Skocz do zawartości
Nerwica.com

ktosiak

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ktosiak

  1. Witam Wszystkich, jestem tutaj nowy, zarejestrowałem się tutaj, bo chyba w aktualnym czasie mam za mało wsparcia - jest mi dość ciężko, pewnie jak Wam, a sumie to już Nam wszystkim, chciałbym też poznać kilka osób z tym samym schorzeniem, wiedział bym wtedy na pewno, że mnie ktoś na prawdę rozumie, co jest chyba w życiu dość istotne i podnoszące na duchu. Moja historia z tą chorobą trwa już jakiś względnie długi czas - już jako nastolatek obserwowałem u siebie jakieś dziwne mysli, czasem zachowania, które budziły we mnie zaniepokojenie i obawy, że jestem chory psychicznie, ale starałem sie to bagatelizować, nie myśleć o tym zbytnio, co w tamtym czasie było jeszcze możliwe. Obecnie mam 22 lata i od chyba 19 roku życia korzystam z pomocy psychiatry i terapeuty. Jak na tą chwilę w sumie korzystałem z pomocy 2 psychologów i również 2 psychiatrów i u każdego z nich zawsze była rozpoznana ta sama choroba tzn. nerwica natręctw, co chyba daje mi na tyle pewności, że nie mam wątpliwości co do diagnozy. Myśli natrętne, które występują u mnie dotyczą przede wszystkim Boga, szatana, pracy, obawy, że kogoś przejade samochodem... Znalazło by sie pewnie jeszcze duzo tego... Korzystanie z pomocy terapeuty jak dla mnie przynosi dość pozytywne skutki, przede wszystkim lepiej wiem co mi dolega, bardziej to potrafie zrozumiec i też staram sie cieszyć z życia, co nie zawsze jest łatwe, ale próbuje i widze przez to jakąś tam poprawę. Apropo psychiatry jest już ciężej. Mianowicie leki, które biorę nie bardzo mi pomagają. Na początku leczenia brałem Asertin, który po upływie roku przestał działać. Musze w tym miejscu zwrócić uwagę na ten lek, gdyż pomógł mi na tyle, że myślałem wtedy, że już jestem całkowicie zdrowy, że już to przeszło, po czasie już w ogóle nie myślałem o chorobie, jednak lek stopniowo z czasem przestał działać. Następnym lekiem był fevarin, który nie dał mi satysfakcji ze swojego działania, aczkolwiek coś tam działał. Obecnie mija jakoś 3 tydzień zażywania Anafranilu SR 0,75, niby po 2 tygodniach zauważałem jakieś pozytywne skutki jego obecności w moim organizmie, jednak od 2 dni jest mi dość ciężko, przez co jestem dość załamany, gdyż liczyłem, że ten lek spełni moje oczekiwania... Za 3 dni mam wizytę u psychiatry i liczę na to, ze jeszcze znajdzie wyjście z sytuacji, że będzie jeszcze dobrze, że będę mógł w końcu normalnie żyć. Chciałbym sie zapytać Was, jakie Wy macie doświadczenia z tą chorobą, może znacie jakieś sposoby walczenia z tymi natręctwami, może znacie dobrych lekarzy psychiatrów z woj Opolskiego/Łódzkiego, zastanawiam sie jeszcze nad wizytą u neurologa.... Może korzystaliście też takiej pomocy? Czekam na Wasze odpowiedzi. :)
×