Skocz do zawartości
Nerwica.com

libertynka

Użytkownik
  • Postów

    1 892
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez libertynka

  1. dziękuję wszystkim za udział w moim wątku. czytając pierwszego posta muszę przyznać, że niewiele się zmieniło, a jedynie emocje trochę opadły i jestem bardziej pogodzona z sytuacją. przyszłam na ten świat z bardzo kiepskimi kartami i zupełnym brakiem umiejętności grania. przez ponad 20 lat życia nie nabyłam tej umiejętności, dlatego ciągle przegrywam i będę przegrywała. w 30 r.ż człowiek ma już na tyle ukształtowany charakter, że większe zmiany bardzo trudno wprowadzić. nie mając żadnych atutów na starcie, ani umiejętności radzenia sobie mimo tego, jestem wpisana w scenariusz i...

     

    miło było poznać parę osób z forum, niektórych też osobiście. przybyło mi dzięki temu trochę znajomych na fb. i tam też można mnie złapać, jakby ktoś sobie o mnie przypomniał.

    w ostatnich dniach zawiodło mnie też kilka osób. nie chcę was więcej widzieć, ani z wami rozmawiać. tak już jest, że im bliżej kogoś do siebie dopuszczasz, tym bardziej zrani, a prędzej czy później to zrobi. nie zamierzam dyskutować ani mówić, że coś mnie zabolało, zasługujecie tylko na to, żeby oglądać maski, uprzejme, miłe i z klasą, ale nieprawdziwe.

     

    adieu!

  2. @veganka

    Idąc tym tokiem myślenia... tak samo potraktowalabys pedofila, morderce, gwałciciela czy alkoholika terroryzującego swoją rodzine? Oni wszyscy też mają ze sobą problem a ich akty to jedynie ich uzewnętrznienie. Resocjalizacja jednym, ale nikt nie zwróci tym ludziom ich ukochanych bliskich, straconego dziecinstwa czy zdrowia psychicznego i tez nalezy im sie jakies zadoscuczynienie.

     

    A skoro dziewczyna ma problem, co nie ulega tu wątpliwości, nie czyni jej to nietykalną. Każdy jest odpowiedzialny za swoje czyny i chyba wie kiedy czyni drugiemu człowiekowi krzywde co? A jesli jest 'chory' i świadomy tego, że czasami targają nim emocje nad którymi nie potrafi zapanować to pojawia sie tez chwila refleksji która te czyny rozwaza. Ja tylko wymagałem zwykłego przepraszam i skruchy, której nigdy od niej nie otrzymałem.

    pedofil czy morderca to już podlega pod paragraf, a tu dziewczyna ma wyraźnie problemy emocjonalne i jedyne wyjście to zostawienie jej z tymi problemami. im dłużej będziesz się plątał w nienawiści tym więcej stracisz, bo zyskać już nic nie możesz. jedyną drogą do spokoju jest pójście do przodu. masz szansę na stworzenie dobrego związku z kimś innym, a dziewczyna niestety będzie się bujać ze swoimi problemami i dopóki ich nie rozwiąże nie ma szansy na zdrową relację. tylko jej współczuć. przestępstwa nie popełniła, a że nawzajem się zraniliście to przecież siekierą jej głowy nie odrąbiesz. jakie można mieć pretensje do kogoś zaburzonego, że jest zaburzony. ona przecież ponosi odpowiedzialność za swoje czyny - została sama ze sobą i jeszcze długo nie będzie potrafiła być szczęśliwa. nie wymagaj od niej skruchy bo ona może nie wie co to jest, nikt jej tego nie nauczył. zrozum, że z Tobą jest wszystko ok, a z nią nie. idź dalej, zostaw ją z jej bajzlem w głowie. pewnego dnia do niej dotrze i wtedy będzie rozpacz. a Ty już będziesz daleko, być może szczęśliwy z kimś innym.

    moja rada co zrobić, żeby chęć odwetu minęła: weź jej zdjęcie, jak nie masz to sobie ją wyobraź. i powiedz na głos, że jej wybaczasz. i że prosisz o wybaczenie. czasem trzeba czasu, żeby się na to zdobyć, ale zrobione szczerze - działa. to jest najprostsza rzecz i zarazem najlepsza, jaką można zrobić dla siebie. podkreślam - dla siebie.

  3. To juz osobiscie wole do niej zadzwonic i sprawic jej troche bólu

    Myślisz, że ona jest teraz szczęśliwa? Czy po prostu chcesz jej jeszcze dowalić, mimo że jest dalej zagubiona w życiu i nie może się odnaleźć? To, co czujesz jest raczej wynikiem niedopasowania i niedojrzałości niż jej złych intencji, więc nie miej pretensji do dziewczyny, która sama ze sobą ma problem. Ona się może teraz czuje jeszcze gorzej niż Ty, może chciałaby być szczęśliwa ale nie potrafi.. albo po prostu nie jest tego wszystko świadoma, ale jest jej źle. Tobie nikt nie kazał się płaszczyć i poddawaj tej niby dominacji. To Twój problem jak reagowałeś na jej osobowość. Ktoś inny zareagowałby inaczej i relacja potoczyłaby się w innym kierunku. Nie ma sensu szukać winnych, równie dobrze Ty mogłeś "rządzić", a argument z odmawianiem seksu jest słaby, no bo czy osoba, która ma z tym problem (chce za rzadko lub sama nie wie kiedy) może być zrównoważona, zaspokojona i poukładana? Jej życie seksualne też się nie układało i ona też odczuwała tego skutki. Seks to nie jest karta przetargowa, bo kobiety też mają swoje potrzeby, lub mają je zaburzone. Jeśli chciała tylko brać a nic nie dawała z siebie, to nie jest przez jej złośliwość, tylko wyraźnie miała z tym jakiś problem. I chcesz jej teraz sprawiać ból, bo ma gorszy bajzel w głowie niż Ty? Jesteś niepoważnym, urażonym małym chłopczykiem. Daj jej spokój, niech dojdzie do ładu ze sobą, i tak ma przerąbane, bo z takimi problemami nie stworzy udanego związku.

  4. aa, pojawił się pomysł, by spotykać się z pewną regularnością, np w 3 weekend miesiąca, co Wy na to? By można bylo sobie wcześniej czas zarezerwować a osoby, które są na forum z doskoku, mogły też się dołączyć :))

    ja jestem za, w ogóle wybaczcie, że pierwsza wyszłam, chciałam, żebyście mnie zapamiętali jak jeszcze miałam dobry humor. bo im bliżej wieczora tym gorzej się czuję, jakiś mam zły okres teraz. ale zdecydowanie lubię spotkania forumowe i będę wpadać :)

    a w ogóle co tam się działo po moim wyjściu? jakieś śmietniki płonęły :D

  5. Calineczka1990, sabji (czyli warzywa po indyjsku) to fajne, tanie danie, jadłam dzisiaj w barze Vega w Wawie, są różne różniste rodzaje, tu masz przykładowy przepis http://puszka.pl/przepis/4821-_bandgobhi_alu_sabji_czyli_sabdzi_z_ziemniakow_i_kapusty.html

     

    -- 25 sty 2014, 20:26 --

     

    możesz też upiec ciasto, jest taki przepis, 2min mieszania składników + 45 min pieczenia, ja zamiast wiśni daję na wierzch np płatki migdałów albo orzechy albo pestki dyni, oraz kroję ciasto w poprzek i smaruję konfiturą domowej roboty :) robiłam to ciasto milion razy i zawsze wychodzi

    http://puszka.pl/przepis/6424-cynamonowa_biedronka_z_wisniami.html

     

    -- 02 lut 2014, 20:32 --

     

    dziękuję wszystkim, którzy współtworzyli ten wątek. niech zostanie dla potomności :) tymczasem ja na jakiś czas znikam.

  6. jak się ktoś jeszcze zastanawia czy wpaść czy nie, to dla informacji podaję, że według moich obliczeń ma być +/- 8 osób, miejscówka ciekawa, pogoda wbrew pozorom dopisuje! pięknie świeci słońce i nie ma wiatru, jest całkiem przyjemnie :D tak więc pakować się w kurtki i do zobaczenia o 16 w Celibarze na Świętojańskiej 27/29 :D

  7. rano zastanawiałam się skąd wezmę potrzebne 1000zł do końca miesiąca, jestem tak mega wdzięczna losowi (i ojcu) za mój mały biznesik, wystarczyły 2 telefony i już jestem spokojniejsza, że kaska przypłynie, może nie cała, ale zawsze te kilka stów do przodu.

    chyba szybko osiwieję jak dalej będę balansować na granicy tak wysokich sum przy tak niepewnych dochodach :/

  8. buka Ty coś wspominałeś, że tani browar jest jednym z kryteriów? weź się wypowiedz w tym temacie

     

    noo,ten-tego,tak ,tani browar naszym kryterium!

     

    starówka git,jak nie będzie miejsca to można zawsze w bramie postać,tam obok tej kolumny Zbyszka jest taki duży pomarańczowy budynek;]

    ale zimno! to niech będzie ten Celibar, sobota, 16? po 16? później?

  9. zgadzam się z bittersweet, będziesz na drugim miejscu i na dłuższą metę tego nie zniesiesz, bo ileż można? poza tym on powinien szanować Twój czas i nie oczekiwać, że będziesz siedziała pod telefonem w gotowości na spotkanie. a bez regularnych spotkań trudno sobie wyobrazić budowanie związku. rozumiem jakieś chwilowe sprawy typu choroba czy coś, ale żeby taka sytuacja trwała non stop? on w ogóle nie jest gotowy do związku, niech sobie najpierw odpowie na pytanie czy ma na to czas i chęć. jeśli tak, to niech się zacznie stosownie zachowywać i angażować a nie tylko robić uniki i oczekiwać, że będziesz to cierpliwie znosiła.

  10. za to, że mnie zostawił, wyjechał za granicę bez słowa, za to że wychowywał swojego siostrzeńca zamiast mnie i faworyzował go, za to że mi mówił, że jestem głupia i nie chciał ze mną nic wspólnie robić dopóki nie umiałam czegoś bardzo dobrze, za to że nie uwierzył w moją chorobę, kiedy było ze mną na prawdę źle i brałam ciężkie psychotropy on mi powiedział w twarz, że osobiście mnie odwiezie do psychiatryka.

×