Skocz do zawartości
Nerwica.com

karinka11

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia karinka11

  1. On od zawsze miał takie zagrywki , że jednego dnia mówił, że kocha a drugiego , że to koniec , że mnie kocha ale on nie jest szczesliwy i tylko dlatego ze mna jest bo mnie kocha ale nie jest szczeliwy ali mu na mnie nie zalezy ani nie jestem wazna. a jak mu mowie ze go kocham to mowi zebym sie odkochala. Jednego dnia jak bylam u niego to to oszukalam ale naprawde w drobsnostce a on odrazu ze jestem zaklamana ze mnie nie nawidzi ze mnie nie chce achwile pozniej mnie przytula i mowi , że kocha dojade do domu a on zaczyna gadki ze to nie ma sensu.. ja juz nie wytrzymuje emocjonalnie.. naprawde go kocham , a wydaje mi sie , że on mnie tez. duzo dla mnie poswiecił.
  2. Witam Kochani jestem tutaj pierwszy raz. Proszę was o radę. Od 2 lat jestem z chłopakiem bardzo sie kochamy, przynajmniej ja jego, on mówi , że też mnie kocha, ale za kazdyn kroku tylko mnie zostawia. Przestał mnie szanować cały czas na mnie krzyczy mówi , że jestem beznadziejna, do d*py i tak dalej. Że mnie nie chce , a gdy go zapytałam czy jest ze mna szczeliwy to powiedział , że nie a jak u niego byłam to było cudownie, wspaniale mówił, że mnie nie zostawi, nie skrzywdzi bo mnie kocha, a jak dojechałam do domu to napisał mi sms , że nie jest wcale szczesiwy, że on udaje zebym nie była smutna.. Ale przyjdźmy do sedna sprawy.. Za każdym razem jak mnie zostawia myślę , żeby sie zabic bo jak bylam z nim to miałam jakies plany na przyszłosc a teraz nic.. Ostatnio jak sie pokłóciliśmy i zaczał mówic mi jaka jestem głupia , beznadziejna to nie wytrzymałam nabrałam sie tabletek i wyladowałam w szpitalu. Kochani co mam robić? Nie radzę sobie.
  3. Witam Kochani jestem tutaj pierwszy raz. Proszę was o radę. Od 2 lat jestem z chłopakiem bardzo sie kochamy, przynajmniej ja jego, on mówi , że też mnie kocha, ale za kazdyn kroku tylko mnie zostawia. Przestał mnie szanować cały czas na mnie krzyczy mówi , że jestem beznadziejna, do d*py i tak dalej. Że mnie nie chce , a gdy go zapytałam czy jest ze mna szczeliwy to powiedział , że nie a jak u niego byłam to było cudownie, wspaniale mówił, że mnie nie zostawi, nie skrzywdzi bo mnie kocha, a jak dojechałam do domu to napisał mi sms , że nie jest wcale szczesiwy, że on udaje zebym nie była smutna.. Ale przyjdźmy do sedna sprawy.. Za każdym razem jak mnie zostawia myślę , żeby sie zabic bo jak bylam z nim to miałam jakies plany na przyszłosc a teraz nic.. Ostatnio jak sie pokłóciliśmy i zaczał mówic mi jaka jestem głupia , beznadziejna to nie wytrzymałam nabrałam sie tabletek i wyladowałam w szpitalu. Kochani co mam robić? Nie radzę sobie.
×