Skocz do zawartości
Nerwica.com

Malinowy_Elf

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Malinowy_Elf

  1. Malinowy_Elf

    Niechęc do pracy

    No właśnie mobbing. U nas aktualny temat. Czy ktoś sobie z tym poradził? mam na myśli walkę z mobberem. Czy jedynym wyjściem jest ucieczka do innego pracodawcy?
  2. Rozumiem, czyli chodzi o coś takiego co go zajmie, odwróci uwagę od problemów i pozwoli na jakieś poczucie radości w innym kontekście. Ale w jaki sposób nauczyć i jego (i siebie również) opanowania w sytuacjach stresowych? Tzn. mój mąż jest baardzo spokojnym człowiekiem, nie wykazuje żadnej nawet najdrobniejszej agresji - wynika to z tego właśnie że jest zamknięty w sobie i wiele rzeczy woli przemilczeć. A potem przygnębienie i to wszystko. Zastanawiam się w jaki sposób mógłby poradzić sobie ze stresem w pracy, np wtedy kiedy ubliża mu ten kierownik. Oczywiście łatwo byłoby powiedzieć żeby to olał i robił swoje. Mąż nie wdaje się z nim w dyskusje ale przeżywa to wszystko co dzieje się dookoła.
  3. Wysłowiona właśnie problem chyba w tym, że mój mąż raczej nie chce rozmawiać. On jest z reguły zamkniętym człowiekiem. Od początku taki jest że swoje emocje gdzieś tam "ukrywa". Owszem jest dla mnie czuły itd. Ale nie lubi rozmawiać o problemach o tym co w danej chwili czuje... jeśli wiesz o co mi chodzi. Jest synem alkoholika, my oboje jesteśmy nie wierzący (ale pochodzimy z katolickich rodzin) - wiąże się to dla nas obojga z atakami ze strony rodziny. Mój mąż jest ofiarą mobbingu (sprawa została już zgłoszona). Tylko on nas utrzymuje (ja straciłam pracę z powodu epilepsji), a w czerwcu zostaniemy rodzicami (dziecko było planowane, a potem wszystko zaczęło się sypać). Myślę, że to go poprostu przerasta. Mnie chyba zresztą też, ale martwię się o niego. Kończy mu się urlop - boję się jego powrotu do tego miejsca pracy. W dodatku doszło do pomyłki - pośrednio jego i kierownika (tego który stosuje wobec męża mobbing), mąż został obciążony na całą kwotę. W naszej sytuacji 2 tys to dużo. Boję się, że stres może doprowadzić do kolejnych takich sytuacji. Zresztą z mężem nie jest dobrze. Źle sypia, miewa problemy z żołądkiem (przed urlopem), miał drętwienia kończyn, chodził taki rozkojarzony. To wolne trochę mu dało "odetchnąć" ale co będzie dalej? We wtorek ma wizytę u psychologa, a potem jest zapisany na terapię grupową ale dopiero na maj.
  4. Witam, Cieszę się, że u trafiłam. Mój mąż ma stwierdzoną nerwice i depresję. Myślę, że ten portal pomoże mi w wielu kwestiach. Pomoże mi pomóc mojemu mężowi i przetrwać to co nas czeka. Jesteśmy na początku leczenia. Jeszcze nie wiem jak postępować, co robić, czego nie robić. Tak bardzo chcę mu pomóc, martwię się o niego.
×