To prawdziwe o czym piszesz i takie proste do wykonania.Szkoda jednak, że wiekszość populacji pędzi z transparentem " lecę przez życie jak meteor, potem się zastanowię" a czasami "potem" to czarna dziura.
ale czy nieustanne delikatne podejście do osoby z depresją nie jest jednak okłamywaniem jej. nie jest głaskaniem w nierzeczywistym świecie. Czy poddawanie się jej emocjom jest terapią dla niej - to kiedy wyjdzie taka osoba do rzeczywistego świata problemów. Przecież jeżeli jest wola radości przebywania z drugą osobą to czy tylko po to by przetrwać czy też po to by wyjść do świata realnego - czy to jest tak że osoba z depresją interesuje się tylko sobą , nie ochodzi ją stan emocjonalny drugiej bliskiej osoby?
Ileż religii tyleż wiary zapatrzonej i daj Boże dobrej a nie egoistycznej czyli wyimaginowanej z ludzkiej pychy na zasadzie 'moje na wierzchu'
Gdyby tylko tolerancja była bardziej wszechobecna to i nasza psychika byłaby zdrowsza a tak....
przebywalam ostanio sporo czasu z osobą twierdzącą że jest chora na depresję. Po paru miesiącach objawy ustąpiłłyale...Czy w depresji jest tak że trzeba zawsze uważać aby nie urazić tej osoby bo może to spowodować nawrót choroby . Czy trzeba zawsze być grzecznym i miłym? kora