Skocz do zawartości
Nerwica.com

Desser

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Desser

  1. Tak, jest dla mnie niesamowicie wartościową osobą, jedyną którą kocham, i na jakiej mi zależy, po prostu niesamowicie boję się naszego spotkania, że będe wyglądał jak śmieć, po prostu te włosy całkowicie do mnie nie pasują, a osoby którym mogę się pożalić mam wiele, ale naprawdę według nich to nic, nie ma problemu ;3, co do ćwiczeń fizycznych, teraz wstydzę się gdziekolwiek wyjść :C, przez 4 miesiące miałem super włosy, bardzo je lubiłem, ale postanowiłem je trochę skrócić i tutaj taka niespodzianka :C, co do zmniejszenia dystansu, oczywiście tak się stanie, bardzo się kochamy, bynajmniej ja ją, ona także, ale nie wiem czy aż tak bardzo niczym ja :l, po zakończeniu technikum chciałem się odrazu wyprowadzić od mojej patologicznej rodziny, a ona chciała się wtedy wyprowadzić do mnie, ale co z tego, nie jestem w stanie się uczuć, skupić, jestem chodzącym trupem wyglądającym jeszcze gorzej, na dodatek wiem że zakochała się nie we mnie obecnym, ale w kimś kogo widziała tyle razy na kamerce, a nie na tej poczwarze :C, wiem że to dla niej nie jest tak istotne, ale nie chcę by się źle czuła chodząc za parę dni ze mną po mieście czy coś :l, te wszystkie myśli, ehh, bardzo to przeżywam jest słaby psychicznie w takich momentach, najchętniej odebrałbym sobie życie, jedyne co mnie od tego powstrzymuje że napewno ogromną przykrość bym jej sprawił robiąc to, a nie chcę jej nigdy w jakikolwiek sposób zranić. Nie wiem co mam ze sobą zrobić
  2. Hej, witam parę lat temu poznałem niesamowitą dziewczynę przez internet, a od marca tego roku zakochałem się w niej (Nie, nie pedofila podającego się za dziewczynę), próbowałem ją zdobyć przez 6 zapieprzonych miesięcy, aż w końcu mi się udało, powinienem być szczęśliwy prawda?:3 Ależ skąd, mam się z nią spotkać w tym miesiącu, jest ode mnie oddalona o 200 km, ale to dla mnie mały problem, nawet jak na 16-latka, ale tutaj nastąpił wybuch niesamowicie dla mnie przejmujących spraw, odbierających mi chęć do życia, dostałem się do nowej szkoły, zaplanowałem sobie już z nią wiele rzeczy, boje bardzo dobrze się znamy (naprawdę spędziliśmy przez te 6 miesięcy całe dnie kiedy tylko mieliśmy czas, pisząc, rozmawiając, grając, etc), oboje bardzo dobrze do siebie pasujemy, ale jest wiele szkopułów, między innymi że jestem bardzo słaby nerwowo, a właśnie nastąpił dla mnie wybuch stresującyh, dołujących sytuacji że po raz 1-szy w życiu chciałbym do tego uciec, najchętniej połknąć srodki nasenne i popić alkoholem, mam dość swojej patologicznej rodziny, pijącego, wyzywającego ojca, matki komunistki z niesamowitymi zabobonami, nawet mam imię związane z jednym z jej zabobonów :l, nie potrafię sobie poradzić ze stresem w nowej szkole, nikt mi nie dokucza, ani nic, ale ja po prostu nie mogę wytrzymać, stresować się, martwić, gdyż 3 dni temu byłem u fryzjera, trochę przeszkadzała mi grzywka i wgl, ale fryzjerka coś bardzo się jej śpieszyło czy coś :333 (tępa szmata mnie wprost oszpeciła), niestety nie zauważyłem tego wtedy, kapnąłem się dopiero po jakimś czasie, wiecie mokre włosy, przed lusterkiem, zawsze wyglądaja mi tak samo, wyglądam teraz okropnie oraz uczucie na głowie tych włosów jest tak okropne że najchętnij bym zgolił się zaraz na łyso i założył perukę, albo odstrzelił sobie łeb, od 2 dni chodzę jak jakiś pieprzony narkoman co chwila płucząc sobie włosy, próbując je jeszcze poprawić, za cholerę, musiałbym czekać aż odrosną, oraz na dodatek doszło mi jeszcze sporo syfów na twarzy z powodu ostatnich stresowych sytuacji, coraz bardziej się martwię naszym spotkaniem, ona jest dla mnie wszystkim, kocham ją, ona mnie również, ale nie mogę się tak pokazać, mimo iż obiecałem jej to Przez te 6 miesięcy kiedy próbowałem ją zdobyć przeżyłem tyle nasilających się objaw depresji, ale zawsze mijały szybko, ale teraz to co czuję, ten lęk, agresja, impulsywność, jest to nie do zniesiania, dziwnie się czuje, czuję aż zapach nadchodzącej porażki, najchętniej popełniłbym samobójstwo, ale wiem że ona bardzo by to przeżywała że mnie straciła, ale nie chcę się jej pokazywać jako taka pokraka :C, życie straciło trochę dla mnie sens, od 6 miesięcy nie przeżywałem praktycznie żadnego okresu radosji, i emocji, tak jak wcześniej potrafiłem się cieszyć to i podczas nawet zwykłej gry, potem zmieniło to się w rutynę, misję na cel wyższy, przestałem się interesować wszystkim innym, ona była dla mnie najważniejsza, chodziłem jak pół trup/narkoman na głodzie po mieście, w szkole (wtedy jeszcze to było gimnazjum), wpadłem w bezsenność, zacząłem spać po 2-3 h dziennie przez parę miesięcy, a w weekendy odsypiałem czasem po 10h, miewałem też dni że nie spałem po 30h , bynajmniej to do czego zmierzam to narastający stres z powodu szkoły (informatyk) nie potrafię się w ogóle skupić na niczym, nasilające się represje ze strony rodziców (gdyby nie to że mam tutaj internet czyli kontakt z nią codziennie, najchętniej uciekłbym, albo udał się do domu dziecka), mój obecny oszpecony wygląd (nie mogę wprost przestać się tym przejmować, co chwila poprawiam włosy, kręce się, drażnią mnie), spotkanie z nią ( co jeżeli nie spodobam się jej, gdy rozmawialiśmy na kamerkach wyglądałem świetne (czysta twarz, super włosy, rysy twarzy wtedy miałem inne, teraz wyglądam jak smutny gargamel z powodu ciągłego stresu), co chwila mam myśli samobójcze ( chcę to skończyć, nie chce mi się żyć, to wszystko jest za trudne) Co powinienem zrobić, walczyłem o nią przez bardzo długi czas, niesamowicie ją kocham, ale moje problemy psychiczne niszczą mnie od wewnątrz, co mam zrobić :C PS, wiem że dla was sytuacja może się wydawać łatwa, ale z mojego punktu nie jest, wyglądam naprawdę koszmarnie ze swoimi obecnymi włosami oraz cerą, a odwołać naszego spotkania nie chcę, ona bardzo tego pragnie, kocha mnie, ale wiem że kocha starego mnie, nie tą szmatę z syfiastym ryjem i krzywymi włosami, proszę o radę jakąkolwiek, nie mogę wprost racjonalnie myśleć, głowa boli mnie przez cały czas, a chęć autodestrukcji nasila się z każdą chwilą, boję się że nie wytrzymam, nigdy nie byłem na takim skraju.
  3. Hej, postarałem podążyć trochę waszymi radami, pożyć ,,starym'' życiem, iż wciąż mam dobre kontakty ze znajomymi, to nie to samo, daje mi to ulgę tylko na chwilę, a następnie smutek powraca jeszcze ze wzmocnioną siłą, a do tego wciąż nie mam z nią kontaktu od prawie tygodnia. Jak mam się zająć poznawaniem nowych ludzi, hobby, nie mam nawet ochoty już dosłownie na nic, żadne inne dziewczyny mi na myśl by mi nawet nie przeszły a szukanie nowego hobby w tej chwili byłoby mijające się z celem, nie mam nawet na to motywacji w sobie by się wziąć za to. Na domiar czytając archiwum naszych wiadomości tym bardziej widzę w niej coraz więcej plusów, a wad wciąż nie mogę się doszukać Nie chcę się niszczyć aż tak bardzo tym, niedługo to przerodzi się w manię lub jeszcze gorzej, nie mam nic co mnie by tutaj trzymało oprócz jej. Jakiekolwiek myśli że mogłaby być jakaś inna, lepsza nie wchodzą mi kompletnie nawet na myśl, znaleźć drugą taką osobę to gorzej niż by kazano mi szukać igły w stogu siana, po prostu NIE przejdą mi przez głowę nawet te myśli. Teraz odpowiadając z osobna na odpowiedzi Agusioww Rozumiem że nawet do 2.5 roku byłbym kompletnym wrakiem emocjonalnym zdolnym popełnić niesamowicie głupie czyny, naprawdę mam nadzieję że się to tak nie potoczy. Idealizuje ją, nie sądzę ma dokładnie te same zainteresowania co ja zespoły,gry,historie itp nasze zainteresowanie w przynajmniej 80% współgrają się ze sobą, dodatkowo według mnie wygląda przecudnie, nigdy nie zwracałem uwagi nie wielkość pośladków,piersi jak już pisałem. Jej twarz, jej rysy i sylwetka, boże jak dla mnie stworzyłeś anioła w ludzkiej postaci! Lecz szkoda tylko że tak mało mam z nią ostatnio kontaktu ... Z czego miałbym żyć, wiele naprawdę o takich rzeczach myślę, planuje z góry wydarzenia, nie miałem absolutnie na myśli ucieczki jakiegoś zbuntowanego 14 latka bo mu rodzice telefonu nie kupili, tylko bardziej zaawansowanej, przemyślanej. W obecnym stanie tak jak opisywałem moi rodzice są okropni według mojego mniemania, nie wymagam od nich żadnych luksusowych rzeczy itp mimo iż mógłbym powiedzieć że zaliczają się do klasy już wyżej zarabiającej, chodzi tutaj o samą atmosferę w domu, nienawidzę jej. Dierq Praktycznie to samo co do Agusiww, co do samotności nie zgodziłbym się do tego, przed odnowieniem z nią kontaktu codziennie rozgrywałem mecze w różne gry online z paroma znajomymi, kontaktów socjalnych na pewno mi nie brakowało. Pracować nad sobą/szukać hobby w obecnym stanie nie jestem zdolny. Co do zamykania się w sobie i bezustannego analizowania, nie jestem w stanie inaczej, jakiekolwiek wykonywanie zajęć sprawia mi tylko ból -- 28 maja 2013, 00:27 -- Hej, dawno tu nie zaglądałem, moje zainteresowanie nie zmalało od tamtego momentu, BA! Nawet zwiększyło się, aczkolwiek już nie jestem tak dramatyczny, trochę uspokoiłem swoje emocje, poznałem siebie, kim jestem, zagłębiłem się w swoim wnętrzu, szukałem ucieczki w swoim świecie, w swoim umyśle, po rozmowy z swoją świadomością (dajmonizm), z dnia na dzień nasze stosunki zaczęły się coraz bardziej pozytywnie nastawiać, zaczęliśmy znów często rozmawiać, ujrzeliśmy się po raz kolejny na kamerkach, i to parę razy w ciągu tygodnia, jak wspominałem moje uczucie do niej nie zmalało ani na moment :) Teraz może tak zaczynając na nowo, mógłbym tu opisać to co się zmieniło, oraz postarać lepiej wyjaśnić swój charakter, moje cechy, może będziecie w stanie mi pomóc w jakikolwiek sposób . Od momentu poznania jej na ,,nowo'' po pewnym czasie ten dołek aż tak ogromny przestał oddziaływać, nawet wylądowałem w szpitalu przez te wydarzenia, ale mniejsza z tym, bynajmniej mój styl wypowiedzi, konwersacji, rozumowania diametralnie się zmienił, nauczyciele, rówieśnicy z klasy kompletnie mnie nie poznają, całkowicie inny typ człowieka, stałem się wprost geniuszem matematycznym przez ten okres przez nagły podryg energii w klasie ( jestem b słabym, albo raczej byłem bardzo słabym z matematyki, jedynki-dwójki) pewnego dnia doznałem wprost nagłego impulsu i zacząłem rozwiązywać zadania na 4-5 bez żadnej pomocy impulsywnie, podświadomie , tak ja byłem także zszokowany jak i reszta klasy, moje przemówienia w stronę nauczyciela, czasem zdarza mi się iż muszę powiedzieć coś, wybronić się z fałszywych oskarżeń w mą stronę, totalnie miażdżę wtedy swojego hmm ,,przeciwnika''? Może to słowo to przesada, aczkolwiek wiadomo o co chodzi, poświęciłem się tak jak pisałem wcześniej swojemu wnętrzu poznawaniu swoich wad, zalet, osobowości, oraz poprawie kontaktów z koleżankami, naprawdę bardzo mnie wspomogły. Tutaj tak, najprościej co jedynie do ,,zapisania'' mojej świadomości mogę posłużyć się enneagramem czy jakkolwiek to coś nosi nazwę, ogółem nie wierzę w takie szufladkowanie, aczkolwiek przeprowadzałem ten test parokrotnie w różnych odstępach czasu, gdzie kompletnie zapominałem pytań, wynik zawsze ten sam 4w5, informacje tam zawarte naprawdę nie odbiegają od mojej osobowości, charakteru, usposobienia, zarówno także przyczyny które wywołują ,,powstanie'' tego charakteru zgadzają się z moimi, nie widzę podstaw by przeczyć temu, mimo iż chciałbym bo to wydaje się wg mnie głupie, a to co czytam i analizuje wskazuje inaczej ;/ Aczkolwiek, powracając do tematu, rozmawiając z koleżankami na ten temat, starszymi ode mnie jak i w moim wieku, pytałem się ich bardzo szczerze co o mnie sądzą etc, ogółem prowadziłem bardzo szczere rozmowy obustronne :), przyznawały iż jestem naprawdę dość przystojny i oprócz tłustych włosów wad we mnie nie widzą, teraz tak przechodząc do tematu tej dziewczyny, nie wiem co sądzić o niej, co ona czuje, zrozumiałem także jak łatwo potrafiłem spojrzeć na życie innych ludzi, wczuć się w ich rolę, w przypadku tej dziewczyny wydaje mi się to niemożliwe, jest zbyt złożona, szalona na swój sposób co zrozumiałem iż mnie niesamowicie kręci, nadal nie wyobrażam sobie innej dziewczyny poza nią, aczkolwiek ona nie zdaje się być w jakikolwiek sposób zainteresowana mną w jakimś związku, wciąż prowadzimy rozmowy jak kiedyś, coraz szczersze, prywatniejsze, nawet pytała się czy wg mnie jest ładna, etc, aczkolwiek nie czuję tego by ona była w jakikolwiek sposób oderwana on wyobrażania sobie mnie jako przyjaciela, jak i okazało się iż mam niepowtarzalną okazję się z nią spotkać podczas kolonii, ogółem z przygotowaniem atmosfery, i takiego wyznania przemówienia nie miałbym żadnego problemu, aczkolwiek nie mam całkowicie pojęcia jak postępować podczas spotkania z nią, bardzo bym się martwił czy czegoś nie zepsuję, lub iż mogłaby mnie odrzucić, ten strach, to poczucie iż mogłaby nie odwzajemnić tego co ja wbija mi sztylet prosto w me nastoletnie serce :L, a może to za wcześnie byłoby?Czekać, wyznać jej to? Ogólnie to dziwne może się wam to wydawać, aczkolwiek tutaj jako taki ,,bonus'' dodam to iż odczucie pobytu w rzeczywistości niesamowicie zmalało, coraz częściej chodzę po ciemku w domu w swoich myślach aczkolwiek będąc gdzie indziej, w swoim świecie, nigdy tego nie odczuwałem aż tak mocnego wpływu wyobraźnia, a od niedawna ma ogromny wpływ na mnie, potrafię wprost śnić na jawi z zamkniętymi oczyma, nie żeby to było czymś złym, aczkolwiek nie wiem czy to nie jest niepokojące jakieś :s Pozdrawiam serdecznie, Dess
  4. masz jednsa spora zalete...poczucie humoru Jeśli tak uważasz... wiele osób zwraca mi na to uwagę że moje wypowiedzi naprawdę potrafią rozbawić, a czytanie jakichkolwiek tekstów na głos wprowadza w zdumienie nauczycieli ze względów specyficznego akcentowania, jak i gdy jeszcze byłem w podstawówce mimo iż byłem mało socjalny jak pisałem wręcz szarpali się o mnie o występ na szkolnych przedstawieniach gdyż potrafiłem wprowadzić w śmiech nie tylko całą klasę jak i nauczycieli, w pewnym sensie dzięki tobie sobie o tym przypomniałem bo zaległo mi to w pamięci że byłem dobry nie tylko w sprawach powiązanych ze światem wirtualnym, ale to trochę odbiegam już od tematu.
  5. Hej, dziękuje za odpowiedź teraz może lepiej sprostuję tą sprawę matki, ona nie robi tego w dobry sposób, nie uczy mnie na błędach. Jak pisałem ostatnio w wielkanoc awanturowała się z moim ojcem że wyrzucił jakiś stary atlas do ćwiczeń którego nikt nie używał od bardzo dawna, zrobiła mu niesamowitą aferę i awanturę na cały dzień której ja byłem świadkiem. Następny przykład mój 5 letni brat także niestety bierze przykład ze mnie i ciągle gra na laptopie, ale gdyż konto na którym gra było administratorem postanowiłem mu założyć konto, takie by po prostu nie mógł nic narozrabiać w windowsie, a ponieważ na avatarze nowo utworzonego konta znalazł się jakiś kwiatek dostawałem ochrzan że mam to zmienić itp wyzwiska i tego typu sprawy. Teraz co do tej dziewczyny, nie sądzę by było to zauroczenie lub tego typu sprawy przejściowe, już przechodziłem w wieku przedszkolaka podkochiwałem się w dziewczynie jedynie ze względu jej wyglądu. Jak wspominałem marzę,myślę o niej cały czas od sporego okresu czasu wywróciła mi życie do góry nogami swoim specyficznym niepowtarzalnym charakterem, naprawdę wiem co piszę, poznałem wiele dziewczyn w świecie ,,gier'' do dziś się razem kumplujemy, lub nadal są moimi pomocnymi dłońmi moderatorki serwerów itp, mimo to żadna nie zawróciła mi w głowie jak ona, mimo iż wiele z nich było naprawdę atrakcyjnymi dziewczynami i bardziej skłonnymi do flirtowania. Dodam też że nie czuję do niej pociągu natury seksualnej/fizycznej itp nie pragnę tego, tylko jak wspominałem jej charakter,osobowość nie wydaje się żeby była inna poza monitorem swojego laptopa :C Napisanie do niej tego typu wiadomości czy tęskni itp naprawdę wolałbym uniknąć, nie wiem jak zareaguję boję się konsekwencji że mógłbym coś popsuć, póki co chcę polepszać nasze relacje. Spotkanie się z nią?Nie ma problemu dla mnie... jak pisałem byłem w stanie gotowym uciec od wszystkiego poza obręb kraju, w wieku około 15 lat kiedy naprawdę mocno mnie rodzice zdenerwowali uciekłem do gdańska, tak na parę godzin by poczuć się trochę wolnym (wróciłem przed upływem 24 godzin, a rodzice i tak myśleli że pewnie ukrywa się gdzieś za domem u kolegi więc kompletnie olali to że ,,uciekłem'' ) Czy to pierwsze takie doświadczenie uczuciowe oprócz zauroczenia w rówieśniczce z przedszkola?-Nie zauroczyłem się jeszcze nieraz w paru dziewczynach lecz mijało to po 1-2 dniach i kompletnie potem nie wiedziałem co mogłem w nich widzieć. Oprócz tego że martwię się o to czy mój los splącze się z jej, sądzę że coś mi jest, ponadto czytałem trochę tego forum nim zdecydowałem się napisać i podejrzewałbym że załapuję powoli depresję, tracę chęć życia i to co sprawiało mi frajdę przestaje mnie interesować i gdy myślę o całej tej sprawie coraz bardziej mnie dołuję, jak pisałem do tego stopnia że w pewnym momencie zacząłem myśleć nawet o dość brutalnym rozwiązaniu jakim jest popełnienie samobójstwa, dodam że napisanie tego tematu, tego co jest zawarte w pierwszym poście dało mi pewne poczucie ulgi, zwierzenia się z tego komuś bo oprócz was o moich problemach w domu nie wie nikt inny, (chociaż jeśli chodzi o sprawę tego zakochania to wie już to wielu moich znajomych, próbują mi pomóc ale nie są w stanie...). Hej, jeszcze raz serdecznie pozdrawiam i cieszę się że uważasz mnie za inteligentną osobę
  6. Hej, na wstępie chciałbym zaznaczyć że będzie to długi post w którym chciałbym opisać swoją sytuację dość obszernie, opisać szczegółowe niektóre rzeczy, oraz dodać że mogę popełnić wiele błędów interpunkcyjnych jak i logicznych, ale mniejsza nie o to tutaj się rozchodzi. Przechodząc do rzeczy, może najpierw opiszę siebie jak wygląda moje życie, jak wyglądało sprzed ,,poznaniem'' tej dziewczyny. Jestem 16 letnim chłopcem który od około 10 roku życia stracił całkowicie zainteresowanie światem tak zwanym ,,rzeczywistym'', a 95% wolnego czasu spędzał w internecie, grając, czytając wszelakiej maści artykuły na wiki (naprawdę było ich przynajmiej 1000+ od kiedy naprawdę zacząłem się tym interesować),prowadząc własne serwery do gier,i ogółem robiąc inne rzeczy typu zwyczajne tak zwane ,,derpienie'' po czeluściach internetu. Wszystko to diametralnie się zmieniło po odnowieniu kontaktu z dawną przyjaciółką z serwera, tutaj chciałbym zaznaczyć nie będe podawał w 100% prawdziwych okolicznościach jak i używał swojego prawdziwego inicjału gdyż nie chciałbym gdyby jakimś cudem mnie rozpoznano gdyż naprawdę, chcę to pisać anonimowo. Powracając do tematu po odnowieniu z nią bardzo dużo ze sobą pisaliśmy odkryłem że mamy niesamowicie dużo wspólnych tematów, zainteresowań,poglądów. *Nawet jako ciekawostkę dodam że nieraz gdy rozmawialiśmy zdarzało się że mieliśmy zamiar wysłać sobie ten sam link,muzykę,artykuł Od pewnego momentu coś poczułem, coś czego nie zdarzyło mi się nigdy w życiu mój poziom szczęścia z powiedzmy odziennego standardu podczas rozmów z nią wzrósł o dwukrotną wartość, czułem i wciąż czuję że jej charakter,intelekt,styl jest niepowtarzalny jak na osobę 2 roczniki wstecz za mną, do tego dodam że jest z wyglądu dla mnie idealna ładna blondynka z śliczną twarzą, zaskoczę was ale nigdy nie czułem jakiegoś pociągu do wielkich cycków,pośladków itp, nie wyobrażam sobie nigdy związku z osobą która jest pociągająca tylko z powodu wyglądu. Wprost czułem że jest ona dla mnie idealna, nie widzę kompletnie żadnego odstępstwa, wady w jej charakterze (wiem, nie ma ideałów ale moje uczucia,rozum mówią mi inaczej ) Teraz przejdźmy do sedna mojego problemy otóż, jest ona w takim stanie jak ja, (czyli jeszcze niedawno) nie wydawałaby się być zainteresowana jakimikolwiek związkami itp, i od pewnego czasu mam z nią bardzo mały kontakt gdyż ostatnio bardziej poświęca się na robieniu tego co ja wcześniej czyli gry i te sprawy, do tego jest ode mnie oddalona o jakieś 200 km, plus na domiar sądziłbym że dziewczyna sama w sobie która ,,gra w gry'' i nie wygląda jak ser pleśniowy miałaby do wyboru ogromną ilość ,,chłopców'' takich jak ja, nie potrafię sobie dopuścić tych myśli do głowy że moje życie mogłoby się ułożyć bez niej, nie wiem co mam robić jestem w szkole strasznie zamyślony, każdy mi zwraca uwagę że zachowuję się niczym narkoman na głodzie gdy mi jej brakuje, cierpią na tym jeszcze bardziej moje kontakty z rodzicami które i tak są okropne i stale się pogarszają, tutaj rozpiszę się trochę o mojej osobowości, cechach charakteru, może to pomoże znaleźć przyczynę co jest ze mną nie tak gdyż od tego czasu zacząłem poważnie rozmyślać nad sensem mojego życia, straciłem wiarę w Boga (do niedawna byłem w stanie bronić swojej wiary do upadłego ale po prostu, straciłem całkowitą motywację),chęć do życia (gdy myślę o tym że życie z nią by mi się mogło nie ułożyć, tracę chęć bytu mam myśli autodestrukcyjne),myślałem nawet o ucieczce całkowitej od rodziny, od wszystkiego, nawet gdzieś bardzo daleko nawet jako niepełnoletni. Teraz przejdźmy do opisu moich wydarzeń z życia opisu siebie. Zaczynając od rodziców, Tata zawsze był dla mnie mało ojcowski, praktycznie nigdy ze mną nie rozmawiał,brak wspólnych rozmów/tematów mimo iż jak byłem młody zawsze jak tylko była okazja jeździłem z nim na narty,aquaparki,wycieczki itp Ma problemy z alkoholem/mam kłopoty z nim itp?Hmm powiedziałbym że nie, nie pije nałogowo ale jeśli jest już mocno pijany to robi bardzo agresywne rzeczy, awantury z matką itp, w wieku gdy miałem około 14 lat po pijaku doszło do tego że skaleczył mnie nożem w palec który miałem szyty i do tej pory nie mam w nim pełnej sprawności i do tej pory odczuwam ból, ogółem rzecz mówiąc podsumowując złym może sam w sobie nie jest ale całkowicie nie mamy wspólnych więzi innych poza DNA... Mama, raz troskliwa, raz awanturująca się... Do około 10 roku życia większość spraw toczyła się jak w przeciętnym Polskim domu, po narodzinach mojego brata gdy miałem 10 lat (dzięki mnie tak w ogóle żyje bo moja Mama miała wiele poronień itp przez swoje zachowanie które zaraz opiszę, bynajmiej robiłem wtedy wszystko co w mojej mocy by do tego nie doszło) Ogólnie ma straszne wahania nastawienia podejrzewałbym że ma schizofrenię czy coś w tym rodzaju, do tego jest strasznie zabobonna takie rzeczy jak robienie mi awantur o to że np na laptopie jest ustawiony avatar z kwiatkiem... robi mi straszną kłótnię, ogółem mimo iż jest Katoliczką wierzy w masę przesądów wierzy że przynoszą jej jakieś chujowe pierścionki szczęście itp, zmiany firanek bo zły kolor itp pecha przynoszą, wprost nie do opisania jak do denerwujące się staje po pewnym czasie, wcześniej tego tak nie zauważałem bo byłem młodszy i wielu rzeczy nie rozumiałem ale teraz widzę w niej jedynie szaleńca, mimo iż na początku pisałem że jest troskliwa, tak opiekuje się mną, pomaga mi itp ale tylko co jakieś 1-2 dni potem zmiana nastawienia jeśli zrobię coś co jej nie przypasi... Jeszcze opiszę sytuację krótko z moją dalszą rodziną bardzo lubię swoje kuzynostwo i ciocię lecz nie mam z nimi praktycznie kontaktu są normalni, życzliwi ale z powodu iż mieszkają setki kilometrów ode mnie i widzimy się parę razy w roku jest zdecydowanie negatywną cechą w więziach rodzinnych. Dziadkowie/Babcie obecnie wszyscy zmarli w tym ostatnie samobójstwo dziadka (zbiegiem okoliczności także tej dziewczynie także powiesił się dziadek i z tego samego powodu tzn, długów) także oni zawsze byli dla mnie dobrzy,opiekuńczy lecz strata ostatniego dziadka bardzo mnie zabolała i może to też odbiło się na mojej psychice i myślach samobójczych. Teraz zacznijmy od mojego charakteru, opisu siebie, problemach itp Jak pisałem na wstępie mam 16 lat, jestem bardzo wysokim jak na swój wiek chłopakiem i nie wyglądam jak jakiś szczur itp, nie miałbym raczej problemu w znalezieniu sobie partnerki w kwestiach wyglądu, lecz kompletnie nie na tym mi w tej dziewczynie zależy, czuję że taki charakter nigdy się mi nie nadarzy po raz kolejny spotkać. Teraz przejdźmy do moich cech które potrafię opisać: Agresja: Jestem strasznie porywczy,agresywny jeśli ktoś coś mi zrobi nawet małą krzywdę byłem w stanie z silną agresją się odpłacić co skutkowało częstymi problemami w podstawówce (w wieku gimnazjalnym się praktycznie w 100% opanowałem żadnych bójek itp). Nieśmiałość: Uważam się że poza internetem jestem strasznie nieśmiały trudno mi nawiązywać nowe znajomości w ,,realu''. Te które nie potrafię określić, napiszę w formie po prostu zdania opisujące moje zachowania/myśli itp Czuję że jestem wyjątkowy (jak to każdy człowiek zapewne myśli o sobie ) że nikt poza mną i nią nie myśli w sposób podobny jak ja, nie wiem jak to zaliczyć... Interesuję się rzeczami które na ogół ludzie w moim wieku nie mają za grosz zainteresowania (oprócz gier :L) typu historia swojego Narodu,II Wojna światowa,Życie pozagrobowe,Wszechświat itp ( mimo iż pisałem że przez większość swojego życia byłem do końca bronić swoich poglądów że Bóg istnieje, starałem się składać fakty w całą logiczną spójność) W kwestiach gustu muzycznego itp także jestem dość nietypowy gdyż najbardziej lubię muzykę klasyczną/poważną/theme filmowe itp. Szkoła, ach horror mimo iż większość osób w mojej klasie znam od przedszkola z dnia na dzień bardziej ich nienawidzę, widzę jak się zmieniają bezwartościowe półgłówki wciągające tabakę, palące papierosy, kompletnie zeszmacające się społeczeństwo ograniczające się do najwyższych celów dla nich do kopulacji itp, nie mam tam zupełnie miejsca. Dodam też że nie jestem prymusem (ledwo zdaję) praktycznie w ogóle się nie uczę, nie uważam że gimnazjum uczy mnie jakichkolwiek ciekawych rzeczy oprócz nudnych zajęć z których mało co wywnioskuję. Wszystko co napisałem mam nadzieję że da się ułożyć w logiczną całość mimo iż pisałem to naprawdę pół przytomny i załamany, nie wiem co ze sobą mam począć, jedyne co w tej chwili daje mi radość gdy czuję jej brak to kontakty ze starymi przyjaciółkami/przyjaciółmi z mojego dawnego trybu życia typu SZKOŁA-KOMPUTER-SPAĆ-SZKOŁA-..... Czuję że jeśli by mi się z nią nie ułożyło będę w stanie popełnić jakieś głupstwo. Praktycznie czuję niechęć do życia bez niej, tylko czy ona to by odwzajemniła, nie wiem tego się także obawiam. Nie wiem czy już powoli wpadam w depresję czy może już w niej jestem, jestem w tym stanie już od około 3 tygodni początkowe 2 były w miarę okej bo kontakt mieliśmy b dobry pisaliśmy ze sobą do późna w nocy ale od około tygodnia przestała wchodzić na gg/skype itp czuję straszną pustkę/brak nie potrafię tego wytrzymać, błagam wprost o pomoc/poradę co mam zrobić by nie popaść w szaleństwo co robić by jej relacja się do mnie przybliżyła Przepraszam że napisałem tak ogromną górę tekstu ale krócej chyba nie byłbym w stanie :< Pozdrawiam, jak i z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi, Hej.
×