Skocz do zawartości
Nerwica.com

ana-banana

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia ana-banana

  1. Trzymaj się, i postaraj sie nie zadręczać wciąż tą sytuacja. Wiem, że to trudne, nagle przestać o tym myśleć. Sama jak mam problem poprostu ide spać, żeby nie myśleć. Ale wiele bym dała za porządnego kopa od kogoś kto by mi kazał się zająć czymś innym, żeby przestać się zadręczać. No i żal mi tego czasu który świadomie marnuję. Wierzę że Ci sie uda
  2. Witaj Emilio! Ja się czuję podobnie zawsze chciałam być perfekcjonistką ale to po jakimś czasie się na mnie zemściło. Praca na jakiś czas stała się moim życiem i nagle okazało się że nie ma nic istotnego poza nią, ale wtedy było dobrze. Potem się trochę zmieniło, głównie ludzie i tu trafiłam w błędne koło, już nie chce być najlepsza, chcę mieć swoje życie, ale praca, a raczej myślenie o niej nie chce mi dać spokoju. Wracam do domu i myślę co jeszcze mogłam zrobić lepiej itp. Najchętniej to uciekam w spanie bo wtedy przestaję myśleć, a przez to ciągle myślenie jestem na maxa wyczerpana. Ty masz rodzinę może oni powinni wiedzieć to co tu napisałaś, myślę że mąż by Cię zrozumiał. Opowiedz mu o "swojej koleżance" która ma Twoje problemy i zobaczysz co się stanie. Pozdrawiam.
  3. A ja zawsze myślałam, że jakaś leniwa jestem, zero energii nic tylko bym spała. Kiedyś lekarka powiedziała mi, że bym na podniesienie ciśnienia (100/60) kieliszeczek koniaczku sobie piła tylko trochę drogo wychodzi... A nikt z was nie próbował jakiegoś żeń-szenia czy herbatki z guaraną, ja czasami i nawet bywa lepiej. Kawy nie piję bo nie mogę.
  4. Witajcie! Problemy jelitowe, mam od czterech lat, moja pani dr leczyła mnie Debridadem, a teraz Duspatalinem bez żadnych rewelacyjnych efektów. Wszystkie łazienki w okolicy-lokalizacja na wszelki wypadek dobrze znana. Przed większymi wyjściami, jeśli się na nie w ogóle decyduję, doraźnie stosuję Xanax, ale trochę po nim odjeżdżam i nie powinnam prowadzić samochodu, o alkoholu nawet nie wspominam. Nigdy jednak nie zdiagnozowano u mnie nerwicy, po przeczytaniu Waszych postów, dochodzę do wniosku że cały czas leczę objawy a nie przyczynę. Więc teraz do innego lekarza marsz... tylko jakiego? Psycholog-z tego co przeczytałam sporo z was jest z nim w kontakcie i to pomaga. Może faktycznie powinnam usunąć z głowy „demony” A czy ktoś z Was stosował inne metody, niekonwencjonalne, hipnoza, akupresura, akupunktura i z jakimi efektami? Powoli czuje, że już nie mam siły na pozytywne myślenie i zaczynam się poddawać, i miewam „czarne” myśli, czy jestem na prostej drodze do depresji???? Wszystko jest dobrze dopóki nie boli brzuch, jak zaczyna…. zaczyna się koszmarrrr….
  5. Znalazłam to forum dziś, 12 godzin temu, ale już teraz wiem, że są rzeczy które można zrobić, a wiem to dzięki Wam. Wiem że nie jest rozwiązaniem tkwienie w martwym punkcie i myslenie jestem chora, mam nerwicę-NIE skoro tak wiele osób sobie z tym radzi to rzecz musi być do "przeskoczenia" i ja tak chce! Będę czerpać pełnymi garściami z Waszych doświadczeń, przemyśleń i porad i proszę trzymajcie za mnie kciuki, żeby ta euforia nie skończyła się jutro... Jeśli to sen to niech się nie budzę...
  6. Szukając czegoś na temat IBS znalazłam to forum. Zaczęłam czytać... czytać... i nagle uświadomiłam sobie że... wszystkie moje lęki, fobie, ograniczenia i tajemnice związane z IBS nie są tylko moje... Że jest sporo osób, być może są obok mnie, które też mają podobne problemy. Dziękuję za forum i Wasze posty. Będę tu zaglądać.
×