Skocz do zawartości
Nerwica.com

maniek1234

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maniek1234

  1. Bo się boję, a co do rodziny, to jest moja rodzina, nie chce zakładać własnej i zapomnieć o tym co było, nie chce też czekać wieczności by się z nimi spotkać, kiedyś, gdzieś tam, tego się boję, vii nie pisz już bo... bo mnie dobijasz... -- 14 maja 2013, 10:58 -- Ja tego wyzwania nie chcę, mój pies ma 4.5 roku, jest dla mnie jak brat, ale gdy ja będę miał lat... 50? ich wszystkich już nie będzie... dobija mnie to, że będę patrzył jak będą się starzeć... Codziennie próbuję spać dłużej na siłę, bo wtedy... o niczym nie myślę... a jak już wstanę to się boję, płaczę, mam lęk... :( -- 14 maja 2013, 14:30 -- Codziennie widzę jak życie idzie dalej... reklamują te gówna, tablety, laptopy, kupujcie, bo to spaja rodzinę... przyjdzie mi żyć w świecie, który mnie przygnębia, a obok mnie nie będzie ludzi których kocham... Nie wiem co mam zrobić, nie chcę kiedyś zastępować ludzi których kocham, chcę mieć tych co mam, chcę by mój pies był przy mnie i.... już sobie z tym nie radzę, boli mnie głowa i jest mi smutno -- 14 maja 2013, 15:54 -- Co chwilę przypominam sobie coś co chciałbym tutaj napisać... Obecnie po głowie chodzi mi myśl, że... nie mam po co żyć... nic mi już nie sprawia przyjemności, rzeczy które lubiłem robić i plany na przyszłość... teraz to wydaje się... nie, jest bzdurą, rzeczy które chciałem kupić... to tylko głupie rzeczy, rzeczy, nic nie znaczące... nie wiem, co mam robić, wszystko wydaje się bez sensu, bo są to tylko błahostki... teraz jest ok, jest rodzina, ale... ten czas tak szybko mija i... w końcu obudzę się i ich już nie będzie... nie wiem naprawdę co mam myśleć, oczy bolą mnie od płaczu -- 16 maja 2013, 06:48 -- Szkoda, że nikt nie jest mi w stanie pomóc strasznie źle się czuję, gdy rano się obudzę i... czuję, że kiedyś obudzę się sam, bez tych których kocham... dalej nie wiem co mam zrobić
  2. Wiesz... ja potrzebuję rozmowy z ludźmi... silnymi psychicznie i życiowymi, którzy mi coś powadzą... rodzice podchodzą do tego tak, że życie to życie, nie ma lekko i trzeba przez wszystko przejść, a za pomysł o psychiatrę to... by mnie w najlepszym przypadku, wyśmiali, nie mówiąc o gorszym Ja starałem się napisać, dokładnie wszystko co mnie trapi, mam nadzieję, że jednak ktoś zrozumie dokładnie wszystko co mnie gryzie, nie tylko strzępki, ale dzięki za twoje słowa
  3. Nie bardzo, siostra już z nami nie mieszka, mieszka u chłopaka w dość dużym domu, jego rodziców, mieszka z nimi jeszcze jego młodsza siostra i pies i ona przyjeżdża... czasami raz na miesiąc, a czasami częściej, ale nie tak by móc być przy babci, bo... bo to by było bez sensu, ma spory kawałek do nas, a... to po prostu bez sensu, żeby tak jeździć na zmiany, ona ma teraz swoje życie... :| tak bywa... Co do wizyt domowych... moi rodzice wzięli by mnie za wariata, tak myślę, chociaż nie, wzięli by za wariactwo, taki pomysł, bo w końcu... trzeba żyć i nie ma co się pie****ć tak by to ujęli w swoich słowach...
  4. Terapeuta odpada niestety, bo... 1) rodzice różnie pracują, a babcia musi mieć opiekę 24/7 2) piesek, to mały shih tzu, 4.5 roku, choć często wariuje, to potrzebuje by ktoś przy nim był. A co do wychodzenia... ehh, nie ma na to na razie szans... a ja boję się wszystkiego... straty bliskich i tego świata przyszłości... kasa, technologia... to mnie przeraża...
  5. Wiesz... tylko mam wrażenie iż u mnie jest to silniejsze, od zawsze byłem silnie związany z rodziną i... czasem o tym zapominałem, że w niektórych przypadkach zdrowie rodziny mnie nie obchodziło... to chore i głupie... ale tak było, nie wiem czy to było spowodowane tym, że myślałem iż oni są nietykalni i zawsze będą przy mnie... ale no tak było... Wiesz, po prostu, trudno mi się cieszyć z tego co jest, jestem wdzięczny bogu, że jest tak dobrze, ale... wiem, że to się skończy, że będę żył kiedyś bez nich... że... świat się zmieni, że w tv, na bilbordach, w radiu, wszystko będzie inne, że to na czym się wychowałem i z kim żyłem, przestanie istnieć... To mnie naprawdę przeraża... Co do terapeuty... mogę tylko przez internet się próbować gdzieś skontaktować, bo nie wychodzę często z domu, mój pies jest z rasy, która potrzebuje by przy nim być, bo... taką mają naturę i ja wolę przy nim być, zaś druga sprawa, to babcia, przy której trzeba być, bo trzeba się nią zająć
  6. Bycie grubym, to nie jest mój kompleks, kiedyś tak było, ludzie wykorzystywali to i... było jak było, mój tata jest gruby i moja siostra też teraz przybrała na wadze, i ona sobie z tym radzi, choć zawsze była szczupła, po prostu żyje i jej to nie przeszkadza, jest silna psychicznie. Ja nie jestem, ale teraz, bycie grubym, mi nie przeszkadza... Ale nie rozumiem o co ci chodzi... "historii rodzinnej", dla mnie to ważne, a ty to tak... spłycasz? Moim problemem nie jest brak pewności siebie, to mi nie potrzebne, boje się braku rodziny, tej której mam i świata który znam i który już mija Nie wiem, czy dziecko 4-6 letnie tak ma... ale ja, zawsze się bałem i tak myślałem, pamiętam iż wśród rodziny krąży żart, gdy chciałem gdzieś pójść, nawet do drugiego pokoju, mówiłem, do mamy, lub taty, czy dziadka, by szła/szedł, ze mną, bo się boję, oni na to, a czego?, a ja "wszystkiego" i tak było zawsze, w całym dzieciństwie, a teraz zauważyłem dopiero, że... że to jest część mojej natury, że ja nie wyrosłem z tego Boje się brać odpowiedzialność, a nie boje się braku akceptacji... Nie zależy ode mnie, nie jestem w stanie sprawić by moja rodzina, mój pies, żyli wiecznie, nie mogę sprawić, bym umarł wcześniej Nie mówię o tym co będzie po śmierci, jestem wierzący i wierzę iż po śmierci, ludzie i zwierzęta są w jednym miejscu... Problemem jest i będzie ich brak tutaj... Przepraszam, że to piszę, ale... nie zrozumiałeś mnie, problemy które wypisałem i na które odpowiedziałeś... nie pomogły mi te odpowiedzi, albo były nie na miejscu, tzn, nie odnosiły się do tego co piszę
  7. Na początku uprzedzę, że obojętnie od tego jak może wam się to wydać głupie, chore i śmieszne, wręcz żałosne, ja naprawdę nie wiem co zrobić Może najpierw wypiszę "dane" ważne do tego by każdy mógł potem wiedzieć o co chodzi i jaki co ma związek. Ja mam 21 lat, żyję z rodzicami, w wieku, tata 50 lat, mama 47 lat, piesek, shih tzu, 4,5 roku, babcia (ze strony taty) 75 lat. Mam siostrę która żyje z chłopakiem, ma 23 lata. Mam też dziadka ze strony mamy w wieku 72 lat który żyje z synem (mój wujek), który ma lat 45 około. Tata rok temu przeszedł zawał, mama ma tylko bóle nóg związane z pracą, babcia siedzi od dłuższego czasu w domu, bo miał usuwaną nerkę, ma tarczycę i zaćmę, jest schorowana, ale i tak myślę że dobrze się trzyma, choć jest słaba, bo mało się rusza, praktycznie tylko leży i śpi. Babcia ze strony mamy umarła w wieku 69 lat, poczuła się słabo, trafiła do szpitala i po operacji była śpiączce i zmarła. Dziadek został sam z wujkiem, który też jest chory, ma zanik mięśni i chory kręgosłup, chociaż nie skarży się na przewlekłe bóle, dziadek też nie nie ma żadnych bólów i choć wydaje się iż po tych 5 latach, jest już w jakiś sposób ok, to... żyją sami, w swoim domu, na wsi, tak jak zawsze,... Dziadek ze strony taty, zmarł dawno temu, też w wieku 69 lat, po prostu naturalnie... Ja mam teraz 21 lat, i nie skończyłem szkoły, miałem problem z tym jak ludzie mnie postrzegali, jestem gruby i choć są odemnie grubsi, to chyba problemem jest fakt, że nie umiem się bronić... i boje się... nie mam kolegów, ani dziewczyny, siedzę w domu, bo ktoś musi być przy babci... zawsze byłem przestraszony, myślałem naprzód i bałem się, polegałem na rodzicach i siostrze, nie chciałem brać odpowiedzialności i przez jakiś czas chyba odpychałem te myśli, nie myślałem o tym w ogóle, wiedziałem o tym, ale nie myślałem... aż... W wielkanoc, obejrzałem film, który uświadomił mi jak kruche jest życie i jak łatwo zostać samemu, uświadomił mi, że na całym świecie, cierpią zwierzęta i ludzie... próbowałem to sobie tłumaczyć, że... tak jest i nie mam na to wpływu, ale... te myśli się pogłębiły... Teraz myślę, o tym, co będzie dalej... jestem bardzo związany z moją rodziną i psem, są dla mnie najdrożsi, ale wiem, że nie będzie tak wiecznie... że wszystko się skończy, siostra ostatnio mnie ochrzaniła, że mam tak nie myśleć, bo nic mi to nie da i tylko rodzicom szkodzę... Ale ja już nie potrafię, przez kilka dni płakałem i... nie wiem co dalej robić, miałem swoje hobby, śledziłem info na tematy które mnie interesują w internecie, ale... to już mnie przestało cieszyć... rodzice pracują i mówią, że mam się nie przejmować tym, że oni utrzymują dom, bo ktoś musi pilnować babci... i ja to rozumiem, ale... nie wiem co mam robić... włączam tv... i widzę filmy i seriale z lat, kiedy byłem o wiele młodszy i kiedy byłem szczęśliwy, bo wiedziałem, że wszystko jest ok i że będzie ok... ale teraz widzę, że świat się zmienia, że aktorzy z którymi lubię oglądać filmy, starzeją się, odchodzą, że "znika świat, na którym się wychowałem, w którym czułem się szczęśliwy i bezpieczny"... choć, więc, że wiele lat, może być tak jak jest, to... to wiem, że kiedyś tak nie będzie i dlatego... się boję... Jestem najmłodszy, nawet od siostry, wiem, że będę musiał patrzeć, jak mój piec, którego traktuje jak brata, jak mój tata, mama, będą się starzeć i umierać... mój pies, ma 4.5 roku, ale ten czas mija szybko i on zniknie i co wtedy... pustka... potem wiele lat, będą żyć rodzice i co... też znikną.... zostanie mi tylko siostra, mówię tylko bo... bo ona ma swoje życie i choć ona i rodzice mówią, że ona mnie nie zostawi, to wiem..., że to nic nie zmieni, ona mi pomoże, ale rodzice i pies... znikną i będę sam... Tak myślę... czy życie polega na zastępowaniu wszystkiego?... rodzice i siostra choć kochają psa i traktują jak członka rodziny, to... kiedyś spytałem się ich, co będzie jak on odejdzie, czy kupimy nowego?... spodziewałem się odpowiedzi, że trzeba będzie żyć dalej, lub coś co mnie pocieszy, ale nie odp. że, nie wiedzą czy będą mieli pieniądze na nowego... Tak w głębi serca, zazdroszczę im tego iż są w tym wieku, sam bym chciał być w tym wieku... być już bliżej grobu niż dalej... Boję się co będzie gdy będę musiał patrzeć jak będą się starzeć i umierać, a ja będę żył w świecie tego szajsu, tablety, super telefony, pieniądze itd.... boje się tego świata, ludzie których kochałem, odejdą, świat (filmy, autorzy książek) którym żyłem, przestanie istnieć i przyjdzie nowy... Wstydzę się też siebie, kiedyś miałem psy i zwierzęta, których teraz nie ma, a ja dopiero gdy sam poczułem się słabo, przypomniałem sobie o nich... nie wiem co mam robić teraz, i jutro i za kilka lat, a płaczę gdy pomyślę co będzie gdy ci których kocham będą starzy i będzie ich coś bolało... a gdy odejdą, ja będę żył w świecie którego... się boję... Boje się odpowiedzialności, bo co jeśli ja będę musiał się kiedyś opiekować rodzicami?... boje się tego... przerasta mnie to... Wiem, że niektórzy mogą myśleć apropo psa, to tylko pies... ale dla mnie jest jak rodzina, jest z wyjątkowej rasy, która potrzebuje by ktoś przy nim był, ale mam wrażenie, że... nic dla niego nie robię, nic nie robię dla rodziców... ale to nie wrażenie, to prawda... Boje się wszystkiego i nie wiem co robić, nie chcę tworzyć swojej rodziny i zapominać o tych których kocham, bo co będzie, jak o nich zapomnę... nie chcę tego... widzę jak świat na którym się wychowałem znika i boje się tego... Ludzie którzy żyją wokół mnie... starzeją się i też umierają, sąsiedzi, ci dobrzy i ci "wrogowie", też znikną, aż zostanę stary i przestraszony z myślą, że... że jeszcze sporo czasu, będą tutaj musiał żyć, bez mojej rodziny w nowym świecie... I czuję, że nie ma na to lekarstwa...
×