domu wszystko jest w porządku (babcia, kuzynka, ciotka) jednak kiedy zostaje sama sytuacja się powtarza.
Sięgnąłem po poradę na to forum, ponieważ nie wiem co zrobić. Martwię się o nią. Pomyślałem że to z nadmiaru energii więc wyciągnąłem ją dziś na bardzo długą przejażdżkę rowerową, która bardzo ją zmęczyła.
Jednak po wyjściu z jej domu sytuacja się powtórzyła, znów zaczęła odczuwać niepokój.
Zażywa tabletki ziołowe Relewium z melisą, jednak chyba nie pomagają.
Chciałbym też dodać że jej matka miała problemy nerwicowe i chorowała na depresję.
Napisałem ten post ponieważ nigdzie nie znalazłem zestawienia wszystkich tych zdarzeń. Tak więc drodzy forumowicze doradźcie.
PS. Owa dziewczyna o której mowa była u psychologa przed tymi wszystkimi zdarzeniami. Stwierdził on że wszystko jest w porządku tylko nazbyt przejmuje się problemami swoich rodziców, które notabene wcale nie są błahe.