Ja przez cale zycie sprawialam kłopoty i nie wiedzialam dlaczego.Teraz tak mysle ,ze mam osobowosc psychopatyczną i to jest dla mnie szok i cos najgorszego na swiecie.Jestem mezatką od 13 lat i bylam pewna ze to milosc .Teraz wiem ze to nie milosc,ze nie mam uczuc.Mam 3 dzieci .i byłam okropną matką,teraz to wiem wczesniej nie zdawalam sobie z tego sprawy.Krzywdzilam własne skarby i nie wiedziałam o tym.Bralam przykład z meza on przeklinał to i ja przeklinałam.a teraz wiem ze to było znęcanie psychiczne.Potwornie tego żałuje.przytulałam całowałam swoje skarby ale nic nie czułam .byłam tez agresywna..Byłam tak uzalezniona od meza .ze nie widziałam swiata po za nim.Najgorsze były ostatnie dwa lata.gdy maz zaczał pokazywac ze kogos moze miec.zaczełam wariowac dostałam obsesji na jego punkcie .Gdy doprowadzil mnie juz do stanu takiego ze chciałam zrobic cos złego sobie i dzieciom,byłam w takiej desperacji ze nie mogłam nad tym uczuciem zapanowac .To sie chyba nazywa zazdrosc psychopatyczna.,W Dniu gdy chciałam popelnic najwiekszy bład w swoim zyciu byłam strasznie agresywna .zaczełam podejrzewac ze dzieci maja chipy w mózgach ze mnie śledzą auta to było straszne.ze wszystko co w telewizji jest o mnie.ze wszyscy znaja moje mysli.to były urojenia przesladowcze,byłam taka obojetna. Pózniej zaczełam miec straszne wyrzuty ze chciałam zrobic cos złego sobie ze sie tak pogubiłam 2 razy próba samobójcza.straszne poczucie winy.zrozumiałam wtedy swoje błedy.W szpitalu psychiatrycznym spedzilam 6 tygodni a lekarze stwierdzili schizofrenie paranoidalna..A ja sie boje ze to jest psychopatia.Wtedy gdy byłam w psychozie poczułam cos pieknego straszna milosc,wdziecznosc religijnosc.Teraz to zanikło.Byłam wtedy taka szczesliwa to było cos pieknego.Prosze mi powiedziec czy to jest psychopatia czy ja popadam w obłed.Wiem jedno ze jezeli nia jestem to nie chce zyc z taka osobowoscia taka pustka bez uczuc.Prosze o pomoc .Marze zeby kochac .co mam zrobic oddała bym wszystko za te uczucia.
-- 18 maja 2013, 00:25 --
Ja przez cale zycie sprawialam kłopoty i nie wiedzialam dlaczego.Teraz tak mysle ,ze mam osobowosc psychopatyczną i to jest dla mnie szok i cos najgorszego na swiecie.Jestem mezatką od 13 lat i bylam pewna ze to milosc .Teraz wiem ze to nie milosc,ze nie mam uczuc.Mam 3 dzieci .i byłam okropną matką,teraz to wiem wczesniej nie zdawalam sobie z tego sprawy.Krzywdzilam własne skarby i nie wiedziałam o tym.Bralam przykład z meza on przeklinał to i ja przeklinałam.a teraz wiem ze to było znęcanie psychiczne.Potwornie tego żałuje.przytulałam całowałam swoje skarby ale nic nie czułam .byłam tez agresywna..Byłam tak uzalezniona od meza .ze nie widziałam swiata po za nim.Najgorsze były ostatnie dwa lata.gdy maz zaczał pokazywac ze kogos moze miec.zaczełam wariowac dostałam obsesji na jego punkcie .Gdy doprowadzil mnie juz do stanu takiego ze chciałam zrobic cos złego sobie i dzieciom,byłam w takiej desperacji ze nie mogłam nad tym uczuciem zapanowac .To sie chyba nazywa zazdrosc psychopatyczna.,W Dniu gdy chciałam popelnic najwiekszy bład w swoim zyciu byłam strasznie agresywna .zaczełam podejrzewac ze dzieci maja chipy w mózgach ze mnie śledzą auta to było straszne.ze wszystko co w telewizji jest o mnie.ze wszyscy znaja moje mysli.to były urojenia przesladowcze,byłam taka obojetna. Pózniej zaczełam miec straszne wyrzuty ze chciałam zrobic cos złego dzieciom ze sie tak pogubiłam 2 razy próba samobójcza.straszne poczucie winy.zrozumiałam wtedy swoje błedy.W szpitalu psychiatrycznym spedzilam 6 tygodni a lekarze stwierdzili schizofrenie paranoidalna..A ja sie boje ze to jest psychopatia.Wtedy gdy byłam w psychozie poczułam cos pieknego straszna milosc,wdziecznosc religijnosc.Teraz to zanikło.Byłam wtedy taka szczesliwa to było cos pieknego.Prosze mi powiedziec czy to jest psychopatia czy ja popadam w obłed.Wiem jedno ze jezeli nia jestem to nie chce zyc z taka osobowoscia taka pustka bez uczuc.Prosze o pomoc .Marze zeby kochac .co mam zrobic oddała bym wszystko za te uczucia.Jestem dalej na psychotropach.