
inna23
Użytkownik-
Postów
11 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez inna23
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
inna23 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
do prawdziwej matury jeszcze trochę czasu także nawet jeżeli by próbna poszła źle zawsze będzie się wiedziało co dociągnąć i poprawić, chociaż nigdy nie wiadomo co się trafi na ,,zwykłej maturze,, :-) -
ja tutaj wcześniej kogoś poznałam.. spotykaliśmy się przez pół roku a na końcu okazało się ,,przekrętem,,... jestem więc ostrożna mimo że internetowo zawsze chętnie porozmawiam z każdym.
-
ja tutaj wcześniej kogoś poznałam.. spotykaliśmy się przez pół roku a na końcu okazało się ,,przekrętem,,... jestem więc ostrożna mimo że internetowo zawsze chętnie porozmawiam z każdym.
-
może z obawy że to znowu tylko na chwilę i nie chce kolejny raz się rozczarować? chociaż chciała bym kogoś tutaj poznać ale za bardzo nie wiem jak się do takiej osoby odezwać..
-
może z obawy że to znowu tylko na chwilę i nie chce kolejny raz się rozczarować? chociaż chciała bym kogoś tutaj poznać ale za bardzo nie wiem jak się do takiej osoby odezwać..
-
TwojaLaura1 rozumiem Cię doskonale.. moje znajomości też się zawsze kończyły bardzo szybko.. teraz jeszcze okazuje się że prawdopodobnie miałam innego ojca (jeżeli nie w ogóle rodziców..) dosłownie wszyscy ode mnie odchodzą i nie mam z kim nawet pogadać..
-
TwojaLaura1 rozumiem Cię doskonale.. moje znajomości też się zawsze kończyły bardzo szybko.. teraz jeszcze okazuje się że prawdopodobnie miałam innego ojca (jeżeli nie w ogóle rodziców..) dosłownie wszyscy ode mnie odchodzą i nie mam z kim nawet pogadać..
-
Od dłuższego czasu męczy mnie sprawa mojego ojca. Co prawda przewija się ona od czasu do czasu w sytuacjach gdzie np. w telewizji lub w internecie jest mowa o tym że ktoś odnalazł po jakimś czasie swojego ojca/swoje rodzeństwo. Co prawda posiadam ojca jednak jest to dość skomplikowana sytuacja. Rodzice są po rozwodzie ale ojceic nadal praktycznie codziennie u nas bywa. Rodzice rozwiedli się gdy miałam jakiś rok czasu. Nie daje mi jednak spokoju inna sprawa. Mam podejrzenia czy faktycznie jestem jego córką. Od dzieciństwa utrzymywaliśmy bardzo bliski kontakt z siostrą mamy i jej rodziną. Praktycznie co roku jeździłam do nich na wakacje oraz na ferie, zawsze gdy była taka potrzeba pomagali nam w taki sposób w jaki mogli, mieliśmy z nimi naprawdę bardzo dobry i serdeczny kontakt, gdy do nich jeździłam czułam się tam zawsze jak w domu. Pamiętam z dzieciństwa że praktycznie byli u nas co dwa tygodnie. Podczas jednego z tych spotkań pamiętam że przywieźli ze sobą mnóstwo zabawek i słodyczy, zapamiętałam tą sytuację ponieważ tylu paczek jak wtedy dosłownie nigdy nie dostałam, pamiętam że coś mi się w tej wizycie nie podobało, byłam podejrzliwa bo słyszałam że o czymś chcą porozmawiać a nie chcą tego robić przy mnie, pamiętam że weszłam wtedy do łazienki i usłyszałam rozmowę mamy z ciocią, mama mówiła o tym że mi o czymś nie powie, ciocia natomiast o swojej córce która była i nadal jest niepełnosprawną osobą (teraz w pełni samodzielną, wcześniej była bardzo długo leczona), po tym wydarzeniu minęło kilka lat i znowu podczas pobytu u cioci ciocia nagle zwróciła się do mnie słowami ,,nie psuj tego,, kompletnie nie wiedziałam o co chodzi więc szybko zajęłam się czymś innym i nie zwracałam uwagi na te słowa. Niedawno znowu podczas pobytu u niej wydarzyło się coś co z jednej strony nie daje mi spokoju, z drugiej strony chciała bym żeby to wszystko było tylko snem i żebym to sobie wszystko wymyśliła... Byliśmy u nich trochę dłużej ponieważ mama była w szpitalu w mieście w którym mieszkają. Po wyjściu mamy ze szpitala pojechaliśmy do nich coś zjeść, siedzieliśmy z mamą i ciocią w pokoju na górze i jedliśmy wczesną kolacje, usłyszałam że na dole żona chrzestnego (syna cioci) mówi do niego ,,trzymaj kciuki idę porozmawiać,, weszła, wypiliśmy herbatę i nagle zaczęła rozmowę o książce która miała motyw syna marnotrawnego, (którą później dostałam w prezencie na gwiazdkę) przy czym jakoś tak dziwnie się na mnie patrzyła... wyszłam na chwilę do łazienki i słyszałam słowa ,,ona wie?,, ,,uznałyśmy z (moją mamą) że lepiej jej nie mówić, ona jest na to za słaba,, ,,ale musicie jej powiedzieć,, i nagle zmiana tematu... Nie rozmawiałam jeszcze z mamą, gdy chcę poszukać jakiś zdjęć mama automatycznie wymyśla jakieś zajęcia, nawet dziś rano podczas gdy jeszcze spała chciałam wziąć poszukać na szybko jakiś zdjęć jednak zaczęła marudzić i szybko szukać jakiegoś zajęcia.. Boję się tej rozmowy... Ojciec który ,,jest obok,, chciał jakiś rok temu popełnić samobójstwo, nie wiem do końca jaka była tego przyczyna, czuję że nikt mi o niczym nie chce powiedzieć.. chociaż może to ja nie chcę słuchać bo jakoś szybko udaje mi się o tym ,,nie myśleć,, zapomnieć i zająć się tym co jest ,,na prawdę,, wmawiam sobie że sobie to wszystko wymyśliłam i że jest to niemożliwe.. a z drugiej strony wiem że chcę znać prawdę. Nie chcę też nikogo ranić, wydaje mi się że wszyscy by mieli do mnie pretensje o to że jestem, w końcu niechcący pojawiłam się na tym świecie.. z drugiej strony zawsze marzyłam o starszym bracie i siostrze, mogło by się to marzenie spełnić.. chociaż nie jesteśmy dziećmi, na pewno było by bardzo trudno złapać kontakt taki jak ma rodzeństwo ze sobą.. nie wiem co robić... -- 16 mar 2013, 18:22 -- Im dłużej o tym myślę tym więcej się przypomina... jakieś dwa lata temu pamiętam smsy od ciotki (siostry ojca) ,,pogadaj z matką kto tak naprawdę jest Twoim ojcem,, jednak tłumaczyłam to tym że mama z ciotką od zawsze nie miały dobrego kontaktu, wręcz się nie znoszą, dlatego nie zwracałam uwagi na te smsy.. myślałam że to tylko po to aby znowu namieszać w naszym życiu jak to się zdarzało wcześniej. Teraz tak myślę czy ona naprawdę nie miała racji..
-
prawdopodobnie mam innego ojca...
inna23 odpowiedział(a) na inna23 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Od dłuższego czasu męczy mnie sprawa mojego ojca. Co prawda przewija się ona od czasu do czasu w sytuacjach gdzie np. w telewizji lub w internecie jest mowa o tym że ktoś odnalazł po jakimś czasie swojego ojca/swoje rodzeństwo. Co prawda posiadam ojca jednak jest to dość skomplikowana sytuacja. Rodzice są po rozwodzie ale ojceic nadal praktycznie codziennie u nas bywa. Rodzice rozwiedli się gdy miałam jakiś rok czasu. Nie daje mi jednak spokoju inna sprawa. Mam podejrzenia czy faktycznie jestem jego córką. Od dzieciństwa utrzymywaliśmy bardzo bliski kontakt z siostrą mamy i jej rodziną. Praktycznie co roku jeździłam do nich na wakacje oraz na ferie, zawsze gdy była taka potrzeba pomagali nam w taki sposób w jaki mogli, mieliśmy z nimi naprawdę bardzo dobry i serdeczny kontakt, gdy do nich jeździłam czułam się tam zawsze jak w domu. Pamiętam z dzieciństwa że praktycznie byli u nas co dwa tygodnie. Podczas jednego z tych spotkań pamiętam że przywieźli ze sobą mnóstwo zabawek i słodyczy, zapamiętałam tą sytuację ponieważ tylu paczek jak wtedy dosłownie nigdy nie dostałam, pamiętam że coś mi się w tej wizycie nie podobało, byłam podejrzliwa bo słyszałam że o czymś chcą porozmawiać a nie chcą tego robić przy mnie, pamiętam że weszłam wtedy do łazienki i usłyszałam rozmowę mamy z ciocią, mama mówiła o tym że mi o czymś nie powie, ciocia natomiast o swojej córce która była i nadal jest niepełnosprawną osobą (teraz w pełni samodzielną, wcześniej była bardzo długo leczona), po tym wydarzeniu minęło kilka lat i znowu podczas pobytu u cioci ciocia nagle zwróciła się do mnie słowami ,,nie psuj tego,, kompletnie nie wiedziałam o co chodzi więc szybko zajęłam się czymś innym i nie zwracałam uwagi na te słowa. Niedawno znowu podczas pobytu u niej wydarzyło się coś co z jednej strony nie daje mi spokoju, z drugiej strony chciała bym żeby to wszystko było tylko snem i żebym to sobie wszystko wymyśliła... Byliśmy u nich trochę dłużej ponieważ mama była w szpitalu w mieście w którym mieszkają. Po wyjściu mamy ze szpitala pojechaliśmy do nich coś zjeść, siedzieliśmy z mamą i ciocią w pokoju na górze i jedliśmy wczesną kolacje, usłyszałam że na dole żona chrzestnego (syna cioci) mówi do niego ,,trzymaj kciuki idę porozmawiać,, weszła, wypiliśmy herbatę i nagle zaczęła rozmowę o książce która miała motyw syna marnotrawnego, (którą później dostałam w prezencie na gwiazdkę) przy czym jakoś tak dziwnie się na mnie patrzyła... wyszłam na chwilę do łazienki i słyszałam słowa ,,ona wie?,, ,,uznałyśmy z (moją mamą) że lepiej jej nie mówić, ona jest na to za słaba,, ,,ale musicie jej powiedzieć,, i nagle zmiana tematu... Nie rozmawiałam jeszcze z mamą, gdy chcę poszukać jakiś zdjęć mama automatycznie wymyśla jakieś zajęcia, nawet dziś rano podczas gdy jeszcze spała chciałam wziąć poszukać na szybko jakiś zdjęć jednak zaczęła marudzić i szybko szukać jakiegoś zajęcia.. Boję się tej rozmowy... Ojciec który ,,jest obok,, chciał jakiś rok temu popełnić samobójstwo, nie wiem do końca jaka była tego przyczyna, czuję że nikt mi o niczym nie chce powiedzieć.. chociaż może to ja nie chcę słuchać bo jakoś szybko udaje mi się o tym ,,nie myśleć,, zapomnieć i zająć się tym co jest ,,na prawdę,, wmawiam sobie że sobie to wszystko wymyśliłam i że jest to niemożliwe.. a z drugiej strony wiem że chcę znać prawdę. Nie chcę też nikogo ranić, wydaje mi się że wszyscy by mieli do mnie pretensje o to że jestem, w końcu niechcący pojawiłam się na tym świecie.. z drugiej strony zawsze marzyłam o starszym bracie i siostrze, mogło by się to marzenie spełnić.. chociaż nie jesteśmy dziećmi, na pewno było by bardzo trudno złapać kontakt taki jak ma rodzeństwo ze sobą.. nie wiem co robić... -- 16 mar 2013, 18:22 -- Im dłużej o tym myślę tym więcej się przypomina... jakieś dwa lata temu pamiętam smsy od ciotki (siostry ojca) ,,pogadaj z matką kto tak naprawdę jest Twoim ojcem,, jednak tłumaczyłam to tym że mama z ciotką od zawsze nie miały dobrego kontaktu, wręcz się nie znoszą, dlatego nie zwracałam uwagi na te smsy.. myślałam że to tylko po to aby znowu namieszać w naszym życiu jak to się zdarzało wcześniej. Teraz tak myślę czy ona naprawdę nie miała racji..