Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sisley

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sisley

  1. Mam problem, odstawiony mialam przez psychiatre zoloft bo mialam poglebienie stanow depresyjnych, mysli samobojcze. Zostal mi sam Tegretol, wszystko bylo w miare ok, zaczelam czuc sie otepiala, osowiala, wykonywalam bezwiednie czynnosci np. przechodzilam przez jezdnie nie rozgladajac sie. Czulam sie rowniez "dziwnie" mialam wrazenia bycia obserwowana przez ludzi, nie wiem jak to opisac, poprostu czulam sie dziwnie. Tegretol wyciszyl mi na tyle moje ataki zlosci ze bylo ok, w czwartek mialam drobna sprzeczke z mezem i pojawil sie pierwszy wybuch zlosci od czasu leczenia. Byl on krotkotrwaly, dosc intenrsywny ale nie taki jak poprzednie. Skonczylo sie to natomiast strasznym zjazdem i proba samobojcza. Wzielam reszte tabletek tegretolu, popilam wodka. Efekt jaki byl latwo sie domyslec nieciekawy. Maz pod wplywem tego co sie stalo kazal mi odstawic lek przez to wydarzenie i bezwiednie poddalam sie temu i od piatku nie biore lekow. Zaczynam sie zastanawiac czy dobrze robie, kurde boje sie ze znowu bede miec wybuchy zlosci, ze nie bede panowac nad soba. Czuje sie zle z tym co zaszlo i wstydze sie tego. We wtorek za tydzien mam wizyte u psychiatry i mysle czy nie brac spowrotem tegretolu i przemilczec ten incydent i zabrac sie calkiem za to co mi lekarz proponuje- zapisac sie na terapie. wtedy powinno wszystko dzialac jak trzeba? Kurcze pojawia sie teraz problem z mezem, nie mam pojecia co z tym zrobic. Moja wizyta u psychiatry byla glownie za namowa mamy i jego. Poszlam, zaczelam brac leki ale na terapie sie nie zapisalam, maz twierdzil ze jestem spokojniejsza po lekach, widzi ze cos sie dzieje na lepiej. Nastepnie na moje jeki ze niechce mi sie chodzic 3 razy w tyg na terapie stwierdzil ze wystarczy jak z nim bede rozmawiac. teraz po calym incydencie stwierdzil ze ja jednak zadnych lekow i lekarza nie potrzebuje i minie mi wszystko jak zaczne sie spelniac zawodowo, ze swoje objawy i problemy wymyslilam sobie i w necie cos wyczytalam... W takim razie po co mi mowil ze mam isc do lekarza, poszlam- lekarz stwierdzil ze jest mocno nie tak, trzeba sie leczyc,maz stwierdzil ze ok, bedzie mnie wspieral a teraz wyskakuje z takim tekstami. Nie wiem juz nic, mam metkik w glowie, czuje sie koszmarnie i zlekcewazona/oszukana, no nie wiem jak to ubrac slowa.
  2. u mnie postawila psychiatra ta diagnoze plus depresja oraz osobowosc destrukcyjna. U mnie quasi psychotyczne nie jest epizodem lecz trwa stale. Sama nie wiem czy bardziej pod schizofrenie nie podchodze, bo nie mam epizodow quazi ale lecz non stop to trwa. Meczy mnie juz to wszystko, nie wiem czy lepiej odstawic leki i rzucic w cholere wszystko, samo sie ulozy wszystko. nie mam sil ani ochoty na psychoterapie, lekow tez nie chce stosowac. Odstawila mi psychiatra antydepresant poniewaz mialam bardzo duze nasilenie objawow, depesje, mysli samobojcze, probe samobojcza. ehh, chyba lepiej tkwic w niewiedzy niz wiedziec co dolegac i walczyc z tym.
  3. ok, dziekuje za tak dokladne wyjasnienie pojec -- 11 cze 2013, 04:16 -- Mam problem, odstawiony mialam przez psychiatre zoloft bo mialam poglebienie stanow depresyjnych, mysli samobojcze. Zostal mi sam Tegretol, wszystko bylo w miare ok, zaczelam czuc sie otepiala, osowiala, wykonywalam bezwiednie czynnosci np. przechodzilam przez jezdnie nie rozgladajac sie. Czulam sie rowniez "dziwnie" mialam wrazenia bycia obserwowana przez ludzi, nie wiem jak to opisac, poprostu czulam sie dziwnie. Tegretol wyciszyl mi na tyle moje ataki zlosci ze bylo ok, w czwartek mialam drobna sprzeczke z mezem i pojawil sie pierwszy wybuch zlosci od czasu leczenia. Byl on krotkotrwaly, dosc intenrsywny ale nie taki jak poprzednie. Skonczylo sie to natomiast strasznym zjazdem i proba samobojcza. Wzielam reszte tabletek tegretolu, popilam wodka. Efekt jaki byl latwo sie domyslec nieciekawy. Maz pod wplywem tego co sie stalo kazal mi odstawic lek przez to wydarzenie i bezwiednie poddalam sie temu i od piatku nie biore lekow. Zaczynam sie zastanawiac czy dobrze robie, kurde boje sie ze znowu bede miec wybuchy zlosci, ze nie bede panowac nad soba. Czuje sie zle z tym co zaszlo i wstydze sie tego. We wtorek za tydzien mam wizyte u psychiatry i mysle czy nie brac spowrotem tegretolu i przemilczec ten incydent i zabrac sie calkiem za to co mi lekarz proponuje- zapisac sie na terapie. wtedy powinno wszystko dzialac jak trzeba? Kurcze pojawia sie teraz problem z mezem, nie mam pojecia co z tym zrobic. Moja wizyta u psychiatry byla glownie za namowa mamy i jego. Poszlam, zaczelam brac leki ale na terapie sie nie zapisalam, maz twierdzil ze jestem spokojniejsza po lekach, widzi ze cos sie dzieje na lepiej. Nastepnie na moje jeki ze niechce mi sie chodzic 3 razy w tyg na terapie stwierdzil ze wystarczy jak z nim bede rozmawiac. teraz po calym incydencie stwierdzil ze ja jednak zadnych lekow i lekarza nie potrzebuje i minie mi wszystko jak zaczne sie spelniac zawodowo, ze swoje objawy i problemy wymyslilam sobie i w necie cos wyczytalam... W takim razie po co mi mowil ze mam isc do lekarza, poszlam- lekarz stwierdzil ze jest mocno nie tak, trzeba sie leczyc,maz stwierdzil ze ok, bedzie mnie wspieral a teraz wyskakuje z takim tekstami. Nie wiem juz nic, mam metkik w glowie, czuje sie koszmarnie i zlekcewazona/oszukana, no nie wiem jak to ubrac slowa.
  4. Dokladnie, bedzie bardzo dokladny wywiad o rodzine, dziecinstwo, mysli, zachowania, uczucia, jakies urazy glowy, doslownie wszystko. Ja rowniez po wizycie nie poczulam ulgi- wrecz przeciwnie poczulam sie oblakana i stlamszona. A pogadanki z psychologiem przed wizyta u psychiatry byly fajne, czulam po nich ulge i takie jasniejsze spojrzenie na pewne drobnostki.
  5. Mogłaś spytać psychiatrę o konkretną diagnozę. Jedyne co jest klarowne to syndrom DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików)- czyli w Twojej rodzinie był problem alkoholowy. U mnie jeszcze doszly inne zachowania, mysli ktore powoduja ze moj problem to troche wiecej niz dda, nie chce na chwile obecna az tak bardzo uzewnetrzniac sie- musze chyba dojrzec do tego by tak otwarcie pisac/mowic o sobie. Co do diagnozy, nastepna wizyte mam za miesiac to sie zapytam lekarki jaka mi postawila. Myslalam ze terapeuta mnie bedzie potrafil zdiagnozowac a tu zonk, lekarz tylko
  6. To terapeuci sa psychologami a nie psychiatrami ??
  7. Sisley

    Zapach

    ten intensywny zapach przypomina cos konkretnego ? moze masz oslabiony organizm po imprezie i jestes wrazliwszy na zapachy ? :) guz mozgu juz wczesniej dawalby jakies objawy moim zdaniem. Ale jesli naprawde zaniepokojony to dla uspokojenia siebie pojdz do lekarza i zrob jakies badania w tym kierunku? moze wystarczy zwykly wywiad u neurologa i rozwieje to Twoje watpliwosci :)
  8. Po moich wielu przebojach, namowach męża i mamy wybrałam się wczoraj do psychiatry. Po rozmowie lekarz nie stwierdził że czeka mnie dużo pracy, mam poważne zaburzenia- jakies deskrutkcyjne, problem z uczuciami i emocjami, jakieś nerwice, dda, no poprostu mix wielu zaburzeń. Dostałam wstępnie dwa leki: Zoloft oraz Tegretol. Mam skierowania na terapię psychodynamiczną aby wywlec wszystkie moje emocje, uczucia i zebym nauczyla sie to zwalczyc. Moze na takiej terapii zdiagnozuje mnie terapeuta bo chcialabym w sumie wiedziec co mi dokladnie jest. Na chwile obecna czuje sie jak "wariatka", mam wrazenie ze mam wypisane na czole ze jestem zaburzona i to bardzo. Czuje sie tka zaszcztuta tym wszystkim, psycholog ktora mnie skierowala do psychiatry zasygnalizowala problem ale nie myslalam ze jest powazny. Psychiatra chciala zebym moze zaczela od jakiegos osrodka zamknietego ale to nie wchodzi w moim przypadku w gre. Mam za duzo zobowiazan i planow i taki pobyt zaburzyl by wszystko. Zreszta nie chce miec w "papierach" ze leczylam sie psychiatrycznie... Nie chce zebyscie mnie osadzali albo cos z tych rzeczy, poprostu potrzebuje takiego miejsca gdzie moge porozmawiac z osobami ktore maja podobne problemy zeby nie czuc sie na maksa osamotniona ze wszystkim.
  9. ja mam bardzo duza potrzebe tego zeby inni ludzie postrzegali mnie jak najlepiej. Staram sie byc dla kazdego mila, uczynna, pomocna, zawsze sluze dobra rada, jestem zabawna. Ale co z tego skoro w jest tragedia, irytuje mnie ze po calym dniu w szkole potrafie rozmyslac i analizowac kazde swoje slowe i zachowania w ciagu dnia, analizuje rowniez zachowania innych w stosunku do mnie...
  10. ja nie potrafie bawic sie bez alko... czesto tez bez mocniejszych wspomagaczy... czuje sie wtedy na maksa wyluzowana, zabawna, odwazna. Obecnie mam dluzsza faze na brak zabawy, jest to dla mnie bezsennowna strata czasu i pieniedzy. najchetniej siedzialabym w domu i wychodzila wtedy kiedy naprawde trzeba. w domu mam swoj "azyl" posprzatane, uprane, uprasowane- zawsze jest cos do zrobienia. we wrzesniu bylo wesele mojej kuzynki- wazne bylo dla mnie zeby alkohol byl kolo mie, oczywiscie upilam sie ale za to jak wspaniale sie bawilam.... jestem zarzenowana swoim podejsciem do alko i imprez. czasami mi przez mysl przechodzilo dlaczego na imprezach pije na umor i dlaczego nie moge jak inni skonczyc na jednym lub dwoch drinkach
  11. o rany...ja jak czytam wiekszosc czynnosci ktore ja wykonuje robie z natrectwem.... jestem jedno wielkie natrectwo dzwiek w telewizji/radiu musi byc ustawiony z wyrownaniem do 5 lub zera czyli np. 5, 10, 25. Nie daj boze maz ustawi dzwiek w telewizji na np. 26 ja juz chora jestem i trzsie az mna. Plyty chodnikowe to standard, obrzydzenie do klamek w toaletach rowniez- dzwi otwieram noga codziennie wieczorem pastuje buty, mam caly zestaw artykulow do pielegnacji obuwia sprzatanie musi byc w okreslonej kolejnosci inaczej jest zle, sprzataczke zwolnilam bo "zle" sprzatala... ubrania po kapieli szykuje w odpowiedniej kolejnosci na lozku czy krzesle- tak aby bez naruszania "konstrukcji" mozna bylo je wkladac na siebie. W glowie albo palcami rysuje kontury rzeczy, slupow wszystkiego co jest w zasiegu mojego wzroku jak nic aktualnie nie robie- jade jako pasazer samochodem, ide gdzies pieszo, jade komunikacja miejska. Lubie bol na ustach- czesto jak mi spierzchna to zrywam skorki, blubie w ranie rozdrapujac ja do wiekszych rozmiarow, cale szczescie ze nie skonczylo sie to zadnym zakazeniem.
×