Witam wszystkich serdecznie.Na wstępie życzę dużo zdrowia i pomyślności,także bez szału,ale jest kulturka:).Od razu przejdę do rzeczy.Z problemami psychicznymi borykam się od jakichś 8 lat,a mam lat 24,a więc całkiem długo to już trwa.Na przestrzeni tychże lat pełniłem rolę królika doświadczalnego,ponieważ przypisywano mi wszelakie choroby,których nazw nie chce mi się nawet powtarzać.W związku z tym brałem wiele różnych leków.Były to Psychotropy:m.in Rispolept,seroquel.Szczerze mówiąc nie pamiętam nazw pozostałych "leków",ponieważ,większość z nich stanowiły te,którymi szprycowano mnie w psychiatryku,a podczas drugiego pobytu zmieniano mi je niemal codzienne,więc nie dość,że można się było pogubić to na domiar złego olałem temat.No okey,ale to było już około 3 lata temu,od tamtego czasu,a właściwie od samego początku przerywałem te całe tak zwane"terapie",lecz w końcu po długiej przerwie,gdy praktycznie dotknąłem samego dna,znalazłem w internecie dobrą lekarką,która przypisała mi lekki,dzięki którym w ciągu miesiąca odzyskałem sprawność umysłową.Znów mogłem czytać,dobrze się wysławiać,wdawać się w dyskusje,dzielić się z innymi ludźmi poglądami itp.aż tu nagle znowu wszystko zaczęło się sypać.Reasumując,czuję się otępiony i zmęczony 8 letnią walką o normalne funkcjonowanie,przez co nie mogę się skupić na znalezieniu pracy,ponownym podjęciu nauki(przez moją głowę,nie ukończyłem nawet liceum...),a czemu dzielę się tym z wami?Bo wizyty są po 100zł,a do następnej wizyty zawsze coś zdąży się posypać i zaczynam się bać,że taki los czek mnie do samego końca.Any ideas,brothers and sisters?
