Skocz do zawartości
Nerwica.com

kotlecik

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kotlecik

  1. Czesc wam:) czytam wasze forum od pewnego czasu i postanowilam dolączyc. U mnie nerwica pojawila sie 3 tyg temu. Zaczelo sie od poczucia niepokoju, mdlosci , zaparc, biegunek. Moja mysl rak ukladu pokarmowego lub pasozyty. Stres jeszcze wiekszy podstawowe badania ok temat znika z glowy. Mijaja 2 dni niepokoj ciazko sie oddycha poczucie ze zaraz zemdleje, straszny bol glowy dretwienie twarzy. Wizyta u neurologa. Wszystko ok moze za malo magnezu. Mysli o guzie, tetniaku itp znikaja. Kilka dni spokoju i nerwica wraca w postaci absurdalnej. Przypominam sobie ze 4 dni temu poglaskalam po plecach kota osiedlowego (czasem sie pojawia garnie do ludzi). Kotek mnie nie pogryzl nie polizal, ale przed umyciem rak dotknalam paczki chusteczek higienicznych, pozniej do torby gdzie byly chusteczki wlozylam szczoteczke do zebow i umylam nia zeby. Panika ze moze kot byl wsciekly i umre na wscieklizne. Pognalam do lekarza rodzinnego stwierdzil ze malo prawdopodobne by kot byl chory nawet jesli czysto teoretycznie tak to nie skieruje mnie na szczepienie bo nie ma szans na zarazenie sie w ten sposob. Jeszcze w gabinecie przypomnialo mi sie ze dwa lata temu w tunezji drapnal mnie kot, wtedy nerwicy nie mialam wiec to olalam. Lekarz stwierdzil ze nie ma co panikowac po 2 latach gdybym miala zachorowac to juz byloby po mnie. Panika sie zmniejszyla. Ciekawe co bedzie jutro. Najgorsze ze nerwica nasladuje prawie wszytkie objawy o ktorych przeczytam i czasem mimo opini lekarza dreczy mnie i zyje w stresie. Powodzenia wszystkim ktorzy SIE Z TYM UZERAJA.
×