Skocz do zawartości
Nerwica.com

gyne626

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gyne626

  1. może spróbuj się z tym zgłosić do szkolnego psychologa...?
  2. Bierze leki na miażdżycę. Żadnych zaburzeń poznawczych, demencji nie ma...
  3. Dzięki za odpowiedź! Wydało się nam, rodzinie, to dziwne, bo dziadek W OGÓLE nie przyjmuje do wiadomości, że babcia nie żyje. Jak mu powiedziałam stanowczo, że babcia umarła, nie ma jej, nie żyje, to on się zapytał "jaka babcia? czyja babcia?". w ogóle nie ma z nim kontaktu. To nie jest jakaś histeria, wyzywanie boga (chociaż to było na samym początku). On się nas cały czas pyta, gdzie jest babcia - już na spokojnie. Co mu odpowiadać? Dla świętego spokoju, że w szpitalu (na tym etapie się zatrzymał)? Ale czy to nie będzie jeszcze gorsze dla jego stanu psychicznego?
  4. Cześć! Jestem tu nowa. Mam problem i nie za bardzo wiem, w którym dziale umieścić mój post, dlatego postanowiłam wybrać ten. Zmarła bardzo bliska mi osoba- moja babcia. Dziadek, jak się od nas o tym dowiedział, dosłownie zwariował. Wcześniej nigdy nic takiego mu się nie zdarzyło. Najpierw wpadł w histerię. Bardzo szybko jednak wyparł to, o czym się dowiedział, ze swojej świadomości. Cały czas nas pyta, kiedy babcia wróci ze szpitala, mówi, że czeka na babcię, zastanawia się, gdzie jest- może poszła do sklepu, może coś innego. Babcia chorowała od dłuższego czasu, dziadek się nią opiekował. Sam nawet jakiś czas temu poruszył temat śmierci- że musimy być przygotowani na najgorsze, bo szans na poprawę raczej nie ma (myślał racjonalnie). Jak tylko dowiedział się, że babcia odeszła, momentalnie wytworzył sobie własną rzeczywistość i nie dopuszcza żadnej innej. Kiedy mówimy, że babcia umarła, bo była bardzo chora, męczyła się itp., dziadek wpada w szał, mówi od rzeczy, każe nam natychmiast przywieźć babcię do domu, twierdzi, że chcemy z niego zrobić wariata. Rozmawia z nią, przynosi jej jedzenie- jak dawniej... Czy ktoś się kiedyś spotkał z czymś takim? Co robić? Na razie nie ma raczej mowy, że go wziąć do jakiegoś lekarza... Pogrzeb za tydzień, a on jest kompletnie nieświadomy sytuacji. To trwa już drugi dzień. Dziadek nigdy nie chorował, jeżeli chodzi o jakiekolwiek choroby psychiczne. Bardzo proszę o radę od osób, które spotkały się z podobnym przypadkiem.
×