Dzieci są moim jedynym wsparciem i szczęściem. Są kochane i dobre . wiedzą o całej sytuacji , wiedzą co się działo i dzieje, lecz za dużo zotały obciążone moimi problemami przez ostatnie trzy lata. Nie chcę żeby martwiły się moim stanem, niech żyją spokojnie, nie mam prawa wprowadzać chaosu w ich życie, są młodzi niech się tym cieszą a nie martwią o matkę. Zawsze byłam silna , grałam ciężką rolę szczęśliwej kobiety, aż pewnego dnia mąż poznał o 16 lat mlodszą i mój film skończył się... Okazało się że tak jak byłam silna , tak łatwo było mnie złamać. i udało mu się to za pierwszym razem....
-- 14 kwi 2013, 20:22 --
Chodziłam do psychologa. Fakt rozmowy były sensowne, Próbowałam wielokrotnie rozmawiać z mężem lecz tak potrafi zmanipulować człowieka że po rozmowie a raczej po jego monologu nie daje dojśc do głosu przerywa w połowie wyrazu . Obraża się i wychodzi a ty zaczynasz się zastanawiac że chyba miał rację i znowu czujesz się wszystkiemu wina.