Skocz do zawartości
Nerwica.com

Schorowany

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Schorowany

  1. Witajcie :) mam takie pytanie, cierpię na nerwicę, jednak w ostatnich czasach jest lepiej, ale męczy mnie za to pewien objaw (zawsze coś...). Mianowicie czuje, jakby powietrze przy oddychaniu nie docierało do płuc, czy coś takiego. Oddycham normalnie, nic mnie przy tym nie boli, ale jednak mam takie dziwne uczucie ciężkiego powietrza, czuje się z tym okropnie, jest mi ciężko w klatce i płucach. Czy to objaw nerwicy? Dodam tylko, że ten objaw pojawił się u mnie po libacji alkoholowej i trwa do dziś, a dzień po piciu miałem ściśniętą klatkę piersiową, taki ucisk za mostkiem, ale czułem, jakbym sam sobie tą klatkę uciskał, nie mogłem przestać o tym myśleć. Dziękuje za odp.
  2. Przywitanie i krótko o mnie i mojej chorobie. Proszę o odp! Witam! Mam na imię Marcin i mam 21 lat. Pochodzę ze Szczecina. Mam problem z chorobą, której jeszcze nikt mi nie zdiagnozował, ale najprawdopodobniej jest to nerwica. Dlatego opiszę moje objawy i bardzo proszę o odpowiedzi. Dziękuje z góry, to dla mnie BARDZO ważne... zacznijmy. Od bardzo dawna miałem różne sensacje, zaczeło się od szmerów na sercu, bólach głowy po wysiłkach fizycznych i lekkim nadciśnieniu, nerwobóle i kłucia w klatce. Byłem młody i nie brałem do siebie żadnych objawów, oczywiście do lekarza chodziłem i to miało być przejściowe, gdyż rosnę. Od paru ładnych lat cierpię na uczucie odrealnienia, tak zwane DD, co prawda nie mam tego zdiagnozowanego (niedługo pójdę wreszcie do psychologa), ale każdy kto to ma to wie co to jest. Jednak do tego akurat można się przyzwyczaić, a posiadam te schorzenie na własne życzenie, gdyż byłem uzależniony od komputera, właściwie pare lat spędziłem przy grach, miałem wszystko "w dupię", liczyło się tylko to. Fatalny tryb życia, dużo nieprzespanych nocy i jedzenie "gówna" w tym okresie życia. Do tego przy komputer mam problem ze wzrokiem. tzn. widze bardzo dobrze, ale mam śnieg optyczny, w nocy prawie nic nie widzę gdy jest ciemno, mroczki na tle nieba, spóźnione reakcje oczu, spojrzę na coś i gwałtowanie na coś innego to odblask przez pare sekund tego 1 punktu spojrzenia. Mam szumy w uszach. Ostatnie 2-3 lata, to sporo siedzenia w domu, stany depresyjne, dużo nerwów tłumionych w sobie i kilka miesięcy temu jakby to wszystko pękło i zaczęły się problemy zdrowotne a nie tylko psychiczne. Dodam jeszcze, że mam takie coś, że prawie każdą głupią myśl zapisuje sobie i to od paru lat, nawet swoje kompleksy zapisuję... Właśnie od tych paru miesięcy próbuję wejśc w dorosłe życie i męczą mnie te schorzenia. Od kilku miesięcy męczy mnie to coś. Niedawno wylądowałem na pogotowiu z ciśnieniem 200/170 (sprzęt domowy, mógł być trochę wadliwy) 150/110 w szpitalu i z pulsem 130, zostawili mnie porobili badania Holtera, USG jamy brzusznej, ECHO serca, krew, mocz. Wzorowo to wszystko nie wyszło ale dobrze, mam lekką wadę zastawek serca, ale ponoć tak lekką, że mogę funkcjonować jak normalny człowiek. Tachykardię czy jak to tam, tzn. szybką akcje serca zdiagnozowali mi, że było to na podłożu lękowym, na bank coś w tym jest, bo sam się nakręcam. Przy tym ciśnieniu 200/170 w domu byłęm masakrycznie nakręcony że umieram, więc te ciśnienie i puls moga być przez to. Lęk to moje drugie imię. Zapisali mi tylko tabletki własnie na sen i lęk. Generalnie ostatnie miesiące dużo ścisków, kłuć w klatce i nie tylko. Tylko, że to u mnie wygląda tak, że ja sie nakręcam jak mam jakiś nowy objaw, tzn. nie miałem go wcześniej i tak to działa, np. na kłucia już nie reaguję i dzięki temu już praktycznie ich nie mam. Po serii badań życie troche wraca do normy i spokój jest, ale jednak zawsze cos się zdarzy, ostatnio mam dziwne objawy, raczej bez bolesne, nie wpadam już tak w panikę ale jednak. Moje ostatnie objawy to: lekkie mrowienia "od środka", pomiędzy palcami u prawej ręki, język, gardło, głowa, ręce i inne miejsca. Raczej nie wszystkie na raz, przechodzą pokolei z jednego miejsca na drugie. To jest bezbolesne ale frustrujące i wywołujące strach tymbardziej jak się poczyta, że mrowienie = niedokrwienie danego miejsca. Mam stolec miękki, z jasnymi kulkami o różnych rozmiarach, to mnie też niepokoi. Pustka, zatykanie i ból po prawej stronie głowy (ale to raczej od zapchanych zatok, czuję w prawej dziurce nosa że mam zawalone + jestem teraz przeziębiony) Skurcze, pulsowanie różnych mięśni, czasem nawet "podwójne bicie serca". Co to jest? Ma to ktoś? Co ciekawe, jak się zmieni pozycję ciała to to mija... Dziwne trzęsienie od środka, jakby "koci mruk", pare dni temu mnie trzęsło teraz już nie trzęsie ale czuje to, jakby w klatce/mostku/grdyce.. Często pustka w głowie, brak myśli, lekkie zaburzenia pamięci.. co to? Z rzadka "przeskoki serca", tzn. raz zabije szybciej ale to mam rzadko i to ponoć normalne. Kilka razy w życiu czułem jakby napad arytmii, po wysiłku fizycznym i stresie razem wziętym, czułęm jak serce nie bije mi w rytmie przez kilkanaście sekund, uspokoiłem się i było ok. Ważne dla mnie pytanie.. co jest w okolicy tuż pod mostkiem lekko z lewej, jakby na lewym, górnym mięśniu brzucha, tzn chodzi mi o tą kulkę mięsniową. Właśnie w tym miejscu mam często drętwienie, jakby coś mi tak przeskoczyło na 2 sekundy tzn. nie wiem jak to nazwać, to nie boli, poprostu jakby się coś tam szarpnęło. Co lekarze? Ogólny radzi iść do psychologa i bagatelizować każdy objaw, nawet zawałowy, mówi, że to nerwica i jedyny zagrażający ból to okropnie silny za klatką czy tam mostkiem taki rwący, promieniujący do szyi czy lewego barku. Kardiolog zaś zalecił mi próbę wysiłkową, na którą za tydzień idę, a potem ewentualnie dalsze diagnozy i wykluczenie innych schorzeń od nerwicy (mówił, że mogę mieć jakiś ucisk na nerw, gruczolak nadnercza czy jakoś tak, ale to nie zagraża ponoć życiu więc mam być spokojny, mimo, że czytałem że można na zawał i udar przez to paść). Czy to aby na pewno tylko nerwica? bagatelizować objawy i czekać, funkcjonować normalnie? Czy badanie USG jamy brzusznej wykrywa raka danego narządu? Ostatnie pytanie, jak działa hydroksyzyna? Czy objawy zawału to mogą być mrowienia dokładnie tych samych miejsc zamiast bólów w tych właśnie miejscach zawałowych np. wywołane tym lekiem? Na koniec dodam, że jak jestem w pracy czy ze znajomymi, czuje się dobrze, mimo że coś mi dolega to komfort psychiczny jest bo się o tym nie mysli. Najgorzej u mnie jest w domu wieczorami. Dzieki za odpowiedzi to dla mnie mega ważne! :)
×