Skocz do zawartości
Nerwica.com

mymind

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mymind

  1. postaram się odezwać . :) I jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję
  2. dobrze, że znalazłam to forum. nawet taka rozmowa pomaga.. ; )
  3. święte słowa. Właśnie próbowałam powiedzieć mamie to usłyszałam " pieprzysz głupoty" ... yh.. Sama się muszę sobą zająć i wziąć się w garść..
  4. jeżeli się odważę na pójście do pedagoga to będzie dobrze... Sami się pewnie domyślacie, że to nie jest takie łatwe... Mimo wszystko.. Bardzo dziękuje za pomoc. ; )
  5. Fajna bluza :) mi sprawił radość powrót do domu ze szkoły i samotne siedzenie w pokoju przy filmie <3
  6. powiedzialam jej raz, że myślę,że mogę mieć nerwicę i wtedy usłyszałam, że wymyślam. Zachowuje się czasami jakby była męczennikiem. Jakby tylko ona mogła być na coś chora i tylko z nią jest źle i tylko ona cierpi. Tak to widzę. Bardzo ciężko mi się z nią rozmawia, bo wszystko stara się załatwić krzykiem. Nie raz zostałam wyzwana tylko dlatego, że miałam rację. Dlatego też wole unikać takowych rozmów z nią, bo i tak stwierdzi, że 'jestem głupia i lepiej bym sie za nauke wzięła niż wymyślała takie bzdury' ...
  7. Bardzo dziękuję za pomoc. Przynajmniej już wiem, że serio coś jest nie tak, bo na innych forach piszą ' że to normalne u nastolatków'... Już po prostu przestaje sobie z tym radzić... Więc myślę, że w końcu odważę się na rozmowę z pedagogiem...
  8. to niestety nie jest taka prosta sprawa.. Mama [ze względu na swoje choroby psychiczne i bardzo ciężki charakter] powie swoje sławne: wymyślasz, nic ci nie jest. taty niestety nie ma na co dzień więc też raczej z jego strony pomocy nie otrzymam... chyba pozostaje kwestia pedagoga...
  9. Rodzice nie wiedzą o moich zachowaniach... Mój ojciec z nami nie mieszka a mama nie zwraca na to zbytniej uwagi, a wiadomo, że jeżeli miała bym się wybrać do specjalisty to tylko z nimi bo jestem niepełnoletnia [17l.] Wprawdzie mogłabym się wybrać do pedagoga ale nie chcę naciągać rodziców na dodatkowy stres (bo z pewnością po takiej rozmowie mama musiała by się stawić w szkole)... Nie ma na to jakiegoś innego sposobu..?
  10. Witam. Na forum jestem nowa więc niezbyt wiem jak to wszystko działa, po prostu staram się znaleźć w jakiś sposób odpowiedź na pytanie- czy coś jest ze mną nie tak... Chodzi o to, że cały czas próbuję odizolować się od ludzi. Kiedy idę do szkoły patrze na wszystkich jak na bandę idiotów. Mam ochotę stamtąd wybiec albo wgl wszystkich pozabijać. Najlepiej czuję się sama zamknięta w swoim małym pokoiku. Nie znoszę kiedy ktoś coś do mnie mówi. Najzwyklejsza rozmowa jest dla mnie denerwująca. Nie wiem z czego to wynika. Może z tego,że wiele osób dość dotkliwie mnie zraniło? nie wiem... Często łapię doła, zdarzają się myśli samobójcze i samookaleczałam się. Nie widzę w niczym sensu.. wszystko jest szare, głupie i ponure. Jeżeli to pomoże w 'zdiagnozowaniu' mnie, raz miałam dość silny napad lękowy. Pojawiły się duszności, szybkie bicie serca, i ten okropny strach przed wszystkim.. Myślałam że zwariowałam,że zaraz umrę.. Napad był jednorazowy ale do tej pory boję się następnego... Kolejną rzeczą jest to, że moja mama cierpi na nerwicę. Czy ktoś mógłby spróbować mi pomóc, wyjaśnić to lub naprowadzić na jakiś trop...? [ mam nadzieję, że nie pojawią się komentarze w stylu " znów głupia nastolatka z problemem miłosnym myśli, że jest psychiczna... Otóż nie. Mam naprawdę dość ważne i zarazem ciężkie problemy więc proszę o wyrozumiałość... ]
×