Skocz do zawartości
Nerwica.com

toksykologia

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia toksykologia

  1. Witajcie,musze sie wygadac bo juz nie wytrzymuje. W domie rodzinnym moj ojciec zawsze wszystkich krytykowal,wyzywal,matke nieraz pobil i moja siostre za byle co. Ja wyroslam w poczuciu leku,w wieku 20 lat przeszlam zalamanie nerwowe. Wyjechalam za granice,w domu nie moglam dluzej zniesc humorow i wyzwisk ojca ktory mowil ze jestem chora umyslowo a nie mam zadnego zalalamania nerwowego. Caly czas gdy bylam za granica rodzice,w tym ojciec wyzywal mnie ze nie wiadomo co robie,siostra takze wyzywala mnie,ojciec zawsze rywalizacje wrowadzal miedzy nami,matka nie ma zadnego prawa glosu.Dzisiaj jest nawet nastawiona przeciwko mnie i siostrze i traktuje nas z dystansem i obojetnoscia zreszta jak cale zycie gdy ojciec bil siostre. Za granica chcialam ulozyc sobie zycie,zwiazalam sie z mezczyzna ,po kilku latach zaszlam w ciaze,w czasie ciazy ojciec dziecka stwierdzil ze to nie jest zycie dla niego taka duza odpowiedzialnosc,odszedl,wczesniej zaznaczam on namawial mnie do dziecka. Urodzilam za granica,chcialam wrocic do polski,wrocilam,chcialam chwilow zatrzymac sie u rodzicow,ale wytrzymalam tam tylko 3 miesiace ,ciagle awantury ze to moja wina ze mam samotnie dziecko ,ze do niczego sie nadaje i wiele wiele innych przykrych slow ktorych nawet nie chce mi sie isac,wyprowadzilam sie,zadluzylam ,zeby jakos dac rade sobbie,kolezanka zalatwila mi prace dorywcza w niemczech,wyjechaam tam i jak narazie nie chce zapeszac ale uklada sie powoli sytuacja,zalatwiam zlobek dla dziecka etc. Od kilku dni znowu rodzice mnie bombarduja wyzwiskami ze jak moglam wyjechac ze jestem nienormalna psychicznie,ze za kogo ja sie uwazam,ze zdechne sama na ulicy i tego siostra mi zyczy,ze nie umie w rodzinie zyc. Nie wiem czy dalabym rade sobie sama z dzieckiem w polsce,nie mialam od nikogo wsparcia,nie mialam co jesc zeby dziecko moje nakarmic,nie rozmie dlaczego tak caly czas probuja mi skrzydla ucinac,mam dosyc,chche miec uczucie ze mam rodzine ze normalnie rozmaiwamy a oni caly czas robie we mnie poczcuie winy ,a ja nie wiem dlaczego,dlatego ze walcze o lepsze zycie dla dziecka,mam dosyc juz,placze caly czas,znowu utracilam cala sile i uczucie ze dam sobie rade,czuje sie nikim i czuje ze nie zasluguje na nic,gdyby ni e dziecko zabilabym sie bo rzygac mi sie chce na takie zycie,gdzie rodzina caly czas noz mi wbija bo probuje sie podniesc z sytuacji,tak mi brakuje takiego slowa ze corko dasz sobie rade,wtedy wiedzialabym ze moge duzo osiagnac.przepraszam ze tak duzo sie rozpisalam ,nie mam sie komu wygadac a juz nie daje sobie rady z tym,jest mi cholernie przykro.mam 28 lat
×