Skocz do zawartości
Nerwica.com

Shauni

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Shauni

  1. Shauni

    Depresja objawy

    Po prostu za bardzo przyzwyczaiłam sie do świadomości, że zawsze już bedzie tak pieknie. To, że uzależniam się od ludzi nie oznacza, że nie jestem wobec nich szczera... Jeśli kogos lubie i widze, że jest dobry człowiekiem to bardzo sie do niego przywiżuje. Jeśli ktoś mnie denerwuje to po porstu-nie przywiązuje sie do tej osoby, jest mi obojętna... Sztuczność? W moich znajomościach nie ma sztuczności. Wszyscy wiedzą jaka jestem, jak mi jest źle... Ale nie będę chodzić ciągle ze zwieszoną głową-po co mam martwić innych sobą?
  2. Shauni

    Depresja objawy

    Twilight to nie jest tak. Masz racje, że jestem bardzo wrażliwa, i że bardzo mocno przywiązyje się do ludzi. Do wszystkiego podchodze emocjonalnie. Ale to nie jest tak, że zakochuje się w kimś tylko po to, żeby mieć kogos komu moge sie wyzalić, do kogo moge sie prztulić (o to Ci chodzi, tak?) i zeby dziekowac Bogu, ze dał mi tą drugą połówke... Nie traktowałam Damiana jak jakiejś typowej ostoi w morzu cierpienia... Nie był i nie jest w moich rękach zabawką, do ktorej moge sie wypłakać... Mam się nauczyć kochać siebie? Za co mam sie kochać? Za to, ze jestem nieudacznikiem, idiotką, głupią i brzydką dziewczyną? Tak sie nie da..
  3. Shauni

    Depresja objawy

    Ehh Aga_1826... Chciałabym iśc do tego lekarza... Ale boję się I nie chce martwić mamy... Musze radzić sobie sama... Może dlatego zarejstrowałam sie na tym forum-żeby się wygadać...
  4. Shauni

    Depresja objawy

    A co powiecie o mnie?? Już od dłuższego czasu (jakos ponad 2lata) nie ciesze się życiem... W czerwcu zeszłego roku poznałam cudownego faceta. Zakochaliśmy się i zostaliśmy parą... Czułam się przy nim wreszcie bezpiecznie, spokojnie, gdy miałam złe dni mogłam się do niego przytulić... Oddałam mu się cała 3dni temu zerwał. Powiedział, że coś wygasło... A ja go nadal kocham! Byliśmy ponad 13miesiecy ze sobą i nagle koniec Boje się, żę teraz moja (?)depresja(?) się nasili... Ciągle myśle o moim byłym. Gdy byliśmy razem czułam, że wrescie mam dla kogo żyć. Mimo tego, że nienawidze życia, i nie chce mi się życ wiedziałam, że musze żyć dla niego... A teraz? Teraz nie mam nikogo tak kochanego, żeby cieszyć się razem z nim z życia... Boję się, że wróci koszmar sprzed roku... Że znów zostanę (w sumie już zostałam) sama, że znów nic mi się nie bedzie chciało. Normalnie to nie widać po mnie jak bardzo jest mi źle. Gdy jestem wśród znajomych, to potrafimy się bawić. Oni myślą, że wszystko jest ok... Tylko gdy zostaje sama w pokoju to płacze, smucę się mam wszystkiego dość... Mam myśli samobójcze, ale wiem, że samobójstwa nie popełnie z trzech powodów: 1) skrzywdziłabym rodzine 2) BOJE SIĘ bólu 3) mój ukochany prosił mnie, żebym nie robiła nic głupiego Nie wiem co mam robić! Tęsknie za Damianem! Ten ból niszczy mnie od środka! ;( Do tego nie chce mi się żyć. I to jeszcze bardziej niż zanim poznałam Damiana. Teraz wszystko jest spotęgowane jego odejściem... Czy to może być depresja? Lub jej początki? Co mam robić? Nie chce ilść do lekarza... Tzn w cumie to chce! Ale lekarza musiałaby załatwić mi mama, bo nie znam się na tym, a nie chce jej mówić, że coś jest ze mną nie tak. Nawet jeśli jej powiem to nie uwieży. Powie, że mi przejdzie... Poza tym, nie chce jej martwić... Jak mam sobie sama poradzić... Pomocy! Wiem, że gdyby Damian wrócił nie miałabym tych problemów, ale on nie wróci Zostałam sama ze sobą... [ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:54 am ] A najgorsze jest to, że w tym roku mam mature. Zawsze się jej bałam, ale myślałam, że Damian mi pomoże... Teraz nie dośc, że mi nie pomoże, to jestem załamana... Nie wiem jak poradze sobie z nauką tym ardziej, że nigy nie byłam orłem... Jeśli opadne w ocenach to siąde na kapach i dwójach Wogóle w siebie nie wieże. Mam strasznie niską samoocene... Teraz nie ma mnie nawet kto podbudować na 10minut
×