Witajcie, 
  
sprawa jest dość skomplikowana, mam córkę, niestety między mną a jej matką nie ułożyło się i związek legł z mocnym tąpnięciem. Z czasem uniemożliwiła mi ona kontakty z dzieckiem - teraz broni się, że sam zrezygnowałem. Jednak nie to jest moim problemem, udało mi się nawiązać kontakt z córką, widuje ją raz z tygodniu przez 2h pod nadzorem jej matki, męża i każdego kto wpadnie z rodziny, nie ukrywam iż nie jest to komfortowe - dlatego złożyłem wniosek do sądu o uregulowanie kontaktów z córeczką. Dziecko nie ma zielonego pojęcia, że jestem biologicznym ojcem, aktualny partner matki dziecka usiłuje mnie z tej roli wykluczyć. Dziecko ma 4 lata i ostatnio zapytało się mnie kim jestem, bo z początku wołała na mnie PAN, następnie udało mi się przełamać jej wstyd i mówi do mnie po imieniu. Oczywiście na pytanie dziecka powiedziałem prawdę, chciałem zobaczyć jej reakcje, była znikoma. Natomiast matka córy wyskoczyła do mnie z pretensjami, że co ja sobie myślę, następnie jej mąż wyskoczył za mną i usiłował mnie zastraszyć co oczywiście mu się nie udało. 
  
Moje kluczowe pytanie brzmi, kiedy i jak zacząć uświadamiać córkę, że jestem jej ojcem? Nie mam zamiaru kwestionować obecności partnera matki córki ale nie wyobrażam sobie by moja własna córeczka nie wiedziała kim jestem. Jeśli chodzi o dogadanie się między mną a ex i jej partnerem jest to nie możliwe, do tej pory byłem ugodowy i szedłem im na rękę ale za każdym razem kończyło się to zwykłym olaniem mojej osoby i próbami pastwienia się nade mną, po prostu próbują mnie co jakiś czas prowokować. Najmniejsze próby rozmowy kończą się z ich strony podnoszeniem głosu i krzykami, dlatego już ich nie podejmuje.