Skocz do zawartości
Nerwica.com

Andzia

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Andzia

  1. O boze, dzisiaj podobno rekordowo niskie cisnienie, a mi sie caly dzien w glowie kreci ze mam wrazenie, jakbym sie miala zapasc w sobie1 Juz w nocy mialam potworne leki po straszny wiatr wial, wiedzialam, ze ten dzien bedzie do du..
  2. Ok dzięki za podpowiedzi, chyba jednak wybriorę się do tego laryngologa.
  3. Witam was ponownie, no nie, jak nie urok to sraczka! Biorę grzecznie dziurawca i magnez i prawie wszystkie objawy nerwicy mineły. No ale życie nie może być takie piękne bo teraz mi sie zaczeły problemy z uszami. Coraz częsściej mam takie odczucie, jakbym miała wode w jednym uchu, znacie na pewno. każdy już miał nieraz wodę w uchu. Na początku utrzymywało mi się to przez kilka godzin, teraz już od wczoraj wieczór nie przechodzi a w dodatku przechodzi z jednego ucha na drugie. Nie wiem, czy nie iść z ty, do laryngologa ale pewnie i tak zaś nic nie stwierdzą bo co to ja już nie miałam w ramach nerwiczki! A mnie to męczy, nie mogę się skupić na wykładach bo mi dudni w jednym uchu. Czy ta przelęta nerwica da mi kiedykolwiek spokój czy już do końca życia bedzie mi przez nią co chwilę coś dolegać?!
  4. Ja biore Jarsin 300 mg. Jak wspominalam od okolo 3 tygodni.
  5. A ja z koleji wczoraj przed spaniem oglądałam program o AIDS. Tam mówili,że po kilku latach jak doszło do zakażenia to się zaczyna od lekkich, nietypowych infekcji. A że ja WŁAŚNIE TAKĄ złapałam, ta noc po tym programie była dla mnie koszmarna! Nie no, to jest jakiś horror, co zobacze albo poczytam, to to mam! Oczywiście tylko wtedy, jeżeli jest to ciężkie, eventualnie albo na pewno nieuleczalne a najlepiej oczywiście smiertelne!
  6. A wie ktoś, czy dziurawiec może powodować krawienia i plamienia miedzy miesiączkami jak się łyka równocześnie pigułkę antykoncepcyjną? Biore od ok. 3 tygodni (dziurawca) i tydzień temu się to zaczeło. Już sobie oczywiście zdążyłam wmówic, że mam raka szyjki macicy
  7. Wlasnie, co to jest ten SPECT mozgu, na czym to polega?
  8. Ok, moze powinam wyjasnic, ze wszytskie badania mialam robione w Niemczech. Nie wiem, czy to cos zmieni ale ja juz tez dosc duzo sie naczytalam o polskiej sluzbie zdrowia i calkowicie rozumie, ze nie macie do niej zaufania. Nie mam poza tym zadnych innych objawow. Zgadzam sie, ze sa przerozne zchorzenia, ktore nie mozna wykryc podstawowymi badaniami, ale z drugiej strony w takim razie bym chyba musiala chodzic do konca zycia na badania, zeby je wszystkie wykluczyc, i kto by mnie na nie skierowal? Tego nawet w Niemczech nikt nie zrobi! Albo zalesc takiego lekarza, ktory jest wrecz genialny (cos w rodzaju dr House, ha ha) i potrafi rozpoznac kazdy najdziwnieszy kosmos i skierowac na odpowiednie badania, tylko ze tacy istnieja chyba tylko w amerykanskich serialach niestety... Pozostaje wiec albo liczyc na to, ze jak cos jest to sie przypadkiem wykryje, albo zyc w przekonaniu, ze to nerwica i kiedys przejdzie. Ponadto nie bede wiecej szukac w internecie i encyklopediach przeroznych dziwnych chorob i sie zastanawiac, czy przypadkeim mam to lub tamto, bo od tego sie to wszystko zaczelo, wlasnie dlatego sie w to wpedzilam. A tak na marginiesie to bardzo dziekuje za wasze rady :-)
  9. Rozumie, tylko ze ja mialam juz niemal wszystkie mozliwe badania, morfologie krwi pod kazdym wzgledem, takze czy nie mam jakies zarazy,pozoim cukru, badanie nerek, watroby, tarczycy, USG zoladka EKG, EEG na padaczke i nic! To co ja mam niby jeszcze miec? A poza tym to jest takie dziwne zle samopoczucie. Ja na przyklad mam czesto za niskie cisnienie a czasami lekka migrene. I wtedy dokladnie wiem, ze to jest od tego. A teraz to tak jakby cos we mnie siedzialo. I to sa objawy takie jak wiekszosc tu opisuje, czyli zamglony wzrok , ospalosc, uczucie ciezkiej glowy i takie, jakby mnie ktos lekko popychal. Uwierz, ja bym nawet wolala, zeby to byla np. niedoczynnosc tarczycy, to przynajmniej moglabym cos z tym zrobic.
  10. Deprecha, no nie wiem, bo psychicznie sie wlasciwie dobrze czuje. To byly takie specialne zajecia terapeutyczne, musialam tam codziennie chodzic na muzykoterapie, ergoterapie, rozmowy, gimnastyke i takie tam. Co prawda oni polecali mi sie zglosic do terapeuty jak wroce na uczelnie, ale ja sie tak swietnie czulam ze (chyba blednie) uwazalam, ze nie jest to konieczne. Oczywiscie nie moge do konca odpedzic mysli, ze moze faktycznie jednak jestem na cos chora, ale to juz nawet mnie samej wydaje sie malo prawdopodobne, bo po pierwsze po terapii mi wszystko przeszlo jak reka odjal, a po drugie i teraz to przechodzi w konkretnych sytaucjach, np. gdy jestem bardzo zajeta czyms, bardzo uradowana albo podekscytowana albo kiedy sobie zwyczajnie wypije piwko ;-) Jezeli to by mialo czysto fizyczne podloze to nie sadze zeby sobie ot tak czasami przechodzilo w zaleznosci od mojego stanu psychicznego. A ja jednak gleboko w to wierze, ze nikt z nas z tym nie umrze.
  11. Witam, obecnie prowadze typowe zycie studenckie, czyli klade sie spac o 24-2 a wstaje 10-12. Slyszlam, ze jak sie cierpi na nerwice to trzeba prowadzic higieniczny tryb zycia, czyli klasc sie spac i wstawac o "ludzkich" porach jak rowniez nie spac dluzej niz 8 godzin. Co wy na to, moze ktos ma jakies doswiadczenia w zwiazku z tym?
  12. Siema dziewczyny! Zastanawiam sie, czy nie zaprzestac lykania pigulek antykoncepcyjnych. Moja kolezanka mowi, ze one lekko pogarszaja nastroj i jak ona je odstawila, to sie lepiej poczula (dodam, ze nie cierpi ona na zadne zaburzenia psychiczne). Ja mam taki problem, ze w zwiazku z nerwica codziennie chodze przymulona i mam takie, dziwne, nieprzyjemne uczucie ciezkiej glowy. juz dawno mi chodzi po glowie, ze moze jak przestane brac pigulki to mi to chociaz troche przejdzie. Czy ktoras z was ma z tym jakies doswiadczenia? Pozdrawiam
  13. Siema, po 6 tygodniowej terapii postanowilam znowu tu zajrzec. Przez prawie miesiac czulam sie swietnie, zrobiono mi wszystkie badania, lacznie z rezonansem magnetycznym glowy i wyszlo, ze jestem w gruncie rzeczy zdrowa jak ryba. Ledwie sie na powaznie zaczal semestr, a juz znowu codziennie chodze przymulona i mam wrazenie, ze zaraz padne trupem. Mam caly czas jakby ciezka glowe i wrazenie, ze mam zachwiania, chociaz tak nie jest. Na szczescie nie mam juz atakow paniki po tych badaniach i terapii ale i tak czasami mysle, ze sie juz wiecej nie obudze. Do lekarza nie mam po co isc no bo nic mi nie jest. Cholera, wiem to i juz dawno przestalam sobie wmawiac, ze jestem chora, ale co z tego jezeli mam takie dolegliwosci, ze nie potrafie normalnie funkcjonowac? I na dodatek nie ma na to lekarstwa! Czy ktos z was tez tak ma i jak sobie z tym radzi? Pozdrowionka
  14. Witam, odkad pierwszy raz slyszalam o tej chorobie, panicznie sie jej boje. Zawsze, od dziecka mialam sklonnosci hipochondryczne, ale tak zle jeszcze nigdy ze mna nie bylo. Odkad zaczela sie moja nerwica, najpierw calkiem niewinnie, zmecznie, dziwne uczucie w glowie, bol w okolicach serca, zaczelam sie obawiac, ze dopadla mnie SM, poniewaz jeszcze nie wiedzialam, ze to nerwica. Jak mnie pewnego dnia oko zapieklo to byl koniec, zaczelam sobie ta chorobe obsesyjnie wmawiac, zupelnie nieracjonalnie. i wtedy sie zaczelo na dobre, ataki paniki, nogi albo ciezkie albo jak z waty, uczucie jakbym miala obca reke przyszyta, wewnetrzne drzenie itd. Moja lekarka twierdzi, ze to raczej nie mozliwe i mowi ze mam ciezka nerwice wegetatywno-hipochondryczna, ale ja juz sama nie wiem. Nie potrafie o niczym innym myslec. Rano zawsze sprawdzam, czy sie ruszam, czy widze. Wydaje mi sie, ze mam takie dziwne uczucie w prawej rece, jakby byla z plasteliny i juz panika, kolotanie serca. Mama mi zalatwila pobyt w szpitalu i calkowita diagnostyke neurologiczna, zebym miala czarno na bialym ze nic mi nie jest, ale ja sie strasznie boje, ze sie okaze ze jednak to mam. Ale chyba w koncu musze to zrobic, tak nie moge dalej zyc, co byscie zrobili na moim miescu? Pozdrawiam
  15. Hej, od 13tego roku zycia borykam sie z dziwnym problemem, zastanawiam sie, czy to nie nerwiva natrectw. Otoz mam jakis niepochamowany poped ogladania swoich koncuwek wlosow i odrywania rozdwajajacych sie i zlamanych koncowek. Kiedys potrafilam to robic cala noc, w szkole, w pociagu. Teraz sie na tyle opanowalam, ze robie to tylko w domu, gora kilka godzin, zawyczaj wieczorem. Specialnie mi to nie utrudnia zycia bo, studiuje prawo na 4 roku, wlosy mam tez w dosc dobrej kondycji ale przeciesz jednak to nie jest w ogole normalne! Czasami zdazalo mi sie na kilka miesiecy nad tym zapanowac, zwykle po wizycie u fryzjera, ale zawsze - zazwyczaj nieswiadomie - ponownie zaczynam.
×