Skocz do zawartości
Nerwica.com

libertynka

Użytkownik
  • Postów

    1 892
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez libertynka

  1. pinda, ale piwo mają po 10zł ;) pytanie czy każdemu to pasuje

    buka Ty coś wspominałeś, że tani browar jest jednym z kryteriów? weź się wypowiedz w tym temacie, ja się na cenach nie znam, bo rzadko bywam w takich miejscach

  2. to chyba każda dziewczyna inaczej to odbiera, dla jednej słowa są ważne, dla innej bardziej się liczą gesty, uczynki. gdyby mi ktoś powiedział, że mnie kocha, to bym nie uwierzyła. pomyślałabym, że albo on okłamuje sam siebie i mu się wydaje, że kocha, albo mnie okłamuje, z różnych powodów. ale jeśli np jesteśmy razem już jakiś czas i to uczucie po prostu widać na każdym kroku, w spojrzeniu, w dotyku i nie jest to ten pierwszy etap zakochania, tylko uczucie jest głębsze, przemyślanie i pewne to usłyszeć kocham jest wyjątkową chwilą. dla mnie to ma sens tylko wtedy, kiedy ja już wiem, że on mnie kocha, bo pokazał to ileś razy bez słów. puste deklaracje nic nie znaczą.

    a czy bym chciała to usłyszeć? pewnie tak, kiedy przyjdzie na to odpowiedni moment. ale jak ktoś mi to okazuje to nie musi mówić.

    no i strasznie jestem uczulona na mylenie miłości z zakochaniem. zakochania się boję, bo ludzie szaleją a nic trwałego z tego nie wychodzi, wiele rzeczy się wtedy tylko wydaje. i jest dużo cierpienia. jakby ktoś się we mnie zakochał i mi wyznawał miłość, to bym nie uwierzyła w ani jedno słowo. już kiedyś słyszałam takie bajki, a później było "już cię nie kocham".

  3. Mamre, dałam zaświadczenie interniście, ale żeby do niego się dostać trzeba stać od 6 rano pod przychodnią, żeby zdobyć numerek. a na endokrynologa czekam pół roku. więc zazwyczaj olewam system i kombinuję recepty gdzie się da. a starcza mi na krócej bo zamiast 1 tabletki biorę 1,5.

  4. mnie wkurza jak ktoś z samochodu przez okno coś wywala, szczególnie jak jadę za nim, jeszcze peta przeżyję, ale jakieś ogryzki, osmarkane chusteczki już nie.

    nie lubię też niszczenia dóbr publicznych, typu dzieciak włazi buciorami na siedzenie w autobusie a matka nie widzi problemu, przecież miasto płaci za czyszczenie, utrzymywanie porządku, wymienianie na nowe, głupota niszczyć wspólne dobro bo i tak my za to płacimy. ale to chyba z domu się wynosi szacunek do takich rzeczy.

  5. ankieta anonimowa nie ma sensu, niech każdy napisze czy może w sobotę i w niedzielę, czy np tylko w sobotę a w niedzielę na pewno nie itd.

    Mamre, też mam hashimoto :( masz dostęp do euthyroxu? ja mam zawsze problem z receptami

  6. super :mrgreen: czyli ja, buka, Marcin, Łapa, Dominika jeszcze nie wiem ale będę ją wyciągać, kto się dopisuje? chyba będę musiała wysłać jakieś imienne zaproszenia na pw :P

    Marcin, może być starówka :)

    wolicie sobotę czy niedzielę? mi obojętnie

  7. ja i buka chcemy coś zorganizować w ten weekend, Marcin20.04 mam nadzieję, że będziesz, kto jeszcze jest chętny? miejsce do ustalenia, może jakaś knajpka na starówce? na pradze północ? kto zna coś fajnego niech zaproponuje.

    łapa może też wpadniesz?

    postaram się też wyciągnąć Dominikę

  8. Kestrel, no i tu jest pies pogrzebany, mamy a Adasiem taką umowę, że on mi recept nie daje, a ja przychodzę pogadać, pokazać, że się trzymam i daję radę. w sumie to sama chcę być "pod opieką" bo bywało różnie, mam pewną satysfakcję z tego, że on mi tych recept nie wciska, to by znaczyło, że nie tak znowu źle ze mną :pirate: umowa przewiduje, że jakby coś się działo, to przychodzę bez zapisu, wpycham się w kolejkę i on mi te leki wypisuje. takie wyjście awaryjne. ale teraz szykuje się coś takiego: wchodzę, mówię, że od miesiąca mam problemy ze snem, zmieniłam wygląd no dosyć poważnie, jestem roztrzęsiona i odreagowuję w różny głupi sposób, ale Adaś spoko nic mi nie jest, to jeszcze nie pora na leki :mrgreen: no ciekawie się zapowiada 8) a jak sobie w końcu walnę tatuaż na plecach to będę musiała się grubo tłumaczyć i udowadniać, że wszystko ze mną ok.

  9. Kestrel, fajny wzór, jakbym była facetem to pewnie elegancko by mi się nosiło coś takiego :mrgreen:

    a kto mi zabroni? Adaś mój psychiatra jak się dowie to mi leki dowali, bo on mnie strasznie przestrzega przed wszelkimi odchyłami od normy, ciekawe co powie na moje rude włosy jak pójdę w lutym :mrgreen: była sobie cicha szatynka...więc coś musiało się w główce poprzewracać, jego sposób myślenia :? dobrze że jeszcze mojego słonia na nodze nie widział

×