Skocz do zawartości
Nerwica.com

dzanna

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dzanna

  1. Dzięki wizytom uświadomiłam sobie, że nie jestem niczemu winna. To są bardziej zwykłe rozmowy, ale bez nich nie zaczęłabym pracy nad sobą, zamartwiałabym się dalej i nie dostałabym leków, które są na receptę. Dzięki lekom, które biorę choroba ustępuje. Nie ma sensu próbować czegoś na własną rękę. Żeby uwolnić się od choroby trzeba współpracy z kimś kto zna się na tym i da nam wskazówki. Jeśli się wstydzisz, to spróbuj w innym mieście. Ja tak zrobiłam, nie chciałam u siebie szukać, bałam się, że ktoś mnie zobaczy. Mój tato znalazł mi psychiatrę dziecięcego (osiemnastki jeszcze nie mam) w najbliższym większym mieście. Strasznie się bałam przed pierwszą wizytą. Całą rozmowę przepłakałam, unikałam wzroku, patrzyłam w podłogę, ale już na następnej wizycie zauważyłam poprawę, mogłam normalnie rozmawiać i zachować kontakt wzrokowy. Musisz się przełamać. To nie jest wcale straszne. Nikt tam Tobie krzywdy nie zrobi. Wiem, że to słowo "psychiatra" kojarzy się z jakimiś psychopatami, których trzeba ubezwłasnowolnić. To są głupie stereotypy.
  2. Ja co jakiś czas chodzę do psychiatry. Teraz rzadko, wcześniej co miesiąc. Zaczęłam chodzić dwa lata temu. Biorę leki i sama staram się nad sobą pracować, po prostu ignoruję moje natręctwa.
  3. Mi w pokonaniu natręctw ruchowych pomógł wstyd przed tym, że ktoś to zauważy - moje dziwaczne czynności, które musiałam wykonywać. Dzięki temu zdarzają mi się one sporadycznie, jedynie gdy jestem sama. Niestety pozostają natręctwa myślowe, z nimi nie potrafię sobie za bardzo poradzić.
  4. Na tym forum nikt Cię nie wyśmieje. Wszyscy mamy coś podobnego. Pamiętaj, żeby nie uciekać w alkohol, bo będziesz miała kolejne problemy. Staraj się przełamywać swoje lęki i idź do jakiegoś specjalisty.
  5. Ja mówiłam rodzicom, że coś ze mną jest nie tak i z tego co czytałam, to może to być nerwica natręctw. Na początku nie bardzo chcieli wierzyć, ale gdy tato zobaczył jak to wszystko przeżywam, postanowił załatwić wizytę u specjalisty. Teraz się leczę i myślę, że gdybym im o tym nie powiedziała, mogłabym źle skończyć.
×