Od tygodnia przyjmowałam Sulpiryd. Osobiście nie widziałam żadnych efektów. Miałam gorsze samopoczucie (nawet gorsze niż przed przyjmowaniem leku), problemy z koncentracją, taka straszna pustka w głowie (a ja uwielbiam myśleć, nie o złym, tylko wyobraźnia godna pisarza), no i przytyłam w ciągu tygodnia 3 kg, więc z racji, że nie mogę sobie na to pozwolić (noszę gorset, a on dodatkowych kg nie wybacza, w końcu 500zł nie można porzucić), więc postanowiłam odstawić. Zwłaszcza że też źle wpływa na mój żołądek (nawrót zapalenia bł. śluz. żołądka i refluksu), oraz ciągle mnie bolała głowa. Biorę lek zwykle na objawy somatyczne, czyli: napady gorąca, duszności. Gdy odstawiłam lek zaczęło mnie strasznie serce boleć zwłaszcza przy wysiłku, a kiedyś nigdy coś takiego mi się nie zdarzało. Nie wiem czy to normalne, ktoś tak miał? Wcześniej byłam w szpitalu, na ekg wysiłkowym wyszło że mam problemy z sercem, ale uważali że to ze względu na dojrzewanie. Nie wiem co o tym myśleć, bo z każdym dniem boli mnie mocniej, więc nie wiem jak to traktować.