Skocz do zawartości
Nerwica.com

c++

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez c++

  1. Podobno najbardziej można się wciągnąć w grę w czasie wakacji gdy ma się nadmiar wolnego czasu, ja jednakże mam większym problem z grą podczas studiów. Przez całe wakacje nie grałem w grę na którą poświęcam bardzo dużo czasu w czasie studiów, pogrywałem jedynie nie dłużej niż 1h dziennie w gre przeglądarce i ograniczało się to raczej do gry w wolnej chwili typu 10-20 min mi się nudzi to włącze jedna czy dwie rudny. Dopiero pod koniec wakacji na tydzień się wciągnąłem w fife, ale po tygodniu skończyłem z tym, co więcej przez wakacje nawet jakoś specjalnie nie chciało mi się grać. Natomiast gdy zaczął się rok akademicki to odrazu wróciłem do gry. Co potwierdza niestety iż w moim przypadku gra to przede wszystkim ucieczka od świata realnego, od jego problemów, w szczególności od studiów, które niestety bardzo mnie meczą i stresują, przez co robię wszystko byle nie to co powinienem, czasem aż boje się otworzyć książkę, czy zacząć zadanie które mam zadane, no i oczywiście tu wkraczają gry dzięki którym mogę godzinami o nie myśleć o niczym co bo mnie stresowało czy dołowało. Jednakże to oczywiście tylko powoduje błędne koło gram, aby nie musieć o tym myśleć, nie stresować się -> nie robie tego co powinienem tworze sobie zaległości, dołuje się gram. Do tego mam juz takie zaległości, że chociaż wiem iż to wszystko jest błędnym kołem i nie ma sensu na dłuższa metę to jednak dalej nie mogę tego przerwać, z drugiej strony jestem już tak blisko ukończenia studiów że ich zmiana nie wchodzi w rachubę a dziekanka to ostateczność. Piszę tego posta dlatego iż dziś po raz kolejny spróbuje przerwać to błędne koło, oczywiście to nie tyczy się tylko zaprzestania gry ale ogólnie zaprzestania wszelkich czynności, dzięki którym uciekam od problemów. A przede wszystkim tyczy się to stworzenia planu dnia i trzymania się go choćby nie wiem co. Oraz planowania każdej minuty spędzonej przed komputerem zanim jeszcze do niego usiądę.
  2. ntit, zawszę miło usłyszeć że ktoś wyszedł z tego bagna. Ja już po raz któryś próbuje skończyć z graniem na dobre. Od dziś spróbuje jeszcze raz podjąć wyzwanie nie granie przez miesiąc. Mam dużą motywację gdyż mam znaczne zaległości w tem sem a można powiedzieć iż sesja się już u mnie zaczęła. ntit miałeś jakiś znajomych\przyjaciół z "reala", którzy grali z tobą w WoWa? A jeśli tak to jakoby odciąłeś się od nich czy udało Ci się przestać grać mimo że oni dalej graja ?
  3. Jak już pisałem wcześniej albo chociaż tak mi się wydaję, nie mam jakiś specjalnych problemów społecznych czy tym podobnych. Fakt faktem czasem wychodzi na to ze przez to ze gram nie ide na jakas impreze ale jest to tylko i wylacznie wynikiem tego iz wmawiam sobie ze nie ide na impreze gdyz wkoncu wezme sie za nauke a wychodzi jak zawsze. Pragnę również zauważyć monk.2000iż ja raczej do tego starszego pokolenia się nie zaliczam gdyż mozna powiedziec ze gry raczkowały wraz ze mną i w zupełności je rozumiem a niektóre z nich opanowałem wręcz do perfekcji. Przez długi czas nie stanowiły tez dla mnie problemu, dotego również nie uważam że gry same w sobie są powodem moich problemów jednakże one je pogłębiają. To że ktoś gra sobie po pracy i traktuje gre jako zwykle hobby nie jest problemem tak jak i to że ktoś okazjonalnie pije alkohol. Jednakże od gry tak i od alkoholu idzie sie uzależnić gdyż jest to jakaś droga ucieczki od innych problemów, która jednakże tylko je pogłębia. Ciężko wytłumaczyć osobie nie uzależnionej jak to wyglada bo taka osoba nie rozumie w czym problem i uważa ze kazdy moze przestac grac od tak. W gruncie rzeczy niektorym osobą uzaleznionym tez ciezko to wytlumaczyc gdyz oni ciagle mysla iz moga sie od gry oderwac od tak jednakze w rzeczywistosci raczej im sie to nie uda. Podsumowujac ja niczego nie demonizuje, wszystko jest dla ludzi jednakze niektorzy sa bardziej podatni na gry komputerowe i zwykle zauwazaja to za pozno. Szczególnie maja problem osoby ktore pracuja na komputerze bo to jest tak jakby powiedziec alkoholikowi aby walczyl z nalogiem pracujac w barze czy winiarni :). A i nawiasem mówiąc monk.2000, póki grałem ale nei nałogowo nigdy nei czułem się gorszy i teraz to nie jest tez tak ze czuje sie gorszy poprostu czuje się głupi że spedzam tyle czasu nad gra zamiast nad rozwijaniem siebie oraz pokonywaniu problemow. A jeśli chodzi o wizytę z psychologiem to wlasnie powoli sie za jakims rozgladam choc jak wiadomo ten pierwszy krok jest najtrudniejszy, poza tym ci psychologowie zbyt tani to nie są.
  4. po jakiś 4-5 dniach się złamałem. I znów wróciłem do gry i to ze zdowjoną siłą grając nawet po 8h dziennie. Niestety opcja ograniczenia do 1h mi nic nie da bo ja takich ograniczen nie umiem utrzymać gdyż 1h mija mi w chwilę. Z drugiej strony to nie jest tak iż ja od kompanie nie moge oderwac się wogóle na rzecz innych spraw np. z dużą chęcią zamist siedzieć przy kompie bym spotykał się ze znajomymi, uprawiał sport a najchetniej wyjechal na jakies wyspy kanaryjskie bez kompa tyle ze ja tak nie mogę. Mój problem polega na tym iż komputer jest mi zupełnie niezbędny do pracy, w związku z czym niby siadam aby się pouczyć ale kończe zwykle na grze a nawet jeśli nie to na innej rownie bezsensownej czynnosci. Nastepnie nie ide na impreze aby wkoncu zaczasc sie uczyc ale znow konczy sie tym iz siedze nad jakimis pierdolami no i mniej wiecej kolo sie zamyka nie robie innych rzeczy by sie uczyc ale zamist sie uczyc to i tak siedze tylko bez sensu przy kompie. Ale mniejsza z tym. Pisze tego posta tylko po to aby w momencie gdy znow zechce zainstalowac jakas gre mogl go przeczytac i uswiadomic sobie iz granie nie ma najmniejszego sensu. To nie daje mi ani kasy, ani nie polepsza w zadnej sposob mojego zycia, ani nawet za bardzo mnie nie relaksuje, Daje mi jedynie ucieczke od pracy od obowiązków i odpowiedzialności, po prostu w ten sposob chowam glowe w piasek. Nastepnie te problemy jedynie mi sie zwiekszaja. Zachowuje sie jak male dziecko chowam sie do szafy zamiast stawic czola przeciwnoscia. Niby rozumiem ze gra seriale itp to tylko i wylacznie ucieczka ktora jedynie pogarsza sprawe i powoduje iz wpadam w bledne kolo ktore predzej czy pozniej spowoduje u mnie jakas nerwice oraz pogorszy moja sytulacje tak iz spadne nadno jednakze nic z tym nie robie. A wiec od dzis daje sobie jak i wszystkim innym slowo honoru iz nie bede gral conajmniej do wakacji a i mam nadzieje ze do konca zycia bo niestety jestem bardzo podatny na tego typu rzeczy. I choć wiem że to nie rozwiąże moich problemów gdyż gra jest jedynie ucieczką to jednak licze ze to dobry krok na przód. Mam zamiar to osiagnac poprzez instalacje linuxa, ktore tam skonfiguruje abym mogl na nim tylko i wylacznie pracowac. P.S. Wiadomość dla mnie z przyszłość PIER..... TO IDZ SPAĆ, NIE GRAJ, GRANIE JEST C.....JOWE !!!!!!
  5. Pisze kolejnego posta gdyż udało mi się przerwać grę póki co to dopiero 3 dni ale jak dla mnie to całkiem sporo gdyż ostatnio miałem problem aby oderwać się choćby na tyle. Zastanawiam sie jak to u was wyglądało, np. ja chodz nie gram przez te 3 dni to jednak nie robie tez nic konkretnego dalej spedzam wiekszosc czasu przed kompem jednak nie tyle na grze co na czytaniu roznych forum, przegladaniu demotow, ogladaniu seriali itp, zastanawiam sie czy w ten sposob nie zastepuje jednego nalogu drugim. I czy jest to chwilowe czy poprostu zastpie jeden nalog drugim gdyz jestem poprostu uzalezniony od ogolnie rzecz biorac internetu.
  6. Witam, Ja zdałem sobie sprawę iż jestem uzależniony jakiś czas temu, tylko że mój problemem jest nie tyle sama gra co internet, ogólnie rzecz biorąc staram się zwykle unikać nieprzyjemnych rzeczy lub rzeczy które mi nie wychodzą, poprzez gre na komputerze, oglądania seriali, filmów online, lub po prostu czytaniu newsów, krótko mówiąc zawsze znajdę coś co mogę porobić w necie aby tylko nie robić tego co powinienem. Jak sobie pierwszy raz zadałem z tego sprawę (gdzieś w okolicach sesji na pierwszym roku) to byłem jeszcze w stanie usunąć wszystkie gry, zaprzestać oglądać seriale i w dużym stopniu ograniczyć przesiadywanie bez sensu na necie. Lecz za każdym razem po wszystkim wracałem. Obecnie jestem na 4 roku i uświadomiłem sobie iż jest naprawdę źle, dzisiaj usunąłem grę i doszedłem do wniosku że będę grał max raz w tygodniu i nie dużej niż 4h. A z czasem przestane grać całkowicie. Jestem też świadom tego że samo odłożenie gry mi nie pomoże, np. dziś jeszcze nie grałem lecz mimo to można powiedzieć że cały dzień spędziłem przy komputerze. Po prostu granie zastąpiłem czytaniem forów, newsów, jakimś serialem i oglądaniem teledysków na yt. Oczywiście łatwo wywnioskować z tego że jestem raczej uzależniony od komputera a przede wszystkim od internetu a nie od samych gier choć nie ukrywam że gry mnie w tym wszystkim uzależniają najbardziej. Jest to u mnie spowodowane standardowymi powodami czyli ucieczka od rzeczywistości i jej problemów, przede wszystkim ucieczka od niepowodzeń. I choć jestem zupełnie świadom że przesiadywanie bez sensu przy kompie tylko zwiększa ilość moich problemów to jednak dalej to robię. Moje kontakty z ludźmi są w miarę ok, mam paru dobrych przyjaciół z którymi od czasu do czasu się spotkam, choć już zauważyłem, że poprzez grę coraz częściej olewam tych co nie grają i jakoby tracę z nimi kontakt oraz o wiele mniej się bawię i wychodzę z domu. Nie posiadam dziewczyny, jest to spowodowane przede wszystkim tym iż w związku z tym co studiuje obracam się raczej w gronie męskim a poza uczelnią dość rzadko mam okazję spotykać się z nowymi ludźmi. Do tego moja samo ocena przez ostatnie 2-3 lata bardzo spadała i stałem się dość nieśmiały w sprawach damsko-męskich. Podsumowując zdaję sobie sprawę z mojego problemu lecz nie chcę nim stresować rodziców, którzy mają już wystarczająco problemów, nie mam też żony czy dziewczyny która by się martwiła tak jak wy drogie panie-forumowiczki które chcecie za wszelką cenę pomóc swoim mężą/chłopaką. Przed przyjaciołom jest mi trochę wstyd poza tym nie do końca wiem jak by mogli mi pomóc i czy by mnie zrozumieli. Do tego nie mogę całkiem odciąć się od komputera bo moje studia są dość zbliżone do studiów informatycznych. Z tego powodu myślę iż powinienem udać się do jakiegoś psychologa lub psychiatry. Biorąc pod uwagę że dalej studiuje i jeszcze nie zarabiam, nie stać mnie raczej na jakieś drogie i długie sesje psychologiczne. Czy ktoś z was może orientuję się czy we Wrocławiu jest jakaś darmowa pomoc psychologiczna w uzależnieniach na którą nie trzeba czekać parę miesięcy, a może ktoś jest w stanie polecić mi w miarę dobrego i dość niedrogiego specjalistę ?
  7. Witam, Ja zdałem sobie sprawę iż jestem uzależniony jakiś czas temu, tylko że mój problemem jest nie tyle sama gra co internet, ogólnie rzecz biorąc staram się zwykle unikać nieprzyjemnych rzeczy lub rzeczy które mi nie wychodzą, poprzez gre na komputerze, oglądania seriali, filmów online, lub po prostu czytaniu newsów, krótko mówiąc zawsze znajdę coś co mogę porobić w necie aby tylko nie robić tego co powinienem. Jak sobie pierwszy raz zadałem z tego sprawę (gdzieś w okolicach sesji na pierwszym roku) to byłem jeszcze w stanie usunąć wszystkie gry, zaprzestać oglądać seriale i w dużym stopniu ograniczyć przesiadywanie bez sensu na necie. Lecz za każdym razem po wszystkim wracałem. Obecnie jestem na 4 roku i uświadomiłem sobie iż jest naprawdę źle, dzisiaj usunąłem grę i doszedłem do wniosku że będę grał max raz w tygodniu i nie dużej niż 4h. A z czasem przestane grać całkowicie. Jestem też świadom tego że samo odłożenie gry mi nie pomoże, np. dziś jeszcze nie grałem lecz mimo to można powiedzieć że cały dzień spędziłem przy komputerze. Po prostu granie zastąpiłem czytaniem forów, newsów, jakimś serialem i oglądaniem teledysków na yt. Oczywiście łatwo wywnioskować z tego że jestem raczej uzależniony od komputera a przede wszystkim od internetu a nie od samych gier choć nie ukrywam że gry mnie w tym wszystkim uzależniają najbardziej. Jest to u mnie spowodowane standardowymi powodami czyli ucieczka od rzeczywistości i jej problemów, przede wszystkim ucieczka od niepowodzeń. I choć jestem zupełnie świadom że przesiadywanie bez sensu przy kompie tylko zwiększa ilość moich problemów to jednak dalej to robię. Moje kontakty z ludźmi są w miarę ok, mam paru dobrych przyjaciół z którymi od czasu do czasu się spotkam, choć już zauważyłem, że poprzez grę coraz częściej olewam tych co nie grają i jakoby tracę z nimi kontakt oraz o wiele mniej się bawię i wychodzę z domu. Nie posiadam dziewczyny, jest to spowodowane przede wszystkim tym iż w związku z tym co studiuje obracam się raczej w gronie męskim a poza uczelnią dość rzadko mam okazję spotykać się z nowymi ludźmi. Do tego moja samo ocena przez ostatnie 2-3 lata bardzo spadała i stałem się dość nieśmiały w sprawach damsko-męskich. Podsumowując zdaję sobie sprawę z mojego problemu lecz nie chcę nim stresować rodziców, którzy mają już wystarczająco problemów, nie mam też żony czy dziewczyny która by się martwiła tak jak wy drogie panie-forumowiczki które chcecie za wszelką cenę pomóc swoim mężą/chłopaką. Przed przyjaciołom jest mi trochę wstyd poza tym nie do końca wiem jak by mogli mi pomóc i czy by mnie zrozumieli. Do tego nie mogę całkiem odciąć się od komputera bo moje studia są dość zbliżone do studiów informatycznych. Z tego powodu myślę iż powinienem udać się do jakiegoś psychologa lub psychiatry. Biorąc pod uwagę że dalej studiuje i jeszcze nie zarabiam, nie stać mnie raczej na jakieś drogie i długie sesje psychologiczne. Czy ktoś z was może orientuję się czy we Wrocławiu jest jakaś darmowa pomoc psychologiczna w uzależnieniach na którą nie trzeba czekać parę miesięcy, a może ktoś jest w stanie polecić mi w miarę dobrego i dość niedrogiego specjalistę ?
×