Witam, jestem nowy na forum, ale mam nadzieję, że może ktoś mi coś doradzi.
Mam żonę, dziecko... bardzo kocham żonę. Mam dobrze prosperującą firmę, niczego mi nie brakuje, a jednak.
Mam przymus zdobywania kobiet, nie chodzi nawet o seks, w sumie to w ogóle nie chodzi o seks, a o więź emocjonalną. Chce poczuć często stare emocje.
Chce tego zaprzestać, kocham żonę, ale nie mogę.
Im kobieta bardziej niedostępna tym lepiej, zdobywam, zdobywam, aż się we mnie ?zakocha?, aż darzy mnie mocnym uczuciem? Wtedy szukam innej i od nowa.
Nie wiem co to takiego, podkreślam, że nie chodzi o seks(przynajmniej nie zawsze), fizycznie nie zdradzam żony, tylko emocjonalnie. Boje się, że zostanę sam, walczę z tym, ale to silniejsze ode mnie.
Dużo już szukałem myślałem, że to kompleks Don Juana, ale tam pojawia się seks, to jakiś instynkt łowcy który mnie przytłacza...
Może ktoś będzie wiedział