Skocz do zawartości
Nerwica.com

madzior

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez madzior

  1. Witam, na wstępnie chciałam powiedzieć, że Twój blog jest bardzo przydatny. Potrafię wchodzić na niego i czytać artykuły kilka razy w tygodniu, żeby uświadomić sobie że mogę wyzdrowieć że kiedyś przyjdzie taki tydzień/miesiąc bez tych natretnych myśli. Moja historia z nerwicą zaczęła się stosunkowo niedawno. Zaczęłam pracować jako niania - niestety któregoś dnia pojawiła się ta okropna myśl - a co jeśli zrobię jej krzywdę?? - Nigdy wcześniej nie miałam takich myśli (zaznaczę,że studiuję pedagogikę). Później moja wyobraźnia zaczęła szaleć, a co jeśli jestem pedofilem i zrobię coś niedobrego tej dziewczynce? a co jeśli będę czerpała z tego przyjemność? - Miałam wrażenie, jakby ktoś wsadził mi myśli do głowy! To nie były moje myśli! Niestety postanowiłam odejść, stwierdziłam, że tak będzie lepiej! Teraz żałuję, bo myślę że powinnam walczyć! Następnie poszłam do psychologa, wizyta niby spoko. Jednak pani psycholog, stwierdziła że skoro odeszłam z pracy to ona mi nie może już pomóc. Powiedziała, że mam nerwice no i tyle. Później jakoś myśli odeszły, nawet wyjechałam ze znajomymi na weekend. Weekend bez złych myśli! Myślałam, że na dobre się uporałam, że już będzie tylko lepiej. Niestety....któregoś dnia podczas spania z moją mama pomyślałam - czy mogłabym ją udusić - no i koniec. Nie mogłam zasnąć, obudziłam ja opowiedziałam jej o wszystkim. Niestety, myśli zostało i jest ich coraz więcej. Są dni kiedy wstaje rano, i jest ok. Niestety są takie dni kiedy myślę - że nie mam już siły walczyć - i wtedy jest najgorszej! Wymyśliłam sobie, że mam schizofrenię no i oczywiście godziny spędzone na forum, robienie jakis idiotycznych testów pt.czy mam schizofrenie. Nasłuchiwanie się czy słysze głowy, wpatrywanie się w przedmioty - czy może mam halucyjacie. Obecne, zastanawiam się czy mogłabym siebie sama udusić....chociaż doskonale wiem ze nie chce tego zrobić....!!:\ Najbardziej irytujące jest to, że potrafię normalnie funkcjonować wśród ludzi. Wychodzę, śmieje się ale kiedy wracam do domu znowu się zaczyna...smutek, natrętne myśli. Przez to, czasami mam uczucie jakbym była dwoma zupełnie innymi osobami. Eh...tak bardzo chciałabym, żeby było tak jak kiedyś....!!! -- 13 maja 2013, 15:03 -- Dodam jeszcze, że znowu odważyłam się pracować z dziećmi. I już wiem, że nie jestem pedofilem :-) Wszystko zmieniło się od momentu, kiedy moja siostra urodziła synka i musiałam zostawać z nim sam na sam. Patrzyłam na tego małego człowieka i wiedziałam że nie jestem w stanie zrobić mu nic złego. Niestety przez te wszystkie myśli, nie czerpie już takiej radości z pracy z dziećmi jak wcześniej. Mam do siebie ogromne wyrzuty sumienia, że wtedy tak myślałam. Mam nadzieje, że czas uleczy rany i znowu będzie tak jak kiedyś. 27.05 idę do państwowego psychologa - zobaczymy czy tym razem będę, zadowolona.
  2. Witam, na wstępnie chciałam powiedzieć, że Twój blog jest bardzo przydatny. Potrafię wchodzić na niego i czytać artykuły kilka razy w tygodniu, żeby uświadomić sobie że mogę wyzdrowieć że kiedyś przyjdzie taki tydzień/miesiąc bez tych natretnych myśli. Moja historia z nerwicą zaczęła się stosunkowo niedawno. Zaczęłam pracować jako niania - niestety któregoś dnia pojawiła się ta okropna myśl - a co jeśli zrobię jej krzywdę?? - Nigdy wcześniej nie miałam takich myśli (zaznaczę,że studiuję pedagogikę). Później moja wyobraźnia zaczęła szaleć, a co jeśli jestem pedofilem i zrobię coś niedobrego tej dziewczynce? a co jeśli będę czerpała z tego przyjemność? - Miałam wrażenie, jakby ktoś wsadził mi myśli do głowy! To nie były moje myśli! Niestety postanowiłam odejść, stwierdziłam, że tak będzie lepiej! Teraz żałuję, bo myślę że powinnam walczyć! Następnie poszłam do psychologa, wizyta niby spoko. Jednak pani psycholog, stwierdziła że skoro odeszłam z pracy to ona mi nie może już pomóc. Powiedziała, że mam nerwice no i tyle. Później jakoś myśli odeszły, nawet wyjechałam ze znajomymi na weekend. Weekend bez złych myśli! Myślałam, że na dobre się uporałam, że już będzie tylko lepiej. Niestety....któregoś dnia podczas spania z moją mama pomyślałam - czy mogłabym ją udusić - no i koniec. Nie mogłam zasnąć, obudziłam ja opowiedziałam jej o wszystkim. Niestety, myśli zostało i jest ich coraz więcej. Są dni kiedy wstaje rano, i jest ok. Niestety są takie dni kiedy myślę - że nie mam już siły walczyć - i wtedy jest najgorszej! Wymyśliłam sobie, że mam schizofrenię no i oczywiście godziny spędzone na forum, robienie jakis idiotycznych testów pt.czy mam schizofrenie. Nasłuchiwanie się czy słysze głowy, wpatrywanie się w przedmioty - czy może mam halucyjacie. Obecne, zastanawiam się czy mogłabym siebie sama udusić....chociaż doskonale wiem ze nie chce tego zrobić....!!:\ Najbardziej irytujące jest to, że potrafię normalnie funkcjonować wśród ludzi. Wychodzę, śmieje się ale kiedy wracam do domu znowu się zaczyna...smutek, natrętne myśli. Przez to, czasami mam uczucie jakbym była dwoma zupełnie innymi osobami. Eh...tak bardzo chciałabym, żeby było tak jak kiedyś....!!!
×