Witam! Mam zdiagnozowaną nerwicę natręctw, borykam się z tym ok. roku. Zaczęło się od zajścia w ciążę nie wiadomo jak (mam 16 lat tak wgl, więc rzecz jasna z nikim nie współżyje), później było jeszcze wiele natrętnych myśli, ale zawsze o podłożu seksualnym. Niestety teraz te pierwsze myśli (ciąża) powróciły, odczuwam paniczny lęk na myśl, że gdzieś w domu może być sperma i mogłabym jej dotknąć. Ciągle chodzę myć ręce bo wydaje mi się, że to tam jest i po pięć razy w ciągu 10min idę myć ręce. Przez ostatnie miesiące miałam względny spokój, ale teraz wszystko powróciło. Dodam, że chodziłam na terapię, ale od niedawna przestałam (nie z własnej woli) i brałam leki, ale jakoś kiedy wpadałam w dołek przestawałam je brać i wracałam, a teraz w ogóle odstawiłam. Mam tego dosyć!
Chcę być szczęśliwą, zdrową nastolatką i być taka jak moi rówieśnicy- normalna, a ja boję się, że mogłabym zajść w ciążę, że jestem brudna, że gdzieś na dłoniach/ciele mam spermę. Te myśli nie dają mi żyć, czasem mam ochotę ze sobą skończyć, ale przecież zdaję sobie sprawę, ze ludzie mają znacznie gorsze problemy, tyle tylko, że ja już nie wytrzymuję, chcę mi się płakać, jestem nienormalna!!
Nie chcę zajść w ciążę, boję się tego, że mogłabym dotknąć czegokolwiek i miałabym to na skórze, a później dotknęłabym miejsca intymnego. Błagam, niech ktoś mi pomoże, wyjaśni.