Witam wszytkich.
Od 3 tygodni mam ze sobą problem. Jestem smutny , jak z kimś rozmawiam to wydaje mi się że mówię wszystko bez emocji i takim smutnym głosem, uśmiecham się na siłę. Za bardzo też nie potrafię się wysłowić, skupić się, mam pustkę w głowie, czasami nie wiem co mam powiedzieć, co przekłada się na relacje z innymi, zawieszam się Jestem trochę spięty, delikatnie się stresuję przez to że mam taki nastrój i jak się z kimś widzę to chcę pokazać że mam dobry humor, nie chcę wyjść na zamulasa.
Całą jesień i zimę dobrze się czułem, byłem zadowolony, wyluzowany, tryskałem humorem, byłem pewny siebie, miąłem twardy pewny głos, nie miałem problemów w relacjach z innymi, mogłem mówić przez cały czas i nikogo nie dopuścić do głosu, słowa same mi wpadały na język, a od paru tygodni mam taki dziwny stan.
Dodam jeszcze że w tamtym roku i w poprzednim też na wiosnę miałem taki stan który utrzymywał się do listopada, a poźniej odzyskałem humor i czułem się normalnie i jest to trochę dziwne że jak przychodzi wiosna to mam taki humor. Z tego co czytałem to depresja objawia się na jesieni, albo w zimie, a nie na wiosnę. Na koniec dodam że nie spotkało mi nic przykrego co mogłoby wywołać taki stan.
